— Pobafimy się w chofanego? Pefnie snajdsies mnie pielfsa, mas lepsy fęch. — miauknął Pokrzywek w stronę swojej siostrzyczki, która nie potrzebowała ani chwilę na przemyślenie odpowiedzi.
— Pefnie! — wypiszczała koteczka radośnie. — Biegnij Pokjywku, ja będę cję szukać.
I jak powiedziała, tak zrobił srebrny kocurek, a Cis oddaliła się od brata do najbardziej oddalonego kąta żłóbka, próbując usłyszeć jak najmniej jego kroków.
Odczekała jeszcze chwilę, po czym biegiem ruszyła na poszukiwanie brata. Błądziła przez chwilę po różnych kątach żłóbka, aż wreszcie natknęła się na Pokrzywka.
— Znalazjam! — wykrzyknęła radośnie koteczka. — Tejaz to ja sję chowam!
Cis szybko zaczęła szukać dobrej kryjówki w myślach, przywołując plan żłóbka, by wiedzieć, gdzie można się ukryć. Na szybko wskoczyła do któregoś z kątów i siedziała tam, słysząc, jak Pokrzywek zaczyna jej szukać. Przebiegł obok niej, a srebrna koteczka powstrzymała się od śmiechu. Oj, jak ona lubiła swojego brata! W końcu Cis nie wytrzymała i zaśmiała się głośno.
— Tu jestem Pokjywku! — wykrzyknęła radośnie srebrna kotka, uśmiechając się szeroko.
— Nie widziajem cje — wymamrotał jakby zdziwiony Pokrzywek.
— Tejaz ty się chowaj — mruknęła Cis i szybko położyła się na ziemi, zakrywając uszy łapkami.
Odczekała chwilę, próbując liczyć uderzenia serca.
— Szukam cję Pokjuwku!
Cis zaczęła szukać swojego brata, krążąc po żłóbku. Udawała, że nie potrafi go znaleźć, chodząc wokół niego.
— Gdje jesteś? — zapytała srebrna koteczka.
<Pokrzywku?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz