— Może miał trudną historię. — Miauknął Trzcinniczkowa Łapa. — Wiesz, to mogłoby jakoś na niego wpłynąć. Poza tym nie podoba mi się obgadywanie go. — Mruknął trochę ciszej.
— Niszczyciel dobrej zabawy.
— Wcale nie!
— Wcale tak! — Zachichotała.
— Po prostu nie uważam, że to jest sprawiedliwe, chciałabyś, żeby ktoś o tobie gadał za twoimi plecami? — Miauknął pod nosem.
— Zależy co. — Posłała mu zadziorny uśmieszek.
Trzcinniczek sapnął z udawaną irytacją.
— Wiesz o co mi chodzi.
Nastała chwila ciszy.
— …A twój mentor?
— Co z nim?
— Dobry jest?
Kocurek pomyślał przez chwilę, otworzył pyszczek, jakby chciał coś powiedzieć, znowu się zamyślił i w końcu powiedział.
— Tak.
— To tyle? — Szturchnęła go w bark rozbawiona.
— No… jest mądry. To chyba dobrze. I pewny siebie. Uważam go bardziej za przyjaciela niż mentora.
— Brzmi lepiej niż mój.
— Mówiłem ci przed chwilą, że nie chcę go obgadywać.
— Okej. — Wywróciła oczami. — Chociaż jak dla mnie to przesadzasz. Dużo innych kotów plotkuje. I to wcale nie tak że to jest szkodliwe!
— Gąsiorek.
— Tak tylko mówię. — Prychnęła.
— Wolałbym gdybyś tak nie mówiła. — Mruknął, cudem utrzymując opanowany głos.
— Nie marudź.
— Nie marudzę…
— Marudzisz. — Miauknęła Gąsiorkowa Łapa oskarżycielskim głosem, widocznie dotknięta tym, że jej braciszek nie chciał obgadywać Jabłoniowy Sad. Poturlała bryłkę ziemi, którą wcześniej się bawiła, w jego stronę i odeszła, pozostawiając Trzcinniczka sam na sam.
…
Ostatecznie i tak musiała spędzić dzień z Trzcinniczkową Łapą. Jabłoniowy Sad siedziała w żłobku z jakimś bachorem, więc została zmuszona do dołączenia na trening brata, razem ze swą nową mentorką, Kukułczym Gniazdem.— Jeszcze raz. — Miauknął Pokrzywowy Wąs.
— Ile razy mam niby skakać na szyszkę?! — Parsknęła Gąsiorek. — To jakiś absurd!
Trzcinniczek westchnął cicho.
— Pokrzywowy Wąs jest bardziej doświadczony, wie co robi…
Gąsiorkowa Łapa sapnęła zirytowana.
Gąsiorkowa Łapa sapnęła zirytowana.
— No dobra. — Skoczyła na zdrewniałą szyszkę i trąciła ją łapą. — Wow. Niesamowite. Możemy teraz zrobić coś ciekawszego? Proszę?
— Potem. — Powiedział wojownik.
Gąsiorek spojrzała na niego spode łba i kontynuowała to „bezużyteczne” ćwiczenie.
Dopiero pod koniec treningu Kukułcze Gniazdo uniosła łebek nieznacznie
Gąsiorek spojrzała na niego spode łba i kontynuowała to „bezużyteczne” ćwiczenie.
Dopiero pod koniec treningu Kukułcze Gniazdo uniosła łebek nieznacznie
— Dobrze. Możemy wyjść na szybkie polowanie.
— Tak!? — Pisnęła z ekscytacja Gąsiorek
— Tak.
Liliowa podskoczyła w miejscu ze szczęścia i potruchtała za Pokrzywowym Wąsem, Kukułczym Gniazdem i Trzcinniczkiem.
— Tak!? — Pisnęła z ekscytacja Gąsiorek
— Tak.
Liliowa podskoczyła w miejscu ze szczęścia i potruchtała za Pokrzywowym Wąsem, Kukułczym Gniazdem i Trzcinniczkiem.
[426 słów]
[przyznano 9%]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz