Niebieskawa kocica szybko oceniła sytuację. Klan Wilka i Klan Nocy był większy od Klanu Burzy, i bardzo dobrze, iż wzięła za sobą większość wojowników. Stojąc na skrawku polany, wrzasnęła, wydając okrzyk bitewny. Wojownicy Klanu Wilka rzucili się do ataku.
Milcząca Gwiazda nie miała zamiaru się obijać, również rzuciła się w szał bitwy. Zauważyła skrawek białej sierści i bez zastanowienia skoczyła na postać. Jakież było jej zdziwienie, gdy zobaczyła pyszczek Białej Gwiazdy! Widziała ją kilka razy na Zgromadzeniach, ale teraz wyraz jej pyska był wykrzywiony w bólu i nienawiści. Kopnęła niebieskawą kocicę, jednakże na tyle lekko, iż wylądowała na czterech łapach. Słaniając się, stanęła na swych długich łapach i wycharczała.
- Nie musi... musicie nas at... atakować...
Milcząca Gwiazda zmierzyła ją obojętnym spojrzeniem. Już dawno wygnała ze swojego serca jakiekolwiek współczucie dla kotów pozostałych Klanów, zwłaszcza tych, z którymi nie miała żadnych relacji. Westchnęła tylko ciężko, czując, że zaraz wybuchnie. Okrążyła liderkę Klanu Burzy, starając się powstrzymać narastającą chęć zaatakowania jej. Ostatecznie coś ją powstrzymało, jakby tę niebieskooką istotę otaczała jakaś bariera. Parsknęła zniecierpliwiona, a jej ogon kilkakrotnie zamiótł ziemię. Denerwował ją ten jej ton głosu. Wyglądała na słabą kotkę, błagającą o litość. Niewielkie krople deszczu uderzyły o glebę, a niebo zasnuły ciemne chmury. Deszcz przybierał na sile, gdy niebieskawa kocica ponownie skoczyła na przywódczynię Klanu Burzy. Obie kocice splotły się w morderczym uścisku. Pazury Milczącej Gwiazdy przesunęły się po boku Białej Gwiazdy, lecz gdy biała kotka chciała zrobić kontratak, liderka Klanu Wilka schyliła się i prześliznęła się na błocie pod kotką. Lubiła wykorzystywać otoczenie, które sprzyja atakom. Jednak nie nacieszyła się tym zwycięstwem długo, bo poczuła metaliczny smak krwi w pyszczku. Po mocnym uderzeniu błękitnookiej kotki, aż zadzwoniło jej w dużych uszach. Wypluła krew, robiąc szybki unik i wgryzła się w bark białej kotki. Zostawiła na nim mocno krwawiącą ranę, po czym uskoczyła w bok, o włos unikając ostrych pazurów przywódczyni. Kątem oka zauważyła jak Srebrna Łapa dzielnie walczy z wojownikiem Klanu Burzy, powalając go na ziemię i wgryzając się w jego brzuch. Poczuła mocny ból w okolicach podbrzusza, kiedy Biała Gwiazda przewaliła ją i kopnęła tylnymi łapami. Ta walka stawała się coraz bardziej niebezpieczna, a ulewa mocniejsza. Krople już nie padały, tylko waliły o ziemię, ziemia stała się błotem, a niebo było tak szare i ciemnie, niczym w nocy. Mimo niesprzyjającej pogody, koty nie przerwały morderczej walki, chociaż widziała już, jak większość kotów ucieka, albo leży na glebie. Miała nadzieję, iż żadne z jej wojowników nie zginął, ale aktualnie skupiała się na walce. Gdy wymierzyła idealne ataki, Biała Gwiazda albo się broniła, albo odskakiwała. Liderka Klanu Wilka była już znudzona tą całą walką, która była zbyt monotonna. Wtedy ciemne niebo przeszyła błyskawica, a uderzenie serca później odezwał się grzmot. Koty zastygły w walce, każdy zadrżał. Większość stała w pozach dosyć nietypowych, a Biała Gwiazda i Milcząca Gwiazda próbowały się nie roześmiać. Nie było to na miejscu, ale... Lecz kilka uderzeń serca później ponownie rozgorzała się walka.
Pewien czas później, obie kocice były już wystarczająco zmęczone. Ich ciosy były słabe, coraz częściej siebie trafiły i jako nieliczne jeszcze walczyły. Większość kotów już albo uciekła, albo poległa, albo udawała, iż nie żyje. Zauważyła, iż żylasty kocur o srebrzystej sierści jeszcze walczył, jednak wojownik Klanu Burzy był silniejszy.
Burza rozwinęła się na dobre, waliły pioruny, a grzmoty były głośniejsze. Jednak koty ciągle walczyły, krew i woda lały im się do pyszczka, nosów i oczu, lecz one to ignorowały. Walka w takich warunkach była niebywale ciężka. Wojownicy ślizgali się po błocie, próbując utrzymać stosowną równowagę, przez co często przegrywali ze swoimi przeciwnikami. W końcu Milcząca Gwiazda wzięła resztki swojej siły, przestała się wić pod ciężarem białej kotki i wykopała ją tylnymi łapami. Biała liderka uderzyła w pień sosny i tak już została. Cała poraniona, jej białe futerko stało się całe zabłocone i zakrwawione, a ona sama bardzo ciężko oddychała. Milcząca Gwiazda już chciała wstać i do niej podejść, gdy usłyszała i zobaczyła piorun, który idealnie uderzył w sosnę. Drzewo powoli runęło, a przez powietrze przeszedł przeszywający wrzask. To był ten krzyk, który niebieskawa kocica usłyszała we swoim śnie. Biała Gwiazda leżała, przygnieciona ciężarem drzewa, które przy okazji się paliło. Źrenice Milczącej Gwiazdy zwężały się, zaczęła szybciej i płycej oddychać. Jej klatka piersiowa poruszała się w szybkim rytmie, zachłanniej łapała powietrze, chociaż usilnie próbowała się uspokoić. Każdy kot miał wlepiony wzrok w nią i w płonącą sosnę, która przygniotła Białą Gwiazdę.
- Nie żyje! - wrzasnął któryś z wojowników, zawodząc - Biała Gwiazda nie żyje!
Do tego wrzasku dołączyło kilka innych, koty zawodziły resztkami sił. Co poniektórzy usiedli i zawodzili, inni leżeli, a jeszcze inni stali. Niebieskawa kocica nadal tępo patrzyła się na przygniecione ciałko byłej liderki Klanu Burzy. Przecież przed chwilą widziała, jak wymierza zmęczone, chociaż mocne ciosy! To nie prawda, jakiś koszmar. Cofała się do tyłu, aż wpadła na jakiegoś czarnego kocura. Był twardy jak skała, a z nieprzyjemnego i mocnego zapachu, wynikało, iż pochodzi z Klanu Burzy. Gdy przekręciła lekko niebieskawy łebek i zobaczyła jego pyszczek, o mało co się nie rozpłakała. Cudem powstrzymała potok łez, widząc zastępcę Klanu Burzy, który patrzył na nią beznamiętnym, lecz wrogim spojrzeniem.
- To Twoja sprawka? - warknął, lecz nie ruszył się - Niezła z Ciebie liderka...
Lamparci Krok zaśmiał się szyderczo, ale zauważyła w jego oczach jakiś blask. Jakby łza...? Jednak wycofała się tylko, wypięła klatkę piersiową i opanowała drżenie. Wygrali. Rozluźniła szybko mięśnie, przeleciała wzrokiem po pyszczkach kotów. Klan Burzy był przerażony, niektórzy wojownicy pokuśtykali niemrawo do obozu. Tylko Lamparci Krok stał niewzruszony i mierzył przeszywającym spojrzeniem dwie liderki. Napiął potężne mięśnie i warknął.
- Kiedyś mi za to zapłacicie.
Malinowa Gwiazda podeszła do niebieskawej kocicy i dotknęła nosem jej barku. Milcząca Gwiazda odwróciła łebek, posyłając jej pytające spojrzenie.
<< Malinowa Gwiazdo? >>
BLOGOWE WIEŚCI
BLOGOWE WIEŚCI
W Klanie Burzy
Po śmierci Różanej Przełęczy, Sójczy Szczyt wybrała się do Księżycowej Sadzawki wraz z Rumiankowym Zaćmieniem. Towarzyszyć im miała również Margaretkowy Zmierzch, która dołączyła do nich po czasie. Jakie więc było zaskoczenie, gdy ta wróciła niezwykle szybko cała zdyszana, próbując skleić jakieś sensowne zdanie. Z całości można było wywnioskować, że kotka widziała, jak Niknące Widmo zabił Sójczy Szczyt oraz Rumiankowe Zaćmienie. W obozie została przygotowana więc zasadzka na dymnego kocura, który nie spodziewał się dziur w swoim planie. Na Widmie miała zostać wykonana egzekucja, jednak kocur korzystając z sytuacji zdołał zabić stojącą nieopodal Iskrzącą Burzę, chwilę potem samemu ginąc z łap Lwiej Paszczy, Szepczącej Pustki oraz Gradowego Sztormu, z czego pierwszą z wymienionych również nieszczęśliwie dosięgły pazury Widma. Klan Burzy uszczuplił się tego dnia o szóstkę kotów.W Klanie Klifu
Plotki w Klanie Klifu mimo upływu czasu wciąż się rozprzestrzeniają. Srokoszowa Gwiazda stracił zaufanie części swoich wojowników, którzy oskarżają go o zbrodnie przeciwko Klanowi Gwiazdy i bycie powodem rzekomego gniewu przodków. Złość i strach podsycane są przez Judaszowcowy Pocałunek, głoszącego słowo Gwiezdnych, i Czereśniową Gałązkę, która jako pierwsza uznała przywódcę za powód wszystkich spotykających Klan Klifu katastrof. Srokoszowa Gwiazda - być może ze strachu przed dojściem Judaszowca do władzy - zakazał wybierania nowych radnych, skupiając całą władzę w swoich łapach. Dodatkowo w okolicy Złotych Kłosów pojawili się budujący coś Dwunożni, którzy swoimi hałasami odstraszają zwierzynę.W Klanie Nocy
Świat żywych w końcu opuszcza obarczony klątwą Błotnistej Plamy Czapli Taniec. Po księżycach spędzonych w agonii, której nawet najsilniejsze zioła nie były mu w stanie oszczędzić, ginie z łap własnego męża - Wodnikowego Wzgórza, który został przez niego zaatakowany podczas jednego z napadów agresji. Wojownik staje się przygnębiony, jednak nadal wypełnia swoje obowiązki jako członek Klanu Nocy, a także ojciec dla ich maleńkiego synka - Siwka. Kocurek został im podarowany przez rodzącą na granicy samotniczkę, która w zamian za udzieloną jej pomoc, oddała swego pierworodnego w łapy obcych. W opiece nad nim pomaga Mżawka, młodziutka karmicielka, która nie tak dawno wstąpiła w szeregi Klanu Nocy, wraz z dwójką potomków - Ikrą oraz Kijanką. Po tym wydarzeniu, na Srebrną Skórkę odchodzi także starsza Mrówczy Kopiec i medyczka, Strzyżykowy Promyk, której miejsce w lecznicy zajmuje Różana Woń. W międzyczasie, na prośbę Wieczornej Gwiazdy, nowej liderki Klanu Wilka, Srocza Gwiazda udziela im pomocy, wyznaczając nieduży skrawek terenu na ich nowy obóz, w którym mieszkać mogą do czasu, aż z ich lasu nie znikną kłusownicy. Wyprowadzka następuje jednak dopiero po kilku księżycach, podczas których wielu wojowników zdążyło pokręcić nosem na swoich niewdzięcznych sąsiadów.W Klanie Wilka
Po terenach zaczynają w dużych ilościach wałęsać się ludzie, którzy wraz ze swoją sforą, coraz pewniej poruszają się po wilczackich lasach. Dochodzi do ataku psów. Ich pierwszą ofiarą padł Wroni Trans, jednak już wkrótce, do grona zgładzonych przez intruzów wojowników, dołącza także sam Błękitna Gwiazda, który został śmiertelnie postrzelony podczas patrolu, w którym towarzyszyła mu Płonąca Dusza i Gronostajowy Taniec. Po przekazaniu wieści klanowi, w obozie panuje chaos. Wojownikom nie pozostaje dużo możliwości. Zgodnie z tradycją, Wieczorna Mara przyjmuje pozycję liderki i zmienia imię na Wieczorną Gwiazdę. Podczas kolejnych prób ustalenia, jak duży problem stanowią panoszący się kłusownicy, giną jeszcze dwa koty - Koszmarny Omen i Zapomniany Pocałunek. Zapada werdykt ostateczny. Po tym, jak grupa wysłanników powróciła z Klanu Nocy, przekazując wieść, iż Srocza Gwiazda zgodziła się udzielić wilczakom pomocy, cały klan przenosi się do małego lasku niedaleko Kolorowej Łąki, który stanowić ma ich nowy obóz. Następne księżyce spędzają na przydzielonym im skrawku terenu, stale wysyłając patrole, mające sprawdzać sytuację na zajętych przez dwunożnych terenach. W międzyczasie umiera najstarsza członkini Klanu Wilka, a jednocześnie była liderka - Stokrotkowa Polana, która zgodnie ze swą prośbą odprowadzona została w okolice grobu jej córki, Szakalej Gwiazdy. W końcu, jeden z patroli wraca z radosną nowiną - wraz z nastaniem Pory Nagich Drzew, dwunożni wynieśli się, pozostawiający po sobie jedynie zniszczone, zwietrzałe obozowisko. Wieczorna Gwiazda zarządza powrót.W Owocowym Lesie
Społeczność z bólem pożegnała Przebiśniega, który odszedł we śnie. Sytuacja nie wydawała się nadzwyczajna, dopóki rodzina zmarłego nie poszła go pochować. W trakcie kopania nagrobka zostali jednak odciągnięci hałasem z zewnątrz, a kiedy wrócili na miejsce… ciała ukochanego starszego już nie było! Po wszechobecnej panice i nieudanych poszukiwaniach kocura, Daglezjowa Igła zdecydowała się zabrać głos. Liderka ogłosiła, że wyznaczyła dwa patrole, jakie mają za zadanie odnaleźć siedlisko potwora, który dopuścił się kradzieży ciała nieboszczyka. Dowódcy patroli zostali odgórnie wyznaczeni, a reszta kotów zachęcana nagrodami do zgłoszenia się na ochotników członkostwa.Patrole poszukiwacze cały czas trwają, a ich uczestnicy znajdują coraz to dziwniejsze ślady na swoim terenie…
W Betonowym Świecie
nastąpiła niespodziewana zmiana starego porządku. Białozór dopiął swego, porywając Jafara i tym samym doprowadzając swój plan odwetu do skutku. Wieści o uwięzionym arystokracie szybko rozeszły się po mieście i wzbudziły ogromne zainteresowanie, powodując, że każdego dnia u stóp Kołowrotu zbierają się tłumy, pragnąc zmierzyć się na arenie z miejską legendą lub odpłacić za dawno wyrządzone szkody. Białozór zdołał przekonać samego Entelodona do zawarcia z nim sojuszu, tym samym stając się jego nowym wasalem. Ci, którzy niegdyś stali na czele, teraz są ścigani – za głowy Bastet i Jago wyznaczono wysokie nagrody. Byli członkowie gangu Jafara rozpierzchli się po całym mieście, bezradni bez swojego przywódcy. Dawna potęga podzieliła się na grupy opowiadające się po różnych stronach konfliktu. Teraz nie można ufać nawet dawnym przyjaciołom.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz