Zgromadzenie nie przebiegło zbyt dobrze. Wręcz koszmarnie! Kunia Łapa przez swój długi jęzor doprowadziła do tego, że Klan Nocy poznał ich trudną sytuacje. I tak długo udawało im się zachować to w tajemnicy. Jednakże... ta zdrada nie mogła odejść w zapomnienie.
Jeszcze była inna sprawa, mianowicie Skalny Szczyt. Kotka zaatakowała go, przez co wrócił ze zgromadzenia poraniony. Wiśniowy Świt widząc jego rany, zdziwiła się, zaczynając wypytywać o ich przyczynę. - Jednak mogłam nie zostawiać cię samego - miauknęła, kiedy nic nie odpowiedział.
- Rano zwołam klan, teraz niech odpoczywają - miauknął, kierując kroki do legowiska medyków.
Deszczowa Chmura już układał się do snu, lecz zapach krwi, szybko go rozbudził. Od razu skoczył do niego, pytając co się stało. Zebrał już medykamenty i zaczął oczyszczać rany i je zaklejać pajęczyną, wpatrując się w lidera zaniepokojony.
Troska o jego dobro była naprawdę miła, jednak niczego nie zamierzał wyjaśniać. Nie teraz.
Gdy w legowisku medyków pojawiła się Skalny Szczyt, zjeżył sierść. Wstał i odszedł, zostawiając zdezorientowanego medyka, który teraz skupił się na jego siostrze.
Zamiast do swojego legowiska udał się do legowiska wojowników, wołając Sosnową Igłę. Wojowniczka wyszła i zdziwiona posłała mu niedowierzające spojrzenie.
- Zaatakowano cię?
- Teraz to nie jest ważne. Twoja córka... zdradziła nas. Kiedy miałaś wzmocnić klan poprzez urodzenie kociąt, nie chciałem zdrajcy - syknął do niej cicho.
Wojowniczka zjeżyła sierść. Widział jak jej wściekłość rosła, a głowa zaczęła rozglądać się na boki w poszukiwaniu Kuniej Łapy.
- Co dokładnie zrobiła?
Opowiedział jej wszystko to, czego dowiedział się od Omena. Z każdym padającym słowem widział, jak kotka niedowierza, że to się naprawdę stało. Gdy skończył, zapewniła go, że zajmie się córką i jej długim językiem, od razu odchodząc.
Nie zwracając uwagi na płacz i krzyki, które wybudziły śpiących, dotarł do swojego legowiska i ułożył się na nim. Rany go piekły, ale mimo to postanowił nie iść spać. Zaczął myśleć nad kolejnym krokiem oraz karami dla tej dwójki, która sprawiła, że stracił nad sobą kontrole.
***
- Niech wszystkie koty zbiorą się na spotkanie klanu! - zawołał, wskakując na kamień oraz czekając aż każdy kot, bez wyjątku, stawi się tuż przed nim. Kiedy dojrzał wszystkie oczy wpatrzone w niego, kontynuował. - Klanie Wilka! Wczorajsze zgromadzenie nie przebiegło zbyt dobrze. Kunia Łapa wypaplała wszystkie słabości naszego klanu! Zdradziła nawet miejsce naszego obozu, Klanowi Nocy! To jasne jest, że gdyby była wojownikiem, pożegnałaby się z nami raz na zawsze. - Słysząc jej coraz głośniejsze zwodzenie w tłumie i przeprosiny, kontynuował. - Z racji tego, że ledwo co wyrosła z życia kocięcego, a że jestem litościwy, Kunia Łapa jeszcze z nami pobędzie. Jednakże kara jej nie ominie. - Spojrzał na kotkę, a następnie zwrócił się do niej osobiście. - Od tej pory nie jesteś już Kunią Łapą. Twoje imię zostaje zmienione na Paplę. Degraduje cię do rangi kociaka, byś od nowa poznała zasady, które wbija się kociętom do łba. Twój mentor nadal jednak pozostaje twoim mentorem. Ma za zadanie nauczyć cię naszego kodeksu i zasad tak, aż będziesz je mówić przez sen. Gdy minie sześć księżyców, wrócisz do rangi ucznia i wznowisz trening, jednakże twoje karne imię pozostanie dopóki nie udowodnisz swojej wierności klanowi. Dodatkowo masz za zadanie pomagać medykom i służyć starszym członkom klanu. Nakładam na ciebie również zakaz na chodzenie na zgromadzenia oraz patrole graniczne. Jeżeli dowiem się, że w przyszłości będziesz zamieniać słowo z obcymi kotami, nieważne czy to będzie rozmowa o pogodzie, wyciągnę poważniejsze konsekwencję. - złapał oddech, a następnie zwrócił się ponownie do klanu. - Jak widzicie wróciłem ze zgromadzenia z ranami. Skalny Szczyt zaatakowała mnie w drodze powrotnej - szmery rozeszły się po zebranych. - Atak na lidera klanu jest również poważną zbrodnią. Nieważne czy to siostra, matka czy partnerka, konsekwencje są również poważne. - odnajdując siostrę w tłumie, zwrócił się w jej stronę. - Złamałaś kodeks wojownika, podniosłaś łapę na swojego lidera. Nie zasługujesz na bycie wojownikiem. Degraduje cię do rangi kociaka, a twe imię od dziś brzmi Skruszona Mordka. Twoją "mamą" będzie Irgowy Nektar, która ma cię od nowa nauczyć zasad panujących w klanie. Dodatkowo masz zakaz opuszczania żłobka i wykonywania obowiązków wojownika. - następnie zwrócił się do klanu. - Z racji tego, że Klan Nocy może stanowić zagrożenie, więcej patroli ma za zadanie pilnować naszych granic właśnie z Nocniakami. Dodatkowe patrole umieszczam przy obozie, póki nie znajdziemy innego miejsca schronienia. To tyle - zakończył, zeskakując z kamienia i udając się do swojego legowiska.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz