Pewnego dnia postanowił mianować dzieci Czarnego Piórka - uznał, że są gotowi, a poza tym ich mentorzy nie mogli już ich uczyć.
- Wszystkie koty, które mogą samodzielnie polować niech stawią się przed Powalonym Pniem!
Zainteresowane koty zebrały się wokół niego. Kociaki ciekawie wyglądały z legowiska. Przywołał gestem Paprociową Łapę. - Wzywam naszych dzielnych przodków, aby spojrzeli na tę uczennicę. Trenowała pilnie, aby poznać wasz szlachetny kodeks. Jest gotowa, aby przyjąć imię i rangę wojownika. Od teraz będzie znana jako Paprociowy Kwiat. - rozległy się pomruki zadowolenia, matka kotki się uśmiechała, a w oczach młodej wojowniczki odbijały się łzy wzruszenia. Potem mianował jej brata, który otrzymał imię Jastrzębi Szpon. Wszyscy skandowali nowe imiona, a Płomienna Gwiazda przyłączył się do tych okrzyków. Młodzi spędzili noc na milczącym czuwaniu.
***
Kocur siedział i rozmyślał, gdy jego tok myśli przerwało wejście kotów do obozu. Większość kotów siedziała w obozie o tej porze, więc nie zaskoczył go brak pilnującego wojownika. Tylko, co u licha robi tu Lamparcia Gwiazda?
Podszedł do kocura.
- Witaj Lamparcia Gwiazdo - przywitał się dość ciepło, ale oficjalnie. - Co cię tu sprowadza?
- Chciałbym z tobą porozmawiać - odparł. Rudy kot uniósł brwi, zdziwiony, ale zaprosił lidera do siebie. Koty towarzyszące, wojownicy Klanu Burzy podążyły za nim. Usiedli w jego legowisku. Zapach Malinowej Gwiazdy już zniknął. - A więc, jak ma się Dryfujący Obłok?
- Bardzo dobrze. - odparł kot. - Na razie nie ma kogo leczyć, ale już ma zebraną większość ziół, z tego co mi mówił.- drugi przywódca kiwnął głową, po czym rzekł:
- Nie wiem czy wiesz, Płomienna Gwiazdo, ale ostatnio piorun uderzył w Burzowe Drzewo na naszych terenach. - lider Klan Nocy uniósł brwi.
- I co w związku z tym?
- A to, że zwiastuje to mroźną porę nagich drzew. Rzeka może zamarznąć. Wiem, że wasz klan czerpie z niej siłę i możecie być zagrożeni.
Płomiennego przeszył dreszcz. Co zrobią, gdy ryb zabraknie? Mają za mało terenów typowo łowieckich, by wyżywić klan.
- A-ale czemu mi to mówisz? - lekkie zająknięcie było efektem przerażenia i fali stresu, która go zalała.
- Przyszedłem tu, by umocnić nasz rozejm. Zdaję sobie sprawę, że gdy wasz klan zacznie głodować, będzie zmuszony przejąć sąsiednie tereny. - odparł, rzucając szybkie spojrzenie na swoje łapy. Rudy kocur zaczął myśleć nad głębszym sensem tej wypowiedzi i lekko się uśmiechnął. Czyżby Lamparcia Gwiazda mówił o tym, że może zaatakować Klan Burzy?
- Drogi Lamparcia Gwiazdo, gdyby mój klan musiałby zawalczyć o tereny innych klanów, to byłby to Klan Klifu, który okrutnie wykorzystał naszą niemożność do obrony i bezczelnie zabrał nasze tereny. - jego pysk na chwilę wykrzywił grymas wyrażający żal i gorycz. Krucza Gwiazda niegdyś był zaprzyjaźnionym z nim kotem. A potem nagle przyszedł i zażądał terenów Klanu, który ma go najmniej, bo mu się to tak widzi. Rudy kocur nie miał nawet cienia wątpliwości, że Klan Klifu miał się wtedy dobrze. - Klan Burzy pomógł nam w najtrudniejszej dla nas sytuacji, czyli wyszkolił Dryfującą Łapę. Poza tym, mówiłem już, że nasi wojownicy są w większości za wolni, by móc upolować królika. Wasze tereny na niewiele by się nam zdały.
<Lampi? Sry że kończę w środku rozmowy ale mało czasu mam ;/>
- Bardzo dobrze. - odparł kot. - Na razie nie ma kogo leczyć, ale już ma zebraną większość ziół, z tego co mi mówił.- drugi przywódca kiwnął głową, po czym rzekł:
- Nie wiem czy wiesz, Płomienna Gwiazdo, ale ostatnio piorun uderzył w Burzowe Drzewo na naszych terenach. - lider Klan Nocy uniósł brwi.
- I co w związku z tym?
- A to, że zwiastuje to mroźną porę nagich drzew. Rzeka może zamarznąć. Wiem, że wasz klan czerpie z niej siłę i możecie być zagrożeni.
Płomiennego przeszył dreszcz. Co zrobią, gdy ryb zabraknie? Mają za mało terenów typowo łowieckich, by wyżywić klan.
- A-ale czemu mi to mówisz? - lekkie zająknięcie było efektem przerażenia i fali stresu, która go zalała.
- Przyszedłem tu, by umocnić nasz rozejm. Zdaję sobie sprawę, że gdy wasz klan zacznie głodować, będzie zmuszony przejąć sąsiednie tereny. - odparł, rzucając szybkie spojrzenie na swoje łapy. Rudy kocur zaczął myśleć nad głębszym sensem tej wypowiedzi i lekko się uśmiechnął. Czyżby Lamparcia Gwiazda mówił o tym, że może zaatakować Klan Burzy?
- Drogi Lamparcia Gwiazdo, gdyby mój klan musiałby zawalczyć o tereny innych klanów, to byłby to Klan Klifu, który okrutnie wykorzystał naszą niemożność do obrony i bezczelnie zabrał nasze tereny. - jego pysk na chwilę wykrzywił grymas wyrażający żal i gorycz. Krucza Gwiazda niegdyś był zaprzyjaźnionym z nim kotem. A potem nagle przyszedł i zażądał terenów Klanu, który ma go najmniej, bo mu się to tak widzi. Rudy kocur nie miał nawet cienia wątpliwości, że Klan Klifu miał się wtedy dobrze. - Klan Burzy pomógł nam w najtrudniejszej dla nas sytuacji, czyli wyszkolił Dryfującą Łapę. Poza tym, mówiłem już, że nasi wojownicy są w większości za wolni, by móc upolować królika. Wasze tereny na niewiele by się nam zdały.
<Lampi? Sry że kończę w środku rozmowy ale mało czasu mam ;/>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz