Dymna była szczęśliwa. Miała genialny humor, pomimo wcześniejszego męczącego treningu. Widok ucznia oraz fakt, że mogła go atakować bez przeszkód tylko pomagał.
Stała obok czarno-białego, a ten położył po sobie uszy. Nie rozumiała tego gestu. Może to przez zmęczenie?
- Zaczepiłaś mnie z jakiegoś konkretnego powodu czy tak sobie? - Zapytał chłodno, jednak kotka nie odebrała jego tonu jako "odczep się już". Nie znała się na emocjach ani uczuciach, tym samym ich nie rozumiejąc.
Chłodny ton? Po prostu zmęczony! Na pewno nie chciał jej zbyć, no nie?
- A tak sobie - miauknęła radośnie. Po chwili jednak jej ogon opadł. - Nudzę się.
Kocur uniósł jedną brew, jakby pytał "doprawdy?", po czym przewrócił oczami mówiąc tym "a mi nie, więc żegnam".
Dymna zignorowała te gesty kompletnie, nie próbując ich nawet zrozumieć. Zresztą, i tak zrobiłaby to na odwrót.
Ciernista Łapa popatrzył na nią chwilę, jakby się zastanawiał co zrobić, po czym wzruszył ramionami. Następnie odwrócił się na pięcie, powoli odchodząc.
Kotce opuściła ogon. Czemu ją zostawił? Nie chciał się lać?
Zmarszczyla brwi, idąc za nim.
- Cooo jeeest? - Zapytała głośno.
- Jestem zmęczony - miauknął obojętnie.
Zniknął w środku legowisk uczniów. Płomień tupnęła łapą. Nie to nie! Nie będzie dawać mu zaszczytu przebywania z nią w tym samym miejscu.
Odeszła więc, resztę dnia spędzając na zajmowaniu się sobą. W końcu takie piękne futro nie ułoży się samo, prawda?
*~*
Szamotała się przez sen. Jej ciałem władał dreszcz, oraz silne emocje. Sen, mimo iż głęboki, nie należał do spokojnych.
Wszędzie był mrok. Szelest trawy oraz uschniętych liści odbijał się echem w głowie uczennicy. Czuła znajome drętwienie. Nie mogła się ruszyć. Łapy odmawiały jej posłuszeństwa, a serce waliło jak młotem. Słyszała je doskonale. Bum bum bum.
Otworzyla załzawione oczy, widząc pointkę oraz cętkowaną postać. Przeraziła się. Znów była duszona. Ponownie na nią patrzyli. Śmiali się. Znowu była słaba.
- AAAAHG!! ZOSTAWCIE MNIE! - Wrzasnęła, budząc się.
Drżała na całym ciele, nie potrafiła tego opanować. Położyła po sobie uszy. Jej oddech był płytki oraz szybki, łapy trzęsły się, a ogon drgał nerwowo. Futro nastroszone, rozbiegane źrenice.
Czyżby to był sen...? Ponownie ten koszmar...? Jak długo jeszcze będzie musiała to powtarzać?! Za każdym razem budząc się coraz bardziej przerażoną...
<Ciernista Łapo? Wybacz, że takie krótkie :( >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz