- Więc... zaprzyjaźniłaś się z Cętkowaną Łapą, zgadza się?
- Tak! Cętka jest super – głośno i radośnie powiedziałam.
- Cieszę się, że znalazłaś pierwszych przyjaciół.
Po dłuższej drodze na terenie Dwunożnych, w końcu mogliśmy odetchnąć z ulgą. Mentor uniósł głowę do góry i zaczął ruszać wilgotnym nosem. Pokiwał głową.
- Czuję kocimiętkę.
- To ten słodki zapach? – spytałam się.
- Tak.
W końcu znaleźliśmy flotową, kuszącą roślinę.
-Zerwij ją, tylko ostrożnie - polecił Jeżowa Ścieżka.
- Dobrze. - Bardzo wolno i delikatnie zbliżyłam się do zioła. Powolnie otworzyłam pyszczek i zacisnęłam zęby na kocimiętce. Malutkimi kroczkami wyrywałam roślinkę.
- Bardzo dobrze! - pogratulowałam mentor.
Kiwnęłam w podziękowaniu głową, nie mogła mówić z ziołem w pysku. Ostrożnie odłożyłam na bok kocimiętkę.
- Dziękuje, czy tyle wystarczy?
- Myślę, że tak. Pora nagich drzew minęła i możemy być bardziej spokojni, że nie będzie epidemii kaszlu.
- Ok. Będziemy coś jeszcze zbierać?
- Po drodze powrotnej zobaczymy - mruknął.
Spojrzałam się na gniazdo dwunożnych - Coś ukuło mnie głęboko w sercu. Dom. To kiedyś był mój "domek". Była tam moja rodzina, tata, mama i rodzeństwo. Poczułam pustkę w sercu. Wszystkich nas coś dzieliło - Spuściłam głowę. Z oczu popłynęły mi zimne łezki. Szybko je oblizałam, żeby nie wyglądało, że jestem zwykłą beksą i pieszczoszką, która tęskni za gniazdem łysych. – Ciekawe czy tam jest mój ojciec… Czy tęskni i jest samotny? To takie niesprawiedliwe! Został sam. A każdy z nas jest w ciepłym i miłym klanie. Jakieś uczucie mnie szarpnęło by zajrzeć przez ten mały kwadracik. Nie mogłam tego zrobić przecież. Jakbym to zrobiła Jeżowa Ścieżka zupełnie stracił by do mnie zaufanie - Z opuszczonym ogonem podreptałam za mentorem.
- Hej, Konwaliowa Łapo. Myślisz, że znajdziemy jakieś ciekawe zioło? Jakieś nowe, którego jeszcze nikt nie odkrył? – Mentor miauknął do mnie uśmiechnięty.
- Myślałam, że nie ma innych roślin niż te, które z-znamy.
- A dlaczego by nie miało by ich być? Zawsze można odkryć coś nowego, nasza edukacja nie kończy się tylko na tym co już znamy. - Uśmiechnął się. - Przez cały czas można coś odkryć, choćby pod tym kamieniem.
- Naprawdę? Naprawdę, pod tym kamieniem?
- No może nie zawsze pod tym - zaśmiał się rozśmieszony. - Przez całe życie coś odkrywamy, nieprawdaż?
- Pewnie tak.
<Jeżowa Ścieżko?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz