- To wszystko jest tak podejrzane, że gdybym na własne oczy nie widziała ciała Czystej Gwiazdy śmiałabym twierdzić, że Klan Prawdy powrócił – westchnęła Biała Gwiazda. – Nie chcę szukać nam wrogów w żadnym klanie, ale w jednym miejscu przyznam ci rację; samotnicy nie mieszają się w nasze sprawy. Coś jednak musiało się zmienić, czuję to!
- Jeżeli nie wierzysz, że to wrodzy wojownicy się na nas uwzięli, nie będę cię przekonywał – westchnął kocur. – Widzę jednak, że jesteś zmieszana i sama już nie wiesz, czy to ja mam rację, czy może jednak ty. Na twoim miejscy upewniłbym się jednak.
- Co masz na myśli? – spytała liderka.
- To aż żałosne, że nie pomyśleliśmy o tym od razu! – zawołał wojownik, jakby zły na siebie i zaskoczony swoją pomysłowością. – Trzeba o to spytać Klan Gwiazdy!
Biała Gwiazda zamrugała zdziwiona słysząc słowa swego zastępcy. Po chwili zaklęła cicho pod nosem.
- Na wszystkich mych przodków, masz rację! – krzyknęła. – Że też ja na to nie wpadłam! Postaram się wyruszyć tam niebawem. Chętnie zabrałabym uczniów, ale są jeszcze zbyt młodzi na ten zaszczyt.
- Nie sądzę – mruknął zastępca. – Sama uznałaś, że Sztormowa Łapa był na tyle duży, by odejść od nas jako wojownik… Uważam, że dla uczniów, choć prędka, byłaby to świetna lekcja. Zrozumieliby, jak istotny jest w naszym życiu Klan Gwiazdy.
- Ugh… Może masz rację… - mruknęła niepewnie Biała Gwiazda. – Tylko kiedy mam iść? Kogo mam zabrać? Nie byłam tam od kiedy otrzymałam swoich dziewięć żyć!
- Uważam, że sama doskonale wiesz, kto i kiedy z tobą tam pójdzie – uspokoił ją. – Jesteś bardzo rozsądną liderką.
Po tych słowach liznął ją w policzek, na co kotka zareagowała dość gwałtownym drżeniem. Zastępca nie do końca zrozumiał jej zachowanie, więc wziął to za zwykłe zaskoczenie tym spontanicznym gestem.
- Ale jesteś także zbyt dociekliwa – dodał bardziej surowym tonem. – Czasami zły może mieć to wpływ na klan. Rozważając pewne sprawy zbyt długo, wyjątkowe okazje mogą przelecieć ci koło nosa.
- Uważasz, że atak na Klan Wilka był taką właśnie okazją? – oburzyła się liderka. Czarny kocur pokręcił głową.
- Źle mnie zrozumiałaś – westchnął. – Ale może i tak było. Jeżeli Klan Wilka jest winny, lepiej było go zaatakować wczoraj, niż dzisiaj, kiedy jego siła mogła urosnąć.
- Żaden klan nie jest w stanie stać się silniejszy z dnia na dzień – zamruczała wrogo.
- Dawno nie miałaś ucznia – uśmiechnął się przekornie kocur, po czym odszedł do Sowiego Szpona. Musiał go powiadomić, że z ich planu jednak nic nie wynikło.
P.S. Opisz wyprawę do Księżycowej Zatoczki i od razu przeskocz do późniejszych wydarzeń, do zimy. Pamiętaj też, ze Klan Gwiazdy nigdy nie mówi nic wprost, więc może ci jeszcze bardziej zamącić!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz