Orlikowa Łapa obudził się sam z siebie. Myślał, że spokojny sen przerwą mu pogodzone Konwaliowa Łapa i Cętkowana Łapa, lecz nic takiego się nie stało.
- Hm... Albo zapomniały, albo się nie pogodziły. - skwitował pod nosem. Nie zastanawiał się mad tym długo, ponieważ zauważył uśmiechnięty szeroko pysk Narcyzowego Pyłu.
- Orliczku, Orliczku, śpiący mój ty zajączku. Czas na trening - miauknął przesłodzonym tonem.
Orlikowa Łapa Wstał, przeciągnął się, a następnie wyszedł z legowiska, aby udać się na kolejny trening.
***
-... i teraz nie wiem, co się z nimi dzieje - skończył opowieść o kłótni z burą i czarną. Narcyz słyszał o całej sytuacji, ale, z powodu braku adrenaliny, wymusił na uczniu streszczenie całej sytuacji z pierwszej łapy.
- Brzmi, jak materiał na dobrą historię od Klami Gwiazd! Przerobię to na... Piosenkę. Śpiewaj ze mną. - Uradowany Narcyzowy Pył przerwał nauczanie. Napuszył sierść z dumą. - Kochany Orliczek uderzył w paliczek...
- Nie - przerwał biały. - Nie chcę, byś ciągle wypominał mi tamtą sytuację. Było, minęło, jak wrócę, to nie wiem, czy znowu skoczą sobie do gardeł czy się pogodzą - mówił niezadowolony.
- Gdybym tylko posiadał kocimiętkę, już bym ci ją dał. Jak można nie śpiewać, gdy dwie damy biją się o twoje serce? - dziwił się Narcyz.
- Jedna się zakochała, druga pomagała mi wyznać miłość w romantyczny sposób, a ty swoją głupotą i bezmyślnością doprowadziłeś do kłótni między nimi! - wyliczał Orlikowa Łapa, patrząc na mentora z wyrzutem.
- Ja?! A no tak, bo sam wyznałeś mi zauroczenie mnie samemu. - Niebieski mrugnął zalotnie. Czy on proponował mu gejowski związek?
- Odmawiam. Idę na patrol sam, skoro masz tyle energii i czasu do podrywania ucznia i wszystkiego, co się rusza - powiedział oschle Orlikowa Łapa i udał się w kierunku wyjścia z obozu.
- Orliczku, nie bądź niegrzeczny! To nie podryw, tylko... Podlizywanie się! - Rozgoryczony mentor poszedł za uczniem, żeby zaliczyć z nim patrol na terytorium Klanu Burzy.
***
Gdy biały powrócił do legowiska na odpoczynek, zauważył czerwoną różę, otoczoną sercem z płatków tego samego kwiatu. Zdziwiony uczeń podszedł do ręcznej robótki i usiadł przed nią. Przyjrzał się jej, czując intensywną woń rośliny połączoną z zapachem Cętkowanej Łapy.
Pogodziły się! Jak wspaniale! Orlikowa Łapa odetchnął z ulgą. Czuł, jak kamień spada mu z serca.
- I j-jak? Podoba ci się? - usłyszał głos burej kotki, która wyszła z wysokich traw, rosnących w kącie legowiska.
Spojrzeli na siebie, centralnie w oczy. Serce Orlikowej Łapy przyspieszyło. Między nimi iskrzyło, czuł to całym ciałem. Zerwał rosnący w pobliżu fiołek i delikatnie wplątał go w miękkie futro burej.
- Cieszę się, że się pogodziłyście. Ten prezent jest piękny - szepnął jej do ucha. Otarł się o córkę lidera, wdychając zapach ciemnej sierści.
- Powiedz to, powiedz mu to - usłyszeli cichy głos Konwaliowej Łapy, również ukrytej gdzieś. Kocur uśmiechnął się, współpracowały jak dawniej. Chyba też powinien to powiedzieć.
- Kocham cię - powiedzieli w tej samej chwili Cętkowana Łapa i Orlikowa Łapa.
<Cętkowana Łapo?>
- Hm... Albo zapomniały, albo się nie pogodziły. - skwitował pod nosem. Nie zastanawiał się mad tym długo, ponieważ zauważył uśmiechnięty szeroko pysk Narcyzowego Pyłu.
- Orliczku, Orliczku, śpiący mój ty zajączku. Czas na trening - miauknął przesłodzonym tonem.
Orlikowa Łapa Wstał, przeciągnął się, a następnie wyszedł z legowiska, aby udać się na kolejny trening.
***
-... i teraz nie wiem, co się z nimi dzieje - skończył opowieść o kłótni z burą i czarną. Narcyz słyszał o całej sytuacji, ale, z powodu braku adrenaliny, wymusił na uczniu streszczenie całej sytuacji z pierwszej łapy.
- Brzmi, jak materiał na dobrą historię od Klami Gwiazd! Przerobię to na... Piosenkę. Śpiewaj ze mną. - Uradowany Narcyzowy Pył przerwał nauczanie. Napuszył sierść z dumą. - Kochany Orliczek uderzył w paliczek...
- Nie - przerwał biały. - Nie chcę, byś ciągle wypominał mi tamtą sytuację. Było, minęło, jak wrócę, to nie wiem, czy znowu skoczą sobie do gardeł czy się pogodzą - mówił niezadowolony.
- Gdybym tylko posiadał kocimiętkę, już bym ci ją dał. Jak można nie śpiewać, gdy dwie damy biją się o twoje serce? - dziwił się Narcyz.
- Jedna się zakochała, druga pomagała mi wyznać miłość w romantyczny sposób, a ty swoją głupotą i bezmyślnością doprowadziłeś do kłótni między nimi! - wyliczał Orlikowa Łapa, patrząc na mentora z wyrzutem.
- Ja?! A no tak, bo sam wyznałeś mi zauroczenie mnie samemu. - Niebieski mrugnął zalotnie. Czy on proponował mu gejowski związek?
- Odmawiam. Idę na patrol sam, skoro masz tyle energii i czasu do podrywania ucznia i wszystkiego, co się rusza - powiedział oschle Orlikowa Łapa i udał się w kierunku wyjścia z obozu.
- Orliczku, nie bądź niegrzeczny! To nie podryw, tylko... Podlizywanie się! - Rozgoryczony mentor poszedł za uczniem, żeby zaliczyć z nim patrol na terytorium Klanu Burzy.
***
Gdy biały powrócił do legowiska na odpoczynek, zauważył czerwoną różę, otoczoną sercem z płatków tego samego kwiatu. Zdziwiony uczeń podszedł do ręcznej robótki i usiadł przed nią. Przyjrzał się jej, czując intensywną woń rośliny połączoną z zapachem Cętkowanej Łapy.
Pogodziły się! Jak wspaniale! Orlikowa Łapa odetchnął z ulgą. Czuł, jak kamień spada mu z serca.
- I j-jak? Podoba ci się? - usłyszał głos burej kotki, która wyszła z wysokich traw, rosnących w kącie legowiska.
Spojrzeli na siebie, centralnie w oczy. Serce Orlikowej Łapy przyspieszyło. Między nimi iskrzyło, czuł to całym ciałem. Zerwał rosnący w pobliżu fiołek i delikatnie wplątał go w miękkie futro burej.
- Cieszę się, że się pogodziłyście. Ten prezent jest piękny - szepnął jej do ucha. Otarł się o córkę lidera, wdychając zapach ciemnej sierści.
- Powiedz to, powiedz mu to - usłyszeli cichy głos Konwaliowej Łapy, również ukrytej gdzieś. Kocur uśmiechnął się, współpracowały jak dawniej. Chyba też powinien to powiedzieć.
- Kocham cię - powiedzieli w tej samej chwili Cętkowana Łapa i Orlikowa Łapa.
<Cętkowana Łapo?>
Jakie to słodkie Awwww
OdpowiedzUsuńCO KURWAAAAA
OdpowiedzUsuńAAAAAAAAAAAAAAA
tylko bez kociąt dzieciaczki, bo to zakazane 🤗
Jak jakieś się urodzą, to wujek Narcyz je wytuli jak nigdy.
UsuńA babunia wylelka za wsze czasy
UsuńA wujek Mokry będzie ich pilnować uwuwuw
Usuń