Rozglądał się w poszukiwaniu konkretnej osoby. Jego siostra - Brokuł, była mu potrzebna już w tym momencie! Siedział ze swoją paczką przyjaciół - Ptaszką, Bażantem, Stokrotką i Przepiórką, którzy dyskutowali na poważny temat. A Brokuł to nie mogło ominąć! Jego siostra uwielbiała wyzwania! On zresztą również. Krew rozrabiaki buzowała w nim nieustannie.
Ostatnio ukradł z przed pyska Puszystego Futra mysz. Kotka nie zareagowała na to, co go tylko rozbawiło. Bawił się jej posiłkiem tak długo, dopóki matka nie zorientowała się co zrobił. Musiał więc oddać jej zabawkę i obserwować jak ta pochłania ją dość szybko. Normalnie marnotrawstwo dobrej zabawy!
Innym razem męczył dziadka, skacząc mu po grzbiecie i dopominając się o kolejną historię. Kłębek energii jaki sobą reprezentował, był porównywalny do tych Ptaszki i Stokrotki. We trójkę, ujarzmienie ich szaleństwa, było wręcz niemożliwe. Wszyscy już ich znali, tak głośno było w żłobku, a imiona tej trójki były na językach wszystkich w kociarni.
No... ale wracając do poszukiwań Brokuł... Kotka rozmawiała o czymś z Popiołką. Drgnął na ten widok. Kotka była... dziwna... Musiał uratować siostrę przed jej zgubnym zwodzeniem.
- Pocekajcie chwilę - zażądał od swoich przyjaciół i podbiegł do liliowej szylkretki. - Ej, Blokół! Chodź się z nami pobawić. Będziemy lobić coś supel! - zachęcał, zerkając z mieszanymi uczuciami na Popiołke. Nie wiedział, czy ją zapraszać... Miała wszakże dobre relację z Przepiórką, ale... była dziwna...
- Mogę pomóc - zaproponowała niebieska, jak zawsze grzecznie.
Ale w czym miała niby im pomóc? Nie widział, aby ciągnęło ją do niebezpiecznych zachowań. A to co mieli zamiar zrobić, było bardzo ryzykowne!
- No dobra... - w końcu niechętnie się zgodził. Przynajmniej sprawdzi swoje przypuszczenia co do niej. - Chodźmy. - Popchnął siostrę, zachęcając ją do szybszego przebierania łapkami.
- Idę już, idę... - miauknęła.
Całą trójką dotarli do reszty, która żarliwie dyskutowała o ich kolejnej przygodzie. Przepiórka widząc Popiołke, uśmiechnęła się do niej nieśmiało, dodając jej pewności siebie.
- No dobla. To co ustaliliśmy? - zapytał zebranych.
- Ekhm... Każdy z nas zrobi to samo i komu się powiedzie uniknąć jego pazurów, będzie najlepszy - wyjaśniła Ptaszka.
- O ja chcę pierwsza! - Stokrotka wyrwała się do przodu. Widział jak łapy palą ją do biegania.
- Nie! Niech zrobi to Brokuł! Podobno lubi taką adrenalinę! - Bażant spojrzał na jego siostrę.
- Tak! Dalej Blokół! - Bieg zaczął kibicować siostrze. - Dla ciebie to pestka!
- Ale co mam zlobić?
- Musis powiedzieć bzydkie słowo do niego. - Wskazał na Czarną Łapę, który przyszedł niedawno do żłobka.
Uczeń medyka nie był zachwycony tym, że w ogóle musiał tu przyjść. Ślęczał nad Mglistym Snem, która od rana się na coś skarżyła. Pewnie chciał jak najszybciej odbębnić swój obowiązek i zniknąć stąd jak najszybciej. Nie spodziewał się jednak, ataku ze strony małych kulek, które już knuły jak się zemścić. A dlaczego? Ostatnio potraktował okropnie Przepiórkę, która mocno wzięła do siebie jego brzydkie słowa. Dlatego też, odpłacą mu się tym samym! A na pierwszy ogień miał pójść właśnie Brokuł.
<Brokuł?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz