Nie spieszyła się z wdrapaniem na drzewo. O dziwo tym razem zwlekała z tym, dopiero jak jej mentor krzywo na nią spojrzał uczepiła się pazurami pnia. Łapa za łapą, pięła się na górę, aż w końcu dotarła do gałęzi na której znajdował się starszy uczeń.
— Naiwku musisz się posunąć, bo nie dam rady wskoczyć na gałąź... — zauważyła, nie miała aż tak długiej łapki, aby móc uczepić się gałęzi i podciągnąć się na niej — Halo, Naiwku słuchasz mnie?
Wywróciła swoimi morskimi oczkami. Syn Ważkowego skrzydła nie słuchał nic, a nic co mówiła do niego Naparstnicowa Łapa. A ona też nie miała wystarczająco siły, aby wiecznie być uczepionej drzewa. Pokręciła zrezygnowana łebkiem, po czym wdrapała się nieco wyżej i usadowiła się na gałęzi, tuż nad swoim kolegą od wspinaczki. W ciszy przyglądała się kocurkowi, analizując zachowanie.
— Hej, ty masz lęk wysokości? — spytała opierając łapkę o swój pyszczek, kiedy to wychyliła się w stronę swojego przyjaciela. Kocur nie odpowiedział, uniósł za to spojrzenie ku górze, prosto na Naparstnice, która nie bardzo rozumiała jego atak paniki. — Och, ty się naprawdę boisz... — miauknęła z odrazą, była pewna, że kocur był odważny, a okazało się, że być boidudkiem. — Strachajło kolejne w klanie odkryłam, o rany
Koteczka pacnęła się łapką prosto w pyszczek, po czym bez wcześniejszego ogłoszenia, zeskoczyła na gałąź znajdującą się pod nią.
— Ikh! — wydobyło się z pyska vana, kiedy to gałąź pod ciężarem uczniów zachwiała się — T-tak mam lęk wysokości...
— No to musisz się go pozbyć. Inaczej nie zostaniesz prawdziwym Wilczakiem, tylko będziesz mięczakiem — szturchnęła kocura łapą, aby ten się ogarnął i przestał zachowywać jak kocię. Ona była od niego młodsza i z zachwytem podziwiała zawsze otaczający ją leśny krajobraz z wysokości — Jesteś kocurem, czy nie? Kocury nie mogą się bać! Chcesz żeby się z ciebie kocięta małe śmiały? Spójrz na mnie, ja już tyle razy na tę drzewa wdrapywałam się, że powoli rozważam uwicie sobie w ich koronie gniazdka. — zakołysała się, a co za tym szło również i gałęzią
— Proszę cię, przestań... Już starałem się z tym walczyć, przezwyciężyć ten strach, ale jak spojrzę w dół, to robi mi się od razu słabo.
— No to nie patrz w dół. Patrz zawsze w górę. Wtedy nie będziesz się bał. A przy schodzeniu... możesz patrzeć się na mnie. Mnie się chyba nie boisz, co? No chodź, razem pokonamy ten twój lęk i kto wie, może jutro zostaniesz wojownikiem! — machnęła radośnie swym puchatym ogonkiem. Jeśli mogła pomóc stać się lepszym kotem Naiwnej Łapie, to służyła pomocą. Musiała wyeliminować słabości każdego kota i nie pozwolić, aby takie jednostki znajdowały się w Klanie Wilka.
<Śnieżku?>
[427 słów trening woj]
[Przyznano 9%]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz