Co ten kot sobie wyobrażał?! Że tak po prostu mu pomogę? Teraz był idealny moment by go wydać, lecz coś w jego zachowaniu wydawało się niepokojące. Trząsł się jak osika, był wręcz przerażony. W jego głosie słyszałam błagalny ton. Nie mogłam odmówić. Przewróciłam oczami i westchnęłam. Kazałam kotu podążać za mną, ten szybko skoczył w moim kierunku. Biegliśmy szybko przez pole pełne wysokich traw które nas kryły. Po chwili stanęłam i wskazałam kotu małą, borsuczą jamę.
- Borsucza jama, chcesz mnie zabić?!- spytał oskarżycielsko kot. Zmierzyłam go chłodnym wzrokiem i wręcz wepchnęłam do norki.
- Chcę ci pomóc mysi móżdżku, znam ją dobrze, nie ma tam nikogo! Bywałam w niej wiele razy!- parsknęłam w jego kierunku i ściągnęłam uszy do tyłu. Powoli mnie denerwował.
- A niby czemu tam chodziłaś?- zapytał badawczo wystawiając swój łaciaty łeb.
- Jak się jest matką to ciężko znaleźć prywatny zakątek dla siebie i swojego partnera tak by zaraz któreś z twoich dzieciaków cię nie znalazł, więc wiem co robię!- syknęłam i wepchnęłam go głębiej do nory. Zapach borsuka przyćmił smród kocura z klanu Klifu. Nagle zarośla zaszeleściły i po chwili ujrzałam patrol klanu Wilka składający się z Mysiego Wąsa i Popielatego Futra. Przywitałam ich skinieniem łebka i usiadłam naprzeciw.
- Witaj Cętkowany Ogonie, co tutaj robisz?- zapytała mnie Mysi Wąs. Machnęłam łapą i prychnęłam cicho.
- A wiesz, poluje, klan musi coś jeść, nieprawdaż?- wyszczerzyłam kły w milutki uśmiech. Wojownicza wymieniła spojrzenie ze swym partnerem z patrolu po czym wzruszyli ramionami. Odchodząc powiedzieli coś w stylu ,,udanych łowów". Gdy upewniłam się, że poszli wyciągnęłam kocura z norki. Wygrzebał się powolnie brudząc swe białe futerko. Kaszlnął dławiąc się suchym pyłem. Kocur w końcu stał na równych łapach, wytrzepał się i przeciągnął.
- Dziękuje ci bardzo!- uśmiechnął się przyjaźnie. Ja jednak nadal miałam zmieszaną minę mówiącą coś w stylu ,,bardzo fajnie, a teraz wyjdź". Kot zauważył to i lekko podkulił ogon.
- Słuchaj, to, że cię nie wsypałam jest wręcz cudem, więc zrób mi przysługę i odejdź. Wiem, że nie brałeś udziału w tej ,,bitwie". Nigdzie cię nie widziałam a tym bardziej nie wyczułam- mruknęłam cicho idąc przed siebie- chodź, odprowadzę cię.
Kocur podreptał za mną z uniesionym ogonem. Gdy tak mu się przyglądałam nie widziałam nic niepokojącego, od to kotek. Chyba naprawdę nie był niebezpieczny.
- Brzozowy Potok, to moje imię- przerwał ciszę i zrównał ze mną krok. Kiwnęłam łebkiem i spojrzałam mu głęboko w oczy.
- Cętkowany Ogon...chodź teraz bardziej Cętka- zaśmiałam się i pomachałam żałosną końcówką ogona. Brzozowy Potom zaciekawił się tym i już wiedziałam jak będzie brzmiało jego kolejne pytanie.
- Jak go straciłaś?
- Potwór mi odgryzł. Dlatego nigdy nie przekraczaj Drogi Grzmotu z głową w chmurach- zażartowałam i uśmiechnęłam się serdecznie. Kot odwzajemnił uśmiech drepcząc obok mnie. Wydawał się naprawdę miłym gościem, mogłabym mu nawet córkę powierzyć. Zaśmiałam się w duchu na sam ten pomysł. Szliśmy w ciszy patrząc przed siebie na szczere pola i wysokie drzewa rosnące naprzeciw. Droga Grzmotu była coraz bliżej.
<<Brzozowy Ogonie? Wybacz za opóźnienie, brak weny>>
BLOGOWE WIEŚCI
BLOGOWE WIEŚCI
W Klanie Burzy
Klan Burzy znów stracił lidera przez nieszczęśliwy wypadek, zabierając ze sobą dodatkową dwójkę kotów podczas ataku lisów. Przywództwo objął Króliczy Nos, któremu Piaszczysta Zamieć oddał swoje ówczesne stanowisko, na zastępcę klanu wybrana natomiast została Przepiórczy Puch. Wiele kotów przyjęło informację w trudny sposób, szczególnie Płomienny Ryk, który tamtego feralnego dnia stracił kotkę, którą uważał za matkęW Klanie Klifu
Wojna z Klanem Wilka i samotniczkami zakończyła się upokarzającą porażką. Klan Klifu stracił wielu wojowników – Miedziany Kieł, Jerzykową Werwę, Złotą Drogę oraz przywódczynię, Liściastą Gwiazdę. Nie obyło się również bez poważnych ran bitewnych, które odnieśli Źródlana Łuna, Promieniste Słońce i Jastrzębi Zew. Klan Wilka zajął teren Czarnych Gniazd i otaczającego je lasku, dołączając go do swojego terytorium. Klan Klifu z podkulonym ogonem wrócił do obozu, by pochować zmarłych, opatrzeć swoje rany i pogodzić się z gorzką świadomością zdrady – zarówno tej ze strony samotniczek, które obiecywały im sojusz, jak i członkini własnego Klanu, zabójczyni Zagubionego Obuwika i Melodyjnego Trelu, Zielonego Wzgórza. Klifiakom pozostaje czekać na decyzje ich nowego przywódcy, Judaszowcowej Gwiazdy. Kogo kocur mianuje swoim zastępcą? Co postanowi zrobić z Jagienką i Zielonym Wzgórzem, której bezpieczeństwa bez przerwy pilnuje Bożodrzewny Kaprys, gotowa rzucić się na każdego, kto podejdzie zbyt blisko?W Klanie Nocy
po wygranej bitwie z wrogą grupą włóczęgów, wszyscy wojownicy świętują. Klan Nocy zyskał nowy, atrakcyjny kawałek terenu, a także wziął na jeńców dwie kotki - Wężynę, która niedługo później urodziła piątkę kociąt, Zorzę, a także Świteziankową Łapę - domniemaną ofiarę samotników.W czasie, gdy Wężyna i jej piątka szkrabów pustoszy żłobek, a Zorza czeka na swój wyrok uwięziona na jednej z małych wysepek, Spieniona Gwiazda zarządza rozpoczęcie eksplorowania nowo podbitych terenów, z zamiarem odkrycia ich wszystkich, nawet tych najgroźniejszych, tajemnic.
W Klanie Wilka
Klan Wilka przechodzi przez burzliwy okres. Po niespodziewanej śmierci Sosnowej Gwiazdy i Jadowitej Żmii, na przywódcę wybrany został Nikły Brzask, wyznaczony łapą samych przodków. Wprowadził zasadę na mocy której mistrzowie otrzymali zdanie w podejmowaniu ważnych klanowych decyzji, a także ukarał dwie kotki za przyniesienie wstydu na zgromadzeniu. Prędko okazało się, że wilczaki napotkał jeszcze jeden problem – w legowisku starszych wybuchła epidemia łzawego kaszlu, pociągająca do grobu wszystkich jego lokatorów oraz Zabielone Spojrzenie, wojowniczkę, która w ramach kary się nimi zajmowała. Nową kapłanką w kulcie po awansie Makowego Nowiu została Zalotna Krasopani, lecz to nie koniec zmian. Jeden z patrolów odnalazł zaginioną Głupią Łapę, niedoszłą ofiarę zmarłej liderki i Żmii, co jednak dla większości klanu pozostaje tajemnicą. Do czasu podjęcia ostatecznej decyzji uczennica przebywa w kolczastym krzewie, pilnowana przez ciernie i Sowi Zmierzch.W Owocowym Lesie
Społecznością wstrząsnęła nagła i drastyczna śmierć Morelki. Jak donosi Figa – świadek wypadku, świeżo mianowanemu zwiadowcy odebrały życie ogromne, metalowe szczęki. W związku z tragedią Sówka zaleciła szczególną ostrożność na terenie całego klanu i zgłaszanie każdej ze śmiercionośnych szczęki do niej.Niedługo później patrol składający się z Rokitnika, Skałki, Figi, Miodka oraz Wiciokrzewa natknął się na mrożący krew w żyłach widok. Ciało Kamyczka leżało tuż przy Drodze Grzmotu, jednak to głównie jego stan zwracał na siebie największą uwagę. Zmarły został pozbawiony oczu i przyozdobiony kwiatami – niczym dzieło najbardziej psychopatycznego mordercy. Na miejscu nie znaleziono śladów szarpaniny, dostrzeżono natomiast strużkę wymiocin spływającą po pysku kocura. Co jednak najbardziej przerażające – sprawca zdarzenia w drastyczny sposób upodobnił wygląd truchła do mrówki. Szok i niedowierzanie jedynie pogłębił fakt, że nieboszczyk pachniał… niedawno zmarłą Traszką. Sówka nakazała dokładne przeszukanie miejsca pochówku starszej, aby zbadać sprawę. Wprowadziła także nowe procedury bezpieczeństwa: od teraz wychodzenie poza obóz dozwolone jest tylko we dwoje, a w przypadku uczniów i ról niewalczących – we troje. Zalecana jest również wzmożona ostrożność przy terenach samotniczych. Zachowanie przywódczyni na pierwszy rzut oka nie uległo zmianie, jednak spostrzegawczy mogą zauważyć, że jej znany uśmiech zaczął ostatnio wyglądać bardzo niewyraźnie.
W Betonowym Świecie
nastąpiła niespodziewana zmiana starego porządku. Białozór dopiął swego, porywając Jafara i tym samym doprowadzając swój plan odwetu do skutku. Wieści o uwięzionym arystokracie szybko rozeszły się po mieście i wzbudziły ogromne zainteresowanie, powodując, że każdego dnia u stóp Kołowrotu zbierają się tłumy, pragnąc zmierzyć się na arenie z miejską legendą lub odpłacić za dawno wyrządzone szkody. Białozór zdołał przekonać samego Entelodona do zawarcia z nim sojuszu, tym samym stając się jego nowym wasalem. Ci, którzy niegdyś stali na czele, teraz są ścigani – za głowy Bastet i Jago wyznaczono wysokie nagrody. Byli członkowie gangu Jafara rozpierzchli się po całym mieście, bezradni bez swojego przywódcy. Dawna potęga podzieliła się na grupy opowiadające się po różnych stronach konfliktu. Teraz nie można ufać nawet dawnym przyjaciołom.MIOTY
Mioty
Znajdki w Owocowym Lesie!
(jedno wolne miejsce!)
Znajdki w Owocowym Lesie!
(jedno wolne miejsce!)
Miot w Klanie Wilka!
(brak wolnych miejsc!)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz