Mała Łapa otworzył swoje oczy, a kiedy zobaczył przed sobą Miodowe Serce, uśmiechnął się. Kotka o niebieskim futerku w kremowe i białe łaty odwzajemniła ten gest. Kocur zbliżył się do niej, a następnie dotknął czarnym nosem jej polika.
— Dzień dobry — miauknął.
Miodowe Serce popatrzyła na niego z czułością w swoich pomarańczowych oczach. Wcisnęła swoją głowę w zagłębienie, którym była jego szyja, na co ten zamruczał i przejechał językiem po jej czole. W towarzystwie tej kotki czuł się jak u nikogo innego, a to, co wydarzyło się w nocy, sprawiło, że jego więź z Miodowym Sercem była jeszcze silniejsza.
— Jak ci się spało? — zapytała go.
— D-dobrze — odpowiedział jej, a kiedy przypomniał sobie to, co robili, odwrócił od niej wzrok.
Nie mógł się oswoić z myślą, że ona - jedna z piękniejszych kotek, jakie widział - zrobiła to z nim, a nie z kimś, kto by na to bardziej zasługiwał. W Klanie Nocy na pewno były kocury, z którymi spędziłaby czas tak samo dobrze jak z nim, a przy tym nie ryzykowałaby. Spotkania z samotnikiem na terenie jej klanu na pewno nie były ani trochę bezpieczne.
— A-a tobie? — powiedział do niej, chcąc, by te myśli nie były tym, na czym ma się w tym momencie skupić.
— Było bardzo przyjemnie — uśmiechnęła się do niego, by po chwili powiedzieć o tym, że spanie z innym kotem jest o wiele lepsze od tego, gdzie robi to sama, choć tak nie do końca, bo przy jej boku zwykle leży medyk, który jest jej mentorem.
Rozmawiali o wszystkim i o niczym, bo dla nich nie liczyło się to, o czym rozmawiają, a to, że to w ogóle robią i są ze sobą razem. Wiedzieli, że ich spotkania nie są i nie mogą być częste, a jednak Mała Łapa ciągle czuł się z tym źle. Chciał, by kot, z którym tak dobrze się dogaduje, był obok niego w chwilach, w których go najbardziej potrzebował, a także w takich, które nie wymagają jego towarzystwa, jednak są dla nich obu przyjemne. Miał jednak pojęcie o tym, że Miodowe Serce nie zrobi tego samego co on i nie odejdzie ze swojego klanu tylko ze względu na niego.
— Ki-kiedy się j-jeszcze spotkamy? — zapytał ją, a w jego głosie był obecny smutek.
Kotka o niebieskim futrze w kremowe i białe plamy westchnęła i zamknęła swoje oczy na krótką chwilę, by je kilka uderzeń serca po tym otworzyć. Uśmiechnęła się do Małej Łapy, choć nie był to uśmiech, który by wyrażał radość.
— Mam nadzieję, że jak najszybciej — odpowiedziała mu. — Nie mogę opuszczać na tak długo swojego obozu, bo jestem medykiem, a nie wiadomo, czy nie jestem teraz w nim potrzebna — położyła swoją łapę na jego. — Co powiesz na to, by spotkać się w tym samym miejscu i o tej samej porze za jeden księżyc?
— W p-porządku.
Miodowe Serce i Mała Łapa nie odzywali się do siebie przez dłuższą chwilę.
— Z-za jakiś czas słońce w-wzejdzie w na-najwyższy punkt na ni-niebie — stwierdził. — O-odprowadzę cię d-do rzeki.
Wstali, a następnie wyszli z nory, by za jakiś czas dojść do Wodnych Głazów, po których Miodowe Serce przejdzie na drugą stronę brzegu i wróci do obozu. Dotarli tam po dłuższej chwili, a kiedy to zrobili, Mała Łapa zatrzymał się i popatrzył na kotkę ze smutkiem w oczach.
— B-będę za tobą tęsk-knił — powiedział do niej i odwrócił swój wzrok.
Widząc to, Miodowe Serce podeszła do niego, a następnie go polizała po nosie, po czym uśmiechnęła się do niego. Mała Łapa zerknął na nią i zrobił to samo.
— Nie chcę, byś się smucił — wyznała. — Do zobaczenia!
Otarła się o niego, by po chwili odsunąć się od kocura i wskoczyć na pierwszy z głazów, a później na kolejny, aż do drugiego brzegu. Dopiero kiedy sylwetka Miodowego Serca zniknęła za krzewami i pniami drzew, Mała Łapa westchnął i poszedł w przeciwną stronę, aby jak najszybciej opuścić tereny Klanu Nocy i coś upolować.
Miodowe Serce?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz