Od jakiegoś czasu, na widok buro – czarnej – białej kotki, Brzozowy Potok odczuwał radość i pragnął aby pozostała z nim jak najdłużej, kiedy jednak przychodził patrol i zdarzało się, że szli w oddzielnych grupach, wtedy odczuwał pustkę. Już od dawna zrozumiał, że kotka nie pozostawała mu obojętna, stanowiła coś więcej niż przyjaciółka. A teraz, gdy poruszyła temat kociąt coś w nim się poruszyło, odżyło. Pragnął jej wyznać miłość i teraz to była idealna chwila!
- Spopielony Kwiecie… - zaczął nieśmiało.
Kotka łagodnie się odwróciła i spojrzała na niego swoimi miętowo – zielonymi oczami, lekko się uśmiechając.
- Znamy się od dosyć dawna… w sumie jesteś jednym z pierwszych poznanych mi kotów ze Klanu Klifu i… chcę ci powiedzieć… no, że – dostrzegł jej wyczekując wzrok, czyżby się domyśliła? Czyżby aż tak bardzo dawał po sobie poznać ile dla niego znaczy?
- Tak?
Wziął głęboki wdech.
- Bo ja cię kocham – wydusił i przystanął wyczekując reakcji wojowniczki.
I wtedy doznał okropnej świadomości. Wyznając miłość Spopielonemu Kwiatu, przywiązuje się do Klanu Klifu, a on nie czuję się tu dobrze, bo zdaje sobie sprawę z przeszłości klanu. Miał świadomość, że jego lojalność wobec klanu stała się bardzo niepewna, myślał nad odejściem ale od tego pomysłu odwiodło go uczucie do kotki. Postanowił, być tutaj ze względu na nią, póki on ją kocha, pozostanie tutaj aby ją chronić.
- N-naprawdę? – zająknęła się.
A co jeżeli nie odwzajemnia jego uczuć?
- Zrozumiem, jeżeli nie odwzajemnisz moich uczuć, ale wiedz, że ja zawsze nawet mimo tego będę ci oddany – dotknął jej nosa nieśmiało.
Spopielony Kwiecie?
- Spopielony Kwiecie… - zaczął nieśmiało.
Kotka łagodnie się odwróciła i spojrzała na niego swoimi miętowo – zielonymi oczami, lekko się uśmiechając.
- Znamy się od dosyć dawna… w sumie jesteś jednym z pierwszych poznanych mi kotów ze Klanu Klifu i… chcę ci powiedzieć… no, że – dostrzegł jej wyczekując wzrok, czyżby się domyśliła? Czyżby aż tak bardzo dawał po sobie poznać ile dla niego znaczy?
- Tak?
Wziął głęboki wdech.
- Bo ja cię kocham – wydusił i przystanął wyczekując reakcji wojowniczki.
I wtedy doznał okropnej świadomości. Wyznając miłość Spopielonemu Kwiatu, przywiązuje się do Klanu Klifu, a on nie czuję się tu dobrze, bo zdaje sobie sprawę z przeszłości klanu. Miał świadomość, że jego lojalność wobec klanu stała się bardzo niepewna, myślał nad odejściem ale od tego pomysłu odwiodło go uczucie do kotki. Postanowił, być tutaj ze względu na nią, póki on ją kocha, pozostanie tutaj aby ją chronić.
- N-naprawdę? – zająknęła się.
A co jeżeli nie odwzajemnia jego uczuć?
- Zrozumiem, jeżeli nie odwzajemnisz moich uczuć, ale wiedz, że ja zawsze nawet mimo tego będę ci oddany – dotknął jej nosa nieśmiało.
Spopielony Kwiecie?
ROMANSY YEAAAH!
OdpowiedzUsuń