— Ugh… Lisie łajno! — Syknęła medyczka, wypluwając gałązki z pyska i szturchając je łapą. Uczennica następnie przeleciała wzrokiem obóz, starając się znaleźć kota, który nie był czymś zajęty na chwilę obecną, aby ten jej pomógł przynieść te przeklęte jagody do legowiska. Gdy oczy jej dostrzegły znajomą, kremową kotkę, ta do niej zawołała. — Pikująca Jaskółko! Tutaj! Mogłabyś mi pomóc? — Miauknęła Zaćmiona Łapa na tyle głośno, aby ta usłyszała. Wojowniczka się uśmiechnęła, a następnie podeszła do walczącej z ziołami kotki.
— Hm… Oczywiście, że mogę! Z czym potrzebujesz pomocy? Mam trochę czasu, więc chętnie ci pomogę z… Tym co robisz? — Mruknęła, niepewnie spoglądając na bałagan, który składał się z plątaniny gałązek z jagodami jałowca, na co młodsza się nerwowo zaśmiała.
— Ah! Potrzebuję odrobinę pomocy z przeniesieniem… Tego. — Odpowiedziała Zaćmiona Łapa, wskazując na zebrane przez nią zioła, na co wojowniczka pokiwała głową ze zrozumieniem.
— Woah, trochę tego zebrałaś… Zioła jeszcze się trzymają, widzę? Oby było ich jak najwięcej. Gdy będziesz kiedyś potrzebować pomocy z zbieraniem ich, to zawsze ci pomogę… No, może nie w zbieraniu, bo się nie znam na nich, ale chętnie użyczę ci łapy, jeśli chodzi o transport ich do obozu. — Miauknęła Pikująca Jaskółka, śmiejąc się.
— Tak… Trochę tego jest. Ale doceniam twoją chęć pomocy! Z pewnością z niej kiedyś skorzystam! — Miauknęła kotka energicznie, zbierając kilka gałązek z ziemi, wskazując ogonem, aby Pikująca Jaskółka zrobiła to samo. Nie trzeba było długo czekać, aby kotka poszła w jej ślady i również złapała w pysk zebrane wcześniej gałązki, z niebieskimi jagodami jałowca. Szylkretka oraz kremowa kotka ruszyły następnie do legowiska medyka, sprawnie i szybko znajdując się przy celu ich podróży.
— Gdzie to dać? — Zapytała, odkładając na ziemię gałązki, na co Zaćmiona Łapa wskazała ogonem miejsce, w którym były widoczne braki ziół.
— Możesz odłożyć je tutaj, dziękuję ci, Pikująca Jaskółko! — Odpowiedziała uczennica, przyglądając się, jak starsza odkłada zioło na wyznaczone przez nią miejsce. Gdy ta skończyła i zrobiła krok do tyłu, dopuszczając uczennicę do magazynku, ta zrobiła to samo. — Nie wiem jak ci się będę mogła odwdzięczyć za to! — Miauknęła kotka.
— Ah, to drobiazg! Na przyszłość, gdy będziesz jeszcze kiedyś potrzebowała pomocy z zbieraniem lub transportem ziół pamiętaj, że zawsze masz wielu wojowników do pomocy. Pewnie kilka będzie mniej chętnych, aby to zrobić… Ale od czegoś oni są! Muszą tobie pomagać. Jeśli będziecie mieć większe braki zawsze możesz poprosić Przyczajoną Kanię o wyznaczenie kotów na patrol zielarski, wtedy nie będą mieli prawa tobie odmówić. — Powiedziała starsza śmiejąc się.
— Dobrze! Zapamiętam to sobie, jeszcze raz strasznie ci dziękuję! — Miauknęła koteczka.
— To drobiazg! Trzymaj się, młoda! — Pożegnała się z medyczką wojowniczka, a następnie wyszła z legowiska pozostawiając ją samą. Zaćmionej Łapie przyjemnie się z nią rozmawiało!
[511 słów - trening medyka]
Event NPC - Pikująca Jaskółka
[przyznano 10%]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz