Wyrwa z ekscytacji nie mogła usiedzieć w miejscu. Dziś miała zwiedzić należący do Klanu Burzy teren, sam na sam z jej mentorem, Jałowym Pyłem. Uczennica zauważyła, że jej łapki całe się trzęsą. Nie potrafiła jednak określić, czy ze zdenerwowania, czy z radości. W swoim sercu czuła mieszankę wszystkich możliwych uczuć. Przynajmniej tak się jej wydawało. Jak duży był teren? Był mały, czy może ciągnął się na dziesiątki długości lisa? Kremowa kotka w wyobraźni biegła przez nieskończone, pokryte miękką trawą tereny, zupełnie samotna, nie oglądając się za siebie i porzucając wszystkie troski. Było tak pięknie...
- Wyrwana Łapo! Jesteś gotowa? – Uczennica usłyszała za swoimi plecami głos mentora, wyraźnie ją ponaglający.
-J-jestem, Jałowy Pyle! – Wyrwana Łapa skoczyła na równe nogi, obracając się w stronę kocura i dreptając za nim w stronę wyjścia z obozu. Już niedługo dowie się, jak duży jest świat!
***
- Na początku udamy się w dół terenu, w stronę starego traktoru. Później pokażę ci granice wrogich klanów. Musisz jak najszybciej je poznać, by w razie zagrożenia być w stanie określić, do kogo należą. Musisz być jednak uważna, gdyż byle samotnik może je na sobie nosić, jeśli zabłąkał się na obce tereny. – rzekł Jałowy Pył
Wyrwa pokiwała łepkiem, zbliżając się do kocura tak, by żadne jego słowo jej nie umknęło. Chciała nauczyć się jak najwięcej, by potem móc tą wiedzę jak najlepiej wykorzystać. Chciała udowodnić, że może stać się silną wojowniczką.
- Z jakimi k-klanami g-graniczymy? – zapytała niepewnie – Cz-czy są one do nas b-bardzo wrogo nastawione?
- Graniczymy z Klanem Wilka i terenami należącymi do obcej grupy kotów. Oczywiście mogą nas zaatakować, o ile będą mieć dobry powód – Głos Jałowego Pyłu nie zawierał zbyt wiele entuzjazmu, ale Wyrwa wierzyła, że cieszy się z posiadania nowego ucznia. Nie mogła go zawieść. – Dalej, jeśli pójdzie się w dół, znajdują się tereny niczyje. Spójrz, tam widać traktor, uśpiony – Kocur wskazał ogonem w kierunku śpiącego potwora.
- Ni-Niczyje? – Wyrwana Łapa ze zdziwieniem przekręciła głowę – Co to znaczy?
- Te tereny nie zostały zajęte przez żaden z istniejących klanów...
- Czy-Czy w takim razie.... ni-nie możemy ich przejąć, j-jeśli nikt ich nie chce? Przecież nam się przydadzą, szczególnie... ki-kiedy zwierzyny będzie brakować! Musimy to zrobić! – przerwała mentorowi Wyrwa, wyprzedzając go na dwie długości ogona. Jeśli tereny są wolne, to dlaczego nie mieliby ich oznaczyć?
<Jałowy Pyle?>
[przyznano 5%]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz