— Tamte są raczej mniejsze. Ten, jeśli dobrze pamiętam to, co kiedyś od kogoś usłyszałam, mógł latać i spaść z nieba.
Starsza kotka odpowiedziała, na co uczennica zrobiła wielkie oczy. Prawdziwe latające potwory! Kotka podeszła bliżej i obejrzała owego potwora z bliska.
— Nawet przypomina ptaka. Widzisz? To coś, podłużnego i płaskiego, wygląda jak skrzydło, a przód trochę jak dziób.
— Może te potwory to jakaś odmiana ptaków?
Spojrzała na mentorkę i krążyła dookoła martwego stworzenia.
— A może to szczątki ptaków które żyły tutaj wiele, wiele, wieleeee księżyców temu? —
Uczennica spojrzała na mentorkę i postanowiła, że zajrzy do środka! Skierowała swoje łapki w drugą, otwartą część potwora i próbowała zobaczyć, co kryje się w środku, jednak nie mogła nic zauważyć przez swój rozmiar.
— A co tam jest w środku? — zapytała ciekawie.
— Wnętrzności potwora, to oczywiste. — Przepiórczy Puch odpowiedziała dość niepewnie i podeszła.
— Nie są one takie same jak wnętrzności kota, to pewne.
Koteczka słuchała zaciekawiona, jednak po chwili jej wzrok skierował się na las. Bardzo żałowała, że Klan Burzy ma tak mało drzew. Widok z ich korony musiał pewnie dobrze służyć podczas wojny z innymi klanami. Chociaż nigdy nie rozumiała, czemu klany prowadzą ze sobą wojny. Ginie podczas nich wiele kotów, które mogły żyć jeszcze wiele księżyców, po co to komu?
— A ten las należy do którego klanu? — Wskazała ogonem na pobliskie drzewa.
— Należy do Klanu Wilka. Mamy z nimi strasznie negatywne relacje więc nie próbuj przekraczać tych granic.
Kotka machnęła ogonem, obserwując las. Patrzyła, jak pomarańczowe i czerwone liście latały w powietrzu. Przybliżyła nosek do kupy liści i wyczuła od niej bardzo specyficzny zapach. To na pewno był zapach Wilczaków.
— Byliśmy już na kawałku terenów, co ty na to, że wrócimy na wrzosowiska i pokażę ci pozy łowieckie, a potem pójdziemy na kolejne części terenów?
Zanim Szafirka zdążyła się zgodzić, to Przepiórczy Puch ruszyła, a koteczka razem za nią. Jak na razie ta lekcja wydawała się jej bardzo interesująca! Tortie spoglądała czasem na mentorkę.
— A jaki jest twój ulubiony klan? Mój oczywiście Klan Burzy, ale szkoda, że nie mamy więcej drzew. A jaka jest twoja ulubiona zwierzyna? Ja najbardziej lubię króliki, ale nie mogą mieć ani za dużo tłuszczu, ani za dużo mięsa. A kiedy będę mogła biegać tak szybko, jak wojownicy? — Kotka zalewała starszą pytaniami, które nie ani miały żadnego wpływu na jej trening, ani kotka ich nie zapamięta na dłuższą metę. Do jednego ucha jej wleci, a z drugiego wyleci. Było to jak rozmowa z krukiem. Kruk coś powie, poczeka, aż coś odpowiesz i odleci, zanim jeszcze zdążysz dokończyć zdanie.
— Spokojnie! Nie tak szybko!
[467 słów]
[przyznano 9%]
<Przepiórczy Puchu?>
<Przepiórczy Puchu?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz