Został zaciągnięty przez czarnego kocura do rozmowy i starał się utrzymać na pysku powagę. Był dosyć zaskoczony, że Dębowa Łapa dopuścił się przemocy wobec niewidomego ucznia. Sam kocur nie uczył go przemocy wobec innych kotów, był zawiedziony trochę swoim synem i chciał go ukarać, ale pierwsze musiał wymyślić sposób jak złagodzić problem.
— Porozmawiam z Dębową Łapą, dopilnuję, by przeprosił tego ucznia na następnym zgromadzeniu, za nim zrobi się gorzej. A karne obowiązki mu dam po przeprosinach, musi wiedzieć, że jego czyny mają konsekwencję.
Tak się porobiło, że liliowy kocur gotował się w środku, jeśli Nikła Gwiazda się o tym dowie to Dębowa Łapa i on zostaną skarceni, a on nie chciał po tym, co zrobił Topielcowy Lament bardziej dobić swoją rodzinę. Może dymny kocur nie był związany z ich rodziną krwią, ale jednak miał taką reputację, za nim zdechł.
— Sam nie wiem, jak najlepiej rozwiązać ten konflikt. Stałem tam na granicy, jak pokorny kociak, kiwając tylko głową na skargi Rozkwitającej Szanty. Nie mogłem inaczej tego załatwić oprócz wysłuchania jej.
Sfrustrowany przenosił swój wzrok to na rozmówcę, to na drzewa.
— Na pewno trzeba będzie, jakoś dotrzeć do Dębowej Łapy i dopytać go dokładnie, jak eskalowała ta sytuacja... Tamten Księżycowa Łapa był zbity na kwaśne jabłko, a jak ja interweniowałem, to nawet się nie bronił, tylko siedział zwinięty w kłębek... Dość że Dębowa Łapa zaatakował mniejszego od siebie, tak też kota, który jest niewidomy... Stawia to nas w złym świetle, jakbyśmy byli rozwścieczonymi dzikimi psami, które rzucają się, na wszystko, co się rusza.
— Nie powiem, jeszcze tylko brakowałoby mieć na karku Burzaków, wystarczy, że Klifiacy mają z nami złą relację.
Zwłaszcza że wiele księżyców temu była wojna gdzie Klan Wilka wygrał z Klanem Klifu, na pewno Judaszowcowa Gwiazda im tego nie zapomni. Musiał przekonać swojego zarozumiałego syna do tych przeprosin by nie było afery.
— Zapytam Dębową Łapę, co się stało na tej granicy, bo jego perspektywa też się przyda w tej sprawie, następnie dopilnuję na zgromadzeniu, by przeprosił tego burzaka i jego matkę. Powinno to zadziałać, innych alternatyw nie ma.
Pokiwał głową, nic nie mógł więcej dodać ani odjąć, no, chyba że powinien zapytać o ucieczce oraz wiarę, jaką wyznaje wojownik oraz jego rodzina. Nadal z Miodową Korą nie rozmawiał na ten temat. Najczęściej mijali się codziennie w obozie bez nawiązania jakichś głębszych rozmów.
Przestawił z łapy na łapę i ściszył głos.
— Chciałbym jeszcze porozmawiać o jednej rzeczy... Wiem, że będzie to nie odpowiednia pora, ale lepiej teraz niż czekać kolejne dni na znalezienie odpowiedniego momentu.
Spojrzał twardo na kocura, a liliowy wojownik nie ukrywał zdziwienia, choć jego wzrok był obojętny, by nie pokazać swoich emocji, bowiem oczy są odbiciem, tego, co się czuję.
— Czy ty i twoja rodzona wierzycie w Klan Gwiazdy? Doszły mnie słuchy od Kosaćcowej Grzywy, że jesteście z nami.
Podjął temat, przy czym ryzykując wiele.
Zdziwił się trochę, że wojownik pytał go o jego wiarę, wręcz bał się czy może jest z kultu i chce się upewnić, czy wierzą w Mroczną Puszczę? A może ktoś podsłuchał jego rozmowę na granicy z Klanem Klifu z Dębową Łapą? Kocurowi przez chwilę napięły się mięśnie, lecz gdy Mglisty Sen wspomniał o Kosaćcowej Grzywie, to się uspokoił, choć nadal był niepewny.
— Tak, wierzę ja, moja partnerka i jeden z moich synów, Dębowa Łapa.
To głupio brzmiało, że kot, który pobił kogoś na granicy, wierzy w Klan Gwiazdy, chociaż Dębowa Łapa był ateistą, ale wolał tego nie dodawać.
— A czemu pytasz o to? Czy coś się stało dokładnie?
Jeśli nowe koty się nawzajem upewniały czy ktoś wierzy w Klan Gwiazdy, to chyba o coś chodziło.
— Chodzi o to, że Jarzębinowy Żar planuje uciec z wierzącymi z Klanu Wilka... Odczytała znak i... Myślę, że ma rację. Za to ja szukam wierzących Wilczaków, którzy zostali przy wierze w Klan Gwiazdy. Sądzimy, że Klan Gwiazdy przestał traktować Wilczaków oraz ten klan, jako klan tylko zgraję krwawych samotników z ustaloną hierarchią... Musimy odnaleźć nasz święte miejsce…
— Planujecie uciec?
Zadał to pytanie trochę do siebie, trochę do niego, było ekstremalne uciec z Klanu Wilka, bo potem nie ma odwrotu. Jedyne co by go czekało, żeby chciał wrócić, to spotkałby się ze śmiercią, chociaż może gdyby kłamał, to by przeżył jak Dyniowa Skórka? Choć nie... nie wiadomo, w jakiej licznej grupie uciekną, nie będzie mieć to sensu, jeśli będzie ich dużo. Po dłuższym namyśle stwierdził, że ucieknie, choć by miał zżerający go żal, że zostawi swoją matkę i siostry, choć Wrotyczowa Szrama może z nim, ale nie wiedział co z Lamentującą Tonią i Rysik Tropem.
— Skoro Klan Gwiazdy tak chcę, to nie mogę protestować, za to ja spróbuję namówić moją rodzinę do ucieczki, moja partnerka i dzieci to koty, na których mi zależy.
Nie mógł zostawić przecież Iskrzącej Nadziei i reszty swoich kociąt na pastwę kultu, musiał jak najszybciej ich poinformować o ucieczce.
— A kiedy planujecie tak uciec? Muszę się upewnić, że mam czas ich poinformować. Mruknął.
Mglisty Sen westchnął z zakłopotaniem. Było widać zakłopotanie u młodego wojownika.
— Na tę chwilę masz jeszcze czas, ja próbuje rozmawiać z kotami, które wierzą i poinformować ich o ucieczce z tego okropnego miejsca. Jest jeszcze trochę kotów, które wierzą i planują uciec, więc możesz być spokojny, że nie będziemy sami.
Skoro miał dużo czasu, to mógł jeszcze przekonać Iskrzącą Nadzieję, by uciekła razem z nim poza klan, gdzieś daleko gdzie ich nie dosięgnie Mroczna Puszcza.
— Dziękuję za tę informację Mglisty Śnie, skoro już wszystko wyjaśniliśmy, to ja idę przekonać moją rodzinę, by ze mną poszła i jednocześnie opierniczyć mojego syna, bądź zdrów – siostrzeńcu.
To, co padło z ust na końcu wojownika, było nietypowe, przecież nawet nie miał z nim żadnego kontaktu, może jednak zaufał czarnemu kocurowi, bo go wychowała Wrotyczowa Szrama? Nie wiedział tego, ale za nim Sen miał coś powiedzieć, to Miodka już nie było. Bo poszedł z tą informacją, zastanawiając się tylko czy to szczęście, czy przypadek, że Klan Gwiazdy dopuścił do jego uszu wiedzę o ich wielkim planie, pomimo że najświętszy nie był, a jedno morderstwo wojenne już miał za sobą.
<Mglisty Śnie?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz