- Modliszka! Czemu jesteś taka silna?
- Jestem od ciebie starsza. I mądrzejsza.
- Nie jesteś!
Starała się po raz kolejny pokazać potęgę jej pulchnych łapek, ale ciosy jak od pluszowego misia nie robiły na niewiele starszej kotce wrażenia. Tylko chichotała, patrząc jak Kuna zaczyna się wkurzać.
- A kiedy ja będę uczniem?
- Niedługo. Zobaczysz jaka to frajda!
- A co się robi? - usiadła obok uczennicy, chcąc wysłuchać jej relacji.
- Masz mentora i on cię uczy. Głównie polowania, ale też jak tropić, jak walczyć, jak się wspinać po drzewach.. wszystkiego. Niestety trzeba się przy tym trochę wybrudzić, ale potem nie jest źle. Właśnie. - strząsnęła łapą jakiś listek czy inną igiełkę z głowy Kuny. - ty bałaganiaro. Patrz czasem, czy nie wyglądasz jak śmietnik.
- Dopiero się bawiłam z Mysikrólikiem! Było fajnie. A on jest jeszcze bardziej brudny. Sosnowa Igła do teraz wyciąga mu rzepy z ogona.
- Oboje jesteście niechluje. - zaśmiała się srebrna. - Najlepiej jest jak masz fajnego mentora. Ja mam Małą Różę. Jest spoko. Lubię ją, chociaż czasem zachowuje się jak mysi móżdżek.
Jak na zawołanie pojawiła się za rozmawiającymi "siostrami" mentorka Modliszki, o której plotkowały.
- Modliszkowa Łapo, tu jesteś. Z kim rozmawiasz? - głos Małej był tak piskliwy, że Kuna chciała zakryć uszy. Na Klan Gwiazdy, co to jest?
- Z Kuną.
- O, jakie maleństwo. Córka Sosnowej Igły, prawda?
- Prawda. - powiedziała bura, podchodząc bliżej do arlekinki.
- Ojej, nigdy nie miałaś ojca, jeśli dobrze pamiętam?
Czarna osłupiała na chwilę.
- No.
- Widzisz, jakie kocury są złe?
- Zaczyna się. - przewróciła oczami Modliszka i powolutku, po cichutku wycofała się.
- Zaczyna się. - przewróciła oczami Modliszka i powolutku, po cichutku wycofała się.
- Chyba nie są. Mam fajnych braci.
- Jesteś jeszcze młoda i nie wiesz, co mogą zgotować w przyszłości. A uwierz mi, taki Jastrzębia Gwiazda, taki Mroczny Omen, taki Trójka co czynią? Samo zło. Jesteśmy w tej jaskini właśnie przez nich. Gdyby na skale siedziała jakaś kotka, byłoby normalniej. I lepiej.
- A czym się różnimy od kocurów?
- My jesteśmy bardziej opanowane, a nie trzaskami pazurami, zębami i pazurami tam gdzie nie trzeba. Jesteśmy ignorowane, bo wszyscy myślą że jesteśmy słabe, a tylko kocury silne i mądre. Ale tak naprawdę to kotki mają większe mózgi. Jesteśmy lepsze.
- My jesteśmy bardziej opanowane, a nie trzaskami pazurami, zębami i pazurami tam gdzie nie trzeba. Jesteśmy ignorowane, bo wszyscy myślą że jesteśmy słabe, a tylko kocury silne i mądre. Ale tak naprawdę to kotki mają większe mózgi. Jesteśmy lepsze.
Kiwnęła tylko niepewnie głową. Nie do końca wierzyła Małej Róży, ale jej słów (oprócz faktu, że jej głos był jak odgłosy pękającego szkła) słuchało się przyjemnie. To wyjaśnia, dlaczego zawsze wygrywa zabawy z Mysikrólikiem! Ma duży mózg. A on mały.
Czekoladowa wojowniczka uniosła łeb, jak gdyby zobaczyła starego znajomego.
- O, Motyli Trzepocie, może teraz masz czas, by pogadać?
Kuna odwróciła się, by spojrzeć na szylkretkę. Uśmiechnęła się na jej widok. Ładna. Może zostanie jej kolejną przyjaciółką!
Kuna odwróciła się, by spojrzeć na szylkretkę. Uśmiechnęła się na jej widok. Ładna. Może zostanie jej kolejną przyjaciółką!
<Motyli Trzepocie?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz