Ciepły poranek trwał w Klanie Wilka. Chociaż ciepły to naprawdę mało powiedziane, bo tylko w ogniu byłoby goręcej. Mimo to Słowicza Łapa wybrała się na trening, chociaż ze względu na upał będzie on krótki. Rozkwitający Pąk miała tylko pokazać pozycję łowcy i opowiedzieć o technice polowania Wilczaków.
— To jest pozycja łowiecka, Słowicza Łapo. Częstym błędem łowcy jest nietrzymanie ogona w górze. Ciągnący się po ziemi ogon tylko przeszkadza. Najlepiej jest zabić ofiarę jednym ciosem, co niestety nie zawsze się udaje. Klan Wilka poluje na leśne stworzenia, przy czym ważna jest zwinność i umiejętność poruszania się między drzewami. Po ostatnich treningach zobaczyłam, że tobie dobrze to wychodzi.
— Dzięki, już rozumiem. Czyli na następnym treningu będę mogła spróbować coś upolować? — zapytała.
— Tak. Teraz powtórz to czego się nauczyłaś.
— Okej... Istnieje specjalna pozycja łowiecka, której się używa podczas polowań. Wilczaki polują na leśne stworzenia, u nas ważne, aby być zwinnym i być dobrym w poruszaniu się między drzewami.
Tymi słowami zakończył się trening. Liliowa uczennica zdziwiła się, że był taki krótki. Aczkolwiek cieszyła się i była wdzięczna mentorce, że nie zmuszała jej do męki w upale.
***
Po powrocie do obozu zobaczyła, że jej siostra nie poszła na trening. Dzicza Łapa spędzała czas w legowisku uczniów, aby ochronić się przed upałem. Jasna pręgowana kotka zagadała burą.
— O, a ty nie na treningu? — zapytała zdziwiona.
— Powinnam być, ale nie jestem. Moja nowa mentorka, Szalejowy Jad twierdzi, że nie może sobie mną zaprzątać głowy w upały, bo jeszcze dostanie udaru czy coś. Wiesz, jaka ona jest i nie wiem, czemu Wielka Gwiazda dała jej mój trening. Tęsknię za Mysikróliczym Śladem... — Powiedziała oburzonym i smutnym głosem siostra.
— Dlaczego się nie cieszysz? Dziś jest skwar jak w ogniu, a pozostanie w obozie to najlepsze, o czym można marzyć!
— Może dla ciebie, ale myślę, że każdy trening się liczy. Im więcej treningów, tym więcej umiejętności, a im więcej umiejętności tym jest się lepszym i silniejszym wojownikiem w przyszłości.
— A więc co dziś robiłaś? — Słowicza Łapa trochę odeszła od tematu i postanowiła nie denerwować siostry.
— Albo siedziała, tutaj, albo pomagałam w żłobku. Swoją drogą, niedługo zrobi się tam tłoczno. Oczywiście przed porodem Zakrzywionej Ości Gąsiorek i Przebiśnieg zostaną uczniami, ale wszyscy będą mieli kogoś do zabawy. Mają szczęście się związać z kimś poza rodzeństwem, nie to, co my. Chociaż pamiętam, że były tam kocięta Mrocznego Omenu. Przykro mi, że zginęli! Mogliśmy być razem uczniami, a zarazem najlepszymi przyjaciółmi. Ale w Klanie Gwiazdy pewnie jest im teraz dobrze.
I tak obydwie kotki przesiedziały razem do popołudnia. Jak typowe siostry, na plotkach i pogaduszkach.
[przyznano 5%]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz