Była nawet zdumiona, chociaż w głowie kotki powstawały podejrzenia o kociakach. Miłość różnoklanowa, i do tego jeszcze między medykami... To dwa w jednym, plus kociaki! Jelenia Gwiazda nie wiedziała co powiedzieć, nie umiała pozbierać słów.
– Sowie S-skrzydło...– jęknęła kotka i zamilkła. Co?
– Jelonka, ja...
– S-sówka! Nie oskarżam c-cię o nic!– ponownie zaczęła się jąkać.
Medyczka umilkła i spojrzała na liderkę ze zdziwieniem i strachem w oczach. Ta jedynie potrząsnęła głową i potruchtała w stronę obozu.
– I-idziemy. Porozmawiamy o tym p-później.
Sowie Skrzydło poszła za siostrą. Zaczynał się świt, poranne ptaszki zaczynały śpiewać, a terminatorzy z ich nauczycielami pewnie już wyruszyli na trening. Krótko mówiąc, koty z klanu już się budzą i raczej nie zauważą pojawienia się nowej, nieoczekiwanie jąkającej się, liderki, córki Wilczej Gwiazdy z siostrą-medyczką. Bo po co ich zauważać? Przecież to tylko dwie, nie za bardzo chyba ładne kotki, nic ważnego.
Kiedy siostry, milcząc, już wkraczały na terytorium obozu Klanu Wilka, nagle powitały ich radosne okrzyki "Jelenia Gwiazda! Jelenia Gwiazda!".
Jelonka była bardzo zdziwiona, jednak, mimo woli się uśmiechnęła. Sowa niezauważalnie wyszła do swojego namiotu, a miętowooka zaczęła powoli iść w stronę skały. Wskoczyła na nią, porozmyślała zdania, przełknęła ślinę i zaczęła:
– W-witajcie, członkowie Klanu W-wilka. Od dzisiaj j-ja, Jeleni Róg, stałam się J-jelenią Gwiazdą, waszą l-liderką!
I znowu te wizgi. Jelenia Gwiazda nie do końca wiedziała, jak postąpić, co powiedzieć, więc uznała mowę za skończoną. Szybko wyskoczyła ze skały i weszła do namiotu lidera. Pachnęło Wojenną Gwiazdą i trochę Wilczą Gwiazdą.
<Ktoś z Klanu Wilka?>
– Sowie S-skrzydło...– jęknęła kotka i zamilkła. Co?
– Jelonka, ja...
– S-sówka! Nie oskarżam c-cię o nic!– ponownie zaczęła się jąkać.
Medyczka umilkła i spojrzała na liderkę ze zdziwieniem i strachem w oczach. Ta jedynie potrząsnęła głową i potruchtała w stronę obozu.
– I-idziemy. Porozmawiamy o tym p-później.
Sowie Skrzydło poszła za siostrą. Zaczynał się świt, poranne ptaszki zaczynały śpiewać, a terminatorzy z ich nauczycielami pewnie już wyruszyli na trening. Krótko mówiąc, koty z klanu już się budzą i raczej nie zauważą pojawienia się nowej, nieoczekiwanie jąkającej się, liderki, córki Wilczej Gwiazdy z siostrą-medyczką. Bo po co ich zauważać? Przecież to tylko dwie, nie za bardzo chyba ładne kotki, nic ważnego.
Kiedy siostry, milcząc, już wkraczały na terytorium obozu Klanu Wilka, nagle powitały ich radosne okrzyki "Jelenia Gwiazda! Jelenia Gwiazda!".
Jelonka była bardzo zdziwiona, jednak, mimo woli się uśmiechnęła. Sowa niezauważalnie wyszła do swojego namiotu, a miętowooka zaczęła powoli iść w stronę skały. Wskoczyła na nią, porozmyślała zdania, przełknęła ślinę i zaczęła:
– W-witajcie, członkowie Klanu W-wilka. Od dzisiaj j-ja, Jeleni Róg, stałam się J-jelenią Gwiazdą, waszą l-liderką!
I znowu te wizgi. Jelenia Gwiazda nie do końca wiedziała, jak postąpić, co powiedzieć, więc uznała mowę za skończoną. Szybko wyskoczyła ze skały i weszła do namiotu lidera. Pachnęło Wojenną Gwiazdą i trochę Wilczą Gwiazdą.
<Ktoś z Klanu Wilka?>
PACHŁO XDDD
OdpowiedzUsuńPACHŁO JAK Z POD PACHY XD
Usuń\\\Lód