― No proszę, ale z was urocza parka ― powiedział z szerokim uśmiechem ― Nostalgio, lepiej wybrać nie mogłaś. Naprawdę wam kibicuję.
Spojrzał kpiąco na szylkretową i łysą uczennicę, wtulone w siebie futerkami. No prawie, bo Golec mogła się co najwyżej wtulić chudą warstwą skóry. Chyba próbowała nawet coś odwarknąć, ale powstrzymały ją przed tym drgawki obejmujące całe jej ciało. Wtuliła się tylko bardziej w Nostalgię.
― Lisi bobek! ― warknęła Nostalgia ― To wcale nie tak! Posuń się, łysa galareto! ― fuknęła w kierunku bezwłosej Golec, która podniosła na nią pełne zaskoczenia zielone ślepia. ― Tak, ty! Co się na mnie pchasz?
― Nie przeszkadzajcie sobie ― mruknął z kpiącym wyrazem pyska ― Nostalgio, nie musisz kryć się z tym, że zrobiłaś coś dobrego. Masz naprawdę uroczy charakter, jesteś słodziutka. Chciałaś ogrzać koleżankę, to naprawdę miło z twojej strony. Ale przyznaj się, to nie była tylko przyjacielska przysługa, prawda…?
Patrzenie, jak Nostalgia gwałtownie się zrywa i jeży sierść, było naprawdę przyjemne. Od dłuższego czasu planował, jak jej by tu dogryźć, a okazja sama się przytrafiła. Przecież było jasne, że szylkretowa uczennica głęboko gardzi Golcem przez jej odmienność. On sam czuł się dziwnie przebywając w jednym miejscu z kotką, która miała w sobie coś ze szczura. No, ale przecież mógł wykorzystać ją jako haczyk, który Nostalgia bez wahania połknie.
― Lisi bobek! ― warknęła zdecydowanie zbyt głośno ― Końcem kija bym jej nie tknęła! Po prostu telepało się to jak jakaś galareta, to chciałam… To chciałam…
Miał wrażenie, że w tym momencie nawet sam wiatr ucichł. Serce niemalże mu stanęło. Wokół zagościła wszechobecna cisza. Nostalgia chciała pomóc Golcowi? Bezinteresownie? Bez ciągłego warczenia i wyrzucanie z siebie „lisich bobków”? Chciała po prostu ogrzać biedną koleżankę bez sierści? Prędzej uwierzyłby w to, że jeże latają, a on sam jest kotką. Wizja Nostalgii pomagającej komuś z d o b r e g o s e r d u s z k a była z lekka szokująca.
― N-naprawdę? ― wyszeptał ― Chciałaś pomóc Golcowi? Na pewno nikt cię do tego nie zmuszał? Nikt cię nie zaszantażował? ― w połowie jego pytania rozległo się głośne kichnięcie, należące do biednej Golec, której brak futerka doskwierał coraz bardziej.
<Nostalgio? Wybacz, że tak krótko>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz