Zaglądała do niego co jakiś czas, zawsze to znajdując jakąś wymówkę, aby nie mówić, że przyszła, aby go zobaczyć. A to głowa ją bolała, a to chciała coś od Zajęczej Stopy. Teraz też "przypadkiem" wpadła do medyków, chcąc zobaczyć się z Mokrym przed treningiem. Kocur sprawiał wrażenie, jakby niedawno wstał i niewiele ogarniał, więc nie trudziła się nawet z wymyśleniem sobie wymówki. Po prostu do niego podeszła.
– Jak tam noc, połamańcu? – rzuciła "przyjaźnie", siadając na przeciwko niego. Mokry uśmiechnął się nieznacznie.
– Miałem przyjemny sen... – mruknął z zadowoleniem. – Byłem z Ciernistą Gwiazdą i moją siostrzyczką. Spacerowaliśmy po dawnych terenach Klanu Burzy.
Oho. Były jakieś dawne tereny? Czegóż jeszcze ona nie wiedziała. Nie chciała jednak teraz o to pytać. Odnotowała sobie w głowie, aby wrócić do tematu później, kiedy lider będzie w lepszej formie.
– To fajnie – stwierdziła, wzruszając ogonem. – Mówili ci, ile tutaj zostaniesz?
– Dzień, może dwa. – Powtórzył gest, który przed chwilą wykonała kotka. – Zależy, jak będę się czuć.
– Tylko się nie rozleniw – mruknęła cicho. Lider roześmiał się. – No nic. Ja uciekam. Mam trening.
Mokry od razu ożywił się. Podniósł się do półsiadu, zdziwiony patrząc na uczennicę.
– Trening? Z kim? – zapytał, przyglądając jej się uważnie.
– Z Narcyzowym Pyłem i Byczą Łapą – odparła spokojnie. – Pomagam im przy walce. No nic, będę uciekać. Trzymaj się, staruszku. – To mówiąc, pośpiesznie wyszła z legowiska, zostawiając Mokrego samego z jego myślami.
~*~
Tego dnia, wbrew słowom Jeżowej Ścieżki, wyczłapał się z legowiska i troszkę chwiejnie stanął na podwyższeniu.
– Niech wszystkie koty zdolne, by polować, się zbiorą! – zawołał. Klanowicze zebrali się więc, patrząc w zdziwieniu na swojego lidera. W końcu, jeszcze dwa wschody słońca temu pluł krwią na zebraniu. Miał swoje księżyce i jeśli nie musiał, nie powinien się nazbyt wysilać, szczególnie po takim osłabieniu organizmu.
– Miodowa Łapo, wystąp.
Spośród tłumu wybyła okrąglutka, kremowa uczennica, nie do końca wierząc w to, co się dzieje. Znaczy się, jasne! Zasługiwała na to i to bez dwóch zdań. Ale... czemu teraz? Nie mógł poczekać, aż poczuje się trochę lepiej? Głupi ośli zad.
– Ja, Mokra Gwiazda, przywódca Klanu Burzy wzywam moich walecznych przodków, aby spojrzeli na tę uczennicę. Pracowała ciężko, aby zgłębić zasady waszego szlachetnego kodeksu. Polecam ją wam, jako kolejnego wojownika – zaczął mówić standardową formułkę, uroczystym tonem. – Miodowa Łapo, czy przysięgasz przestrzegać kodeksu wojownika i chronić swój klan nawet za cenę życia?
– Przysięgam – powiedziała, o dziwo bez chwili zawahania. Księżyce temu nie była pewna. Uważała to za karę. Za coś okropnego, co spotkało ją, mimo że nie powinno. Nie chciała takiego życia. Chciała luksusów, jako ukochana pieszczoszka swojego państwa. Teraz jednak, pokochała Klan Burzy. To był jej dom. Miała tutaj Mokrą Gwiazdę, oraz Narcyzowy Pył. Przyjaciół, chociaż spłonęłaby ze wstydu prędzej, niż nazwała ich tak głośno. Była gotowa walczyć za nich i oddać życie. Tak, jak Mokry oddał jedno ze swoich żyć za nią.
– Mocą Klanu Gwiazdy nadaję ci imię wojownika. Miodowa Łapo, od dzisiaj będziesz znana jako Miodowy Obłok. Klan Gwiazdy ceni twoją ambicję i upór, oraz wita cię jako nowego wojownika Klanu Burzy.
To była cudowna chwila. Wszystkie oczy zwrócone były na nią, jakby była najjaśniejszą gwiazdą. Wojownicy radośnie pokrzykiwali jej nowe imię, wiwatując. Miód naprawdę poczuła się, jak część społeczności. Przez moment nawet po jej pyszczku przebiegł uśmiech, którego przecież tak ukrywała przed innymi. A, co jej tam? To jej chwila, oczywiście, że mogła się cieszyć!
Gdy zeszła z podwyższenia dopadł ją Narcyzowy Pył.
– Obłoczek? Uroczo. Ale dla mnie zawsze będziesz Miodową Kuleczką – oznajmił, aby po chwili polizać przyjaciółkę za uchem. – Jestem z ciebie taki dumny. Ale to było oczywiste. Ja, wspaniały Narcyz, nie wybieram sobie przecież byle jakich towarzyszy.
Kiedy jej dotknął, jej serducho na moment zabiło szybciej. Kotka poczuła, jak zbiera się w niej panika. Dlaczego tak się stało? Przecież to tylko Narcyz. Nie miała powodów, aby czuć się przy nim wyjątkowo.
Prawda...?
– Miodowy Obłoku! – Mokra Gwiazda dołączył do nich. – Tak się cieszę. Jestem pewny, że świetnie sobie poradzisz – powiedział. Kocica jednak spojrzała na niego srogo.
– Powinienneś odpoczywać, idioto – syknęła – czemu to zrobiłeś?
Kocur uśmiechnął się lekko.
– Dla mnie już dawno byłaś Miodowym Obłokiem – oznajmił ciepło, a kremowa dostrzegła, jak jego oczy szklą się delikatnie.
– Tylko mi się tutaj nie rozklejaj, dziadzie jeden – warknęła, mimo że sama w oczach miała łzy. To był nowy etap jej życia. Już nie będzie codziennie wychodzić z obozu w towarzystwie lidera. Nie będzie spać w swoim dawnym posłaniu. Nie była już Miodową Łapą. Rozpoczęła się era Miodowego Obłoku. Zupełnie nowa, nieznana.
< Mokra Gwiazdo? ;3>
Chodźmy sobie popłakać Miodek
OdpowiedzUsuńLudzie którzy szipują Mokra GwiazdaxMiodowa Lapa
OdpowiedzUsuń*KRZYK* To jest wojna.
Załóżcie fandom xD
UsuńTHIS is war
Tak i będziemy walczyć o nas szip! Oneoneoneone11111111!!!
Usuń