- W istocie - mruknął czarny. - Ale musisz rozumieć moje obawy. Twoi wojownicy są zbyt wolni także, kiedy chodzi o żyjące na klifach ptaki. Jesteście nauczeni łapać i jeść ryby, ale głód to nasz wróg, który zmusza do podejmowania radykalnych decyzji.
- W wielkiej wodzie także żyją ryby - zauważył lider Klanu Nocy. - Chcę zająć plażę. Kiedy ptaków zabraknie Klan Klifu nie będzie miał z niej pożytku.
- Zawsze miałem cie za mądrego lidera - powiedział Lamparcia Gwiazda. - Jak widzę nie pomyliłem się. Także myślisz o potrzebach innego klanu. Doradzić mi może, co ja mam zrobić? Kiedy mróz zmusi mnie do zaatakowania sąsiadów będę musiał zabrać tereny Klanu Wilka. Nie chcę, by ich kocięta cierpiały z mojej winy, ale też mój klan potrzebuje ich zwierzyny by przeżyć. To ciężka decyzja.
- Milcząca Gwiazda nie odda ci terenów łatwo - pokręcił głową Płomienna Gwiazda. - Ale lepiej modlić się, aby nie zaszła potrzeba takiego ataku. Rozumiem twój konflikt moralny. Każdy lider zastanowiłby się kilka razy, czy życie kociąt z jego klanu jest warte więcej niż życie kociąt z innego klanu? W czym one są lepsze od tamtych?
Lamparcia Gwiazda kiwnął głową ze zrozumieniem.
- Płomienna Gwiazdo, mam jednak pewną wątpliwość - odezwał się nagle, po chwili zastanowienia. - Czy możemy na chwilę wyjść do obozu?
Zaskoczony lider kiwnął głową i razem opuścili jego legowisko. Wojownicy patrzeli na obu przywódców niepewnie.
- Spokojnie moi drodzy, zajmijcie się sobą - polecił im Płomienna Gwiazda. Koty, niechętnie odstąpiły obserwowania ich, jednak mimo wszystko co chwila rzucali niepewne spojrzenia w ich kierunku. - Co to za wątpliwość?
- Klan Klifu to duży klan - powiedział Lamparcia Gwiazda. - A Klan Nocy jest w złym stanie.
Płomienna Gwiazda spojrzał na swoich wojowników. W obozie były zaledwie cztery dojrzałe koty.
- Jeszcze przed zimą kilka z naszych kociąt rozpocznie szkolenie - powiedział Płomienna Gwiazda. - Nasz klan urośnie.
Wtedy właśnie ze żłobka wybiegła czwórka kociaków przepychając się i skacząc, a zaraz za nimi pojawiła się kolejna czwórka w towarzystwie dwóch królowych. Obie kotki były nieco zaskoczone widokiem przybyszów, ale widząc panującą wokół atmosferę szybko zrezygnowały z interwencji dając tylko dzieciom uwagę, że mają się do tej trójki obcych nie zbliżać.
- Widzę właśnie - zaśmiał się Lamparcia Gwiazda. - Urocze maluchy.
- Dziękuję - zamruczał rudy lider z dumą.
- To twoje dzieci? - zdziwił się niebieskooki.
- Nie. Szlkretowa kotka to moja córka, Świetlikowa Ścieżka - oznajmił lider.
- A zatem moja kuzynka - powiedział cicho Lamparcia Gwiazda. - Wie o tym?
- Tak, ona jeszcze wie -odpowiedział równie cicho drugi lider. - Ale nie chcemy mówić o tym jej dzieciom. Nie chcemy tworzyć w nich więzi z Klanem Burzy z powodu odległego pokrewieństwa.
- Pręgowane Piórko, Nocne Niebo, moglibyście wyjść na chwilę z obozu? Niedługo pójdziemy, a ja chciałbym jeszcze porozmawiać z Płomienną Gwiazdą na osobności - poprosił swich towarzyszy Lamparcia Gwiazda. Koty niepewnie wymieniły spojrzenia, ale udały się w kierunku wyjąsia. Zaraz za nimi wyszła też para wojowników Klanu Nocy. - Pręgowane Piórko jest córką mojej siostry, ale też nie wie o naszym pokrewieństwie. Ja i Mysi Nos jesteśmy zdania, że my sami czujemy się zbyt związani z waszym klanem. A to nie wpływa na nas pozytywnie.
Nastała chwila ciszy, kiedy to liderzy w zamyśleniu wpatrywali się w kocięta. Lamparcia Gwiazda uważnie przyglądał się dwójce ciemnych maluszków.
- Jaki był Czarna Gwiazda? - wypalił nagle. Pytanie to zaskoczyło jego rozmówcę. Nie do końca wiedział jak zareagować.
- On... On był dobrym przywódcą.. - mruknął niepewnie Płomienna Gwiazda.
- Nie o to mi chodziło. Jakim był ojcem? Całe życie byłem przekonany, że był to wojownik okrutny i bezwzględny, który zamordował moją matkę i siostrę. Ale jakiś czas temu Srebrny Pysk uświadomiła mi, że byłem w błędzie. Nie wiem sam co o tym myśleć.
- Srebrny Pysk... - westchnął ze smutkiem Płomienna Gwiazda. Wyraźnie ciężko mu było mówić o kotce, której osoba była tak kontrowersyjna. - Ona znała jego czułe, ojcowskie oblicze...
- A ty?
- Ja nie. Czarna Gwiazda całą swoją miłość oddał twojej siostrze. Zawsze jej tego zazdrościłem. Ona spała w jego legowisku, tylko z nią się bawił i tylko jej poświęcał całą swoją uwagę. Ja dla niego nie istniałem. Ilekroć zrobiłem coś źle Czarna Gwiazda patrzył na mnie z pogardą, a gdy ona popełniła błąd lizał ją po głowie i pouczał. Kiedy o tym myślę przypomina mi się pewna ironia losu. Bo i ona mi zazdrościła. Wolała być jego córką niż pół krwi wnuczką.
- Wygnaliście ją, bo się nie lubiliście? - zapytał zaskoczony Lamparcia Gwiazda.
- Nie, to głębsza sprawa. Konflikt dotyczył tylko nas, źle się zaczęło, kiedy Malinowa Gwiazda zaczęła otaczać mnie większą troską. Wtedy też zraziła ją do siebie. A Srebrny Pysk byłą ulubienicą klanu. Najsilniejsza, najpiękniejsza... Uczyła kilku wojowników i dała naszemu klanowi trójkę kociąt. Na dodatek niektórzy wojownicy uwielbiali ją, a ona ich. Być może nadal by żyła, gdyby nie tamte straszne wydarzenia. Zaczęło się od śmierci Szczawiowego Pąku...
- Mówiła mi o tym zanim odeszła - powiedział czarny. - Potem kolejno ginęli jej wszyscy bliscy.
- Dla nas też byli przyjaciółmi - prychnął Płomienna Gwiazda walcząc z łzami. - Wśród zmarłych był też nasz syn. Żal ściskał serce Malinowej Gwiazdy i moje. I Srebrnego Pyska też. Kiedy Przejrzysty Potok, jej syn zmarł rzuciła się na mnie. Nie potrafiłem się na nią długo gniewać. Była roztrzęsiona, przed chwilą na jej oczach zmarło jej dziecko, spanikowała, chciała się wyżyć. Ale Malinowa Gwiazda... Ona także była zrozpaczona i przez to okazywała jej mniej zrozumienia. Najpierw ukarała Srebrny Pysk aresztem. Ona zawsze bardzo kochała moją mamę, ona też z resztą kochała Srebrny Pysk. Pamiętam swoje przerażenie i panikę, kiedy zobaczyłem jej ciało. Nie umiem sobie nawet wyobrazić co musiała czuć Srebrny Pysk, kiedy kolejny bliski jej wojownik umarł nagle na jej oczach. Co gorsza mój patrol też przyniósł ciało. Ciało Gepardziego Futra, dla niej brata.
- Wtedy zabiła Malinową Gwiazdę, prawda? - zapytał Lamparcia Gwiazda. - Uważała, że to wszystko jej wina, że klan umiera z winy lidera.
- Tak musiało być - mruknął rudy. - Wszystkich oburzył jej czyn. Poniosło ją trochę za bardzo. A z drugiej strony wiedziałem też, że Malinowa Gwiazda wyrzuciłaby ją wtedy nawet za syknięcie. Srebrny Pysk odeszła, a moja liderka obwołała ją zdrajczynią. A potem ją zabiła. Już nie była wtedy taka sama.
- To smutna historia, ale warto ją opowiadać. Można wyciągnąć z niej wiele lekcji - westchnął Lamparcia Gwiazda. - Dziękuję Płomienna Gwiazdo. Teraz rozumiem lepiej wasz stosunek do Srebrnego Pyska. Wcześniej byłem zdania, że ją opuściliście i zdradziliście.
- Nasi wojownicy nadal ją pamiętają. Moja zastępczyni była jej pierwszą uczennicą i najlepszą przyjaciółką, a jej starsi synowie kochali Srebrny Pysk jak bliską krewną. Nie wiem jak wspomina ją Świetlikowa Ścieżka, także była jej uczennicą, ale ich relacje nie należały do najlepszych... Ale za to Jagodowe Futro nadal żyje. To jej syn, jest do ciebie niezwykle podobny.
- Pamiętam go jako kociaka - zaśmiał się Lamparcia Gwiazda. - Razem z Iskrzącym Futrem odprowadzałem go i jego rodzeństwo do waszego obozu. Krnąbrny był z niego kociak.
- Nic się nie zmienił - zaśmiał się Płomienna Gwiazda. - Sztywny drań, tyle ci powiem. Od kiedy tylko pamiętam.
Oboje liderzy się zaśmiali.
- Szkoda, że ty i Malinowa Gwiazda nie mieliście więcej kociąt - westchnął Lamparcia Gwiazda. - Moglibyście mieć więcej wnucząt.
- Racja - mruknął Płomienna Gwiazda. - Ale piątka to i tak dużo, racja? Twoja córka* pewnie też urodzi w przyszłości gromadkę kociąt. A może doczekasz się dla niej rodzeństwa?
- Chciałbym, aby to było takie proste - powiedział Lamparcia Gwiazda. - Ale to niemożliwe. Rdzawa Łapa nigdy nie była moim dzieckiem. Klan Wilka miał rację, to było kłamstwo. Ona jest córką Milczącej Gwiazdy.
- Milczącej Gwiazdy? - zdziwił się Płomienna Gwiazda. - Oj...
- Przepraszam za to oszustwo. Bardzo kochałem Rdzawą Łapę i nie chciałem jej stracić... Tymczasem uciekła gdy poznała prawdę. Nie była moim dzieckiem, ale kochałem ją jak własne dziecko, trochę jak.. jak...
- Jak Czarna Gwiazda - dokończył Płomienna Gwiazda. - Tak, to ma sens. Wiesz co nas łączy? Nas, czyli jego potomków? Wszyscy nosimy w sobie jego część. Część jego osobowości. Jedni tą lepszą, a inni tą złą.
- Pręgowane Piórko jest inna - powiedział lider Klanu Burzy patrząc w kierunku wyjścia. - Ona jest taka jak mój ojciec, jak Błękitna Burza.
- Też zdradza swój klan z pieszczochami? - zaśmiał się Pręgowana Gwiazda, ale widząc oburzoną minę rozmówcy przestał. - Daj spokój, żartowałem. Jednak jeżeli nosi w sobie część Błękitnej Burzy może mieć w sobie też część Czarnej Gwiazdy. Tę najlepszą.
- Zdrada klanu to chyba najgorsza cecha - mruknął Lamparcia Gwiazda. - Zdrada nie jest niczym pochlebnym. Czarna Gwiazda musiał być wściekły, kiedy jego własny syn go zdradził. Albo wcześniej, kiedy zdradziła go jego partnerka. Czy ty nie czułbyś się podobnie Płomienna Gwiazdo?
<Płomienna Gwiazdo?>
*Płomienna Gwiazda używa tego zwrotu, aby przekonać Lamparcią Gwiazdę, że jest po jego stronie, poza tym nie zna dalszego biegu wydarzeń
BLOGOWE WIEŚCI
BLOGOWE WIEŚCI
W Klanie Burzy
Klan Burzy znów stracił lidera przez nieszczęśliwy wypadek, zabierając ze sobą dodatkową dwójkę kotów podczas ataku lisów. Przywództwo objął Króliczy Nos, któremu Piaszczysta Zamieć oddał swoje ówczesne stanowisko, na zastępcę klanu wybrana natomiast została Przepiórczy Puch. Wiele kotów przyjęło informację w trudny sposób, szczególnie Płomienny Ryk, który tamtego feralnego dnia stracił kotkę, którą uważał za matkęW Klanie Klifu
Plotki w Klanie Klifu mimo upływu czasu wciąż się rozprzestrzeniają. Srokoszowa Gwiazda stracił zaufanie części swoich wojowników, którzy oskarżają go o zbrodnie przeciwko Klanowi Gwiazdy i bycie powodem rzekomego gniewu przodków. Złość i strach podsycane są przez Judaszowcowy Pocałunek, głoszącego słowo Gwiezdnych, i Czereśniową Gałązkę, która jako pierwsza uznała przywódcę za powód wszystkich spotykających Klan Klifu katastrof. Srokoszowa Gwiazda - być może ze strachu przed dojściem Judaszowca do władzy - zakazał wybierania nowych radnych, skupiając całą władzę w swoich łapach. Dodatkowo w okolicy Złotych Kłosów pojawili się budujący coś Dwunożni, którzy swoimi hałasami odstraszają zwierzynę.W Klanie Nocy
po wygranej bitwie z wrogą grupą włóczęgów, wszyscy wojownicy świętują. Klan Nocy zyskał nowy, atrakcyjny kawałek terenu, a także wziął na jeńców dwie kotki - Wężynę, która niedługo później urodziła piątkę kociąt, Zorzę, a także Świteziankową Łapę - domniemaną ofiarę samotników.W czasie, gdy Wężyna i jej piątka szkrabów pustoszy żłobek, a Zorza czeka na swój wyrok uwięziona na jednej z małych wysepek, Spieniona Gwiazda zarządza rozpoczęcie eksplorowania nowo podbitych terenów, z zamiarem odkrycia ich wszystkich, nawet tych najgroźniejszych, tajemnic.
W Klanie Wilka
Klan Wilka przechodzi przez burzliwy okres. Po niespodziewanej śmierci Sosnowej Gwiazdy i Jadowitej Żmii, na przywódcę wybrany został Nikły Brzask, wyznaczony łapą samych przodków. Wprowadził zasadę na mocy której mistrzowie otrzymali zdanie w podejmowaniu ważnych klanowych decyzji, a także ukarał dwie kotki za przyniesienie wstydu na zgromadzeniu. Prędko okazało się, że wilczaki napotkał jeszcze jeden problem – w legowisku starszych wybuchła epidemia łzawego kaszlu, pociągająca do grobu wszystkich jego lokatorów oraz Zabielone Spojrzenie, wojowniczkę, która w ramach kary się nimi zajmowała. Nową kapłanką w kulcie po awansie Makowego Nowiu została Zalotna Krasopani, lecz to nie koniec zmian. Jeden z patrolów odnalazł zaginioną Głupią Łapę, niedoszłą ofiarę zmarłej liderki i Żmii, co jednak dla większości klanu pozostaje tajemnicą. Do czasu podjęcia ostatecznej decyzji uczennica przebywa w kolczastym krzewie, pilnowana przez ciernie i Sowi Zmierzch.W Owocowym Lesie
Społecznością wstrząsnęła nagła i drastyczna śmierć Morelki. Jak donosi Figa – świadek wypadku, świeżo mianowanemu zwiadowcy odebrały życie ogromne, metalowe szczęki. W związku z tragedią Sówka zaleciła szczególną ostrożność na terenie całego klanu i zgłaszanie każdej ze śmiercionośnych szczęki do niej.Niedługo później patrol składający się z Rokitnika, Skałki, Figi, Miodka oraz Wiciokrzewa natknął się na mrożący krew w żyłach widok. Ciało Kamyczka leżało tuż przy Drodze Grzmotu, jednak to głównie jego stan zwracał na siebie największą uwagę. Zmarły został pozbawiony oczu i przyozdobiony kwiatami – niczym dzieło najbardziej psychopatycznego mordercy. Na miejscu nie znaleziono śladów szarpaniny, dostrzeżono natomiast strużkę wymiocin spływającą po pysku kocura. Co jednak najbardziej przerażające – sprawca zdarzenia w drastyczny sposób upodobnił wygląd truchła do mrówki. Szok i niedowierzanie jedynie pogłębił fakt, że nieboszczyk pachniał… niedawno zmarłą Traszką. Sówka nakazała dokładne przeszukanie miejsca pochówku starszej, aby zbadać sprawę. Wprowadziła także nowe procedury bezpieczeństwa: od teraz wychodzenie poza obóz dozwolone jest tylko we dwoje, a w przypadku uczniów i ról niewalczących – we troje. Zalecana jest również wzmożona ostrożność przy terenach samotniczych. Zachowanie przywódczyni na pierwszy rzut oka nie uległo zmianie, jednak spostrzegawczy mogą zauważyć, że jej znany uśmiech zaczął ostatnio wyglądać bardzo niewyraźnie.
W Betonowym Świecie
nastąpiła niespodziewana zmiana starego porządku. Białozór dopiął swego, porywając Jafara i tym samym doprowadzając swój plan odwetu do skutku. Wieści o uwięzionym arystokracie szybko rozeszły się po mieście i wzbudziły ogromne zainteresowanie, powodując, że każdego dnia u stóp Kołowrotu zbierają się tłumy, pragnąc zmierzyć się na arenie z miejską legendą lub odpłacić za dawno wyrządzone szkody. Białozór zdołał przekonać samego Entelodona do zawarcia z nim sojuszu, tym samym stając się jego nowym wasalem. Ci, którzy niegdyś stali na czele, teraz są ścigani – za głowy Bastet i Jago wyznaczono wysokie nagrody. Byli członkowie gangu Jafara rozpierzchli się po całym mieście, bezradni bez swojego przywódcy. Dawna potęga podzieliła się na grupy opowiadające się po różnych stronach konfliktu. Teraz nie można ufać nawet dawnym przyjaciołom.
,,- Też zdradza swój klan z pieszczochami? - zaśmiał się Pręgowana Gwiazda" tylko Pręgi ci w głowie
OdpowiedzUsuń