Milcząca Sadzawka spojrzała szybko na krzyczącą kotkę. Była całkiem ładna, nieduża, a jej pomarańczowe ślepia lśniły furią. Cała zaczęła drżeć z gniewu, a na jej ciele widniały ciemne plamy potu. Jedynym szybkim skokiem znalazła się przy swoim, zapewne, dziecku i poczęła go lizać. Najpierw mocno i zbyt brutalnie, a stopniowo jej dotyk zaczął się uspokajać. Patrol poszukiwawczy składający się z trzech innych kotów patrzył na niebieskawą kotkę, mrużąc oczy w szparki. Jedna, malutka, zapewne uczennica, szylkretowa kotka naprężyła się, cała gotowa do ataku. Obok niej stała kocica z nadszarpanym uchem, trzema bliznami na oku, którego nie posiadała, a jej szara, pręgowana sierść lśniła niczym srebro w słońcu. Ta zachowywała się raczej spokojnie i nie chciała nierównej walki, czy też kłótni. Przysiadła, ciągle rzucając szybkie spojrzenia na Milczącą Sadzawkę i zaczęła lizać sobie łapę. Omiotła jeszcze wzrokiem kolejnego członka patrolu, dużego i umięśnionego kocura, który sprawiał wrażenie wyjątkowo silnego. Chociaż wątpiła w jego inteligencję, dostrzegając jego tępy wyraz pyska.
-Gdzie Ty poszedłeś? Co robi tutaj ta... kotka? Myślałam, że zabiły Cię lisy! -kotka wykrzyczała wprost lawinę pytań, chociaż z jej oczu biła miłość do tego ucznia.
Zwęglona Łapa skulił się. Milcząca Sadzawka wyczuła jego strach, zmieszany z wstydem. Nadstawiła uszu, gdy mały kocur przemówił drżącym szeptem:
-Bałem się... Straciłem orientację... Znalazłem się na terenach Klanu Wilka... -młody wyglądał, jakby za chwilę miał wybuchnąć tragicznym szlochem.
Niebieskawa kotka postąpiła na przód, a patrol natychmiast skoczył na równe łapy, gotów walczyć. Jednakże Milcząca Sadzawka tylko przemówiła czystym, dumnym i lodowatym tonem:
-Sprowadziłam tego ucznia na wasze tereny. -omiotła szybkim wzrokiem wszystkie koty.- Nie mam zamiaru walczyć. Zrobiłam to, co miałam zrobić.
Po tej krótkiej przemowie, odwróciła się i ruszyła do Klanu Wilka. Biła się ze swoimi myślami, zastanawiała się, jak trzyma się obóz Klanu Nocy, po takim ataku. Prawdopodobnie kolejnym, z tego co słyszała. Słońce przyjemnie prażyło, kwiaty cudownie pachniały, a jednak Milcząca Sadzawka wyraźnie czuła coś niepokojącego w tym spokoju.
-*-
Następnego dnia, niebieskawa wojowniczka, również głęboko zastanawiała się, co się dzieje z Klanem Nocy. Wręcz chciała iść to zobaczyć. Oznajmiła Miodowej Gwieździe te wieści, ale ona tylko syknęła coś, aby przestała wtykać swój szary nos w nie swoje sprawy i owinęła się ogonem. Milcząca Sadzawka parsknęła z niesmakiem na tę reakcję liderki. Ostatnio coraz częściej denerwowała się na jej obojętność wobec Klanu, członków, a nawet patroli. Widziała, jak ostatnio konferowała z asystentem medyka, Klonowym Futrem.
-Milcząca Sadzawko! Milcząca Sadzawko! -kotka odwróciła się gwałtownie, słysząc czyiś obcy głos.
Wołającym ją kotem okazał się nowy uczeń Klanu Nocy, Zwęglona Łapa. Kotek miał rozszerzone z przerażenie ślepia, uszy położone po sobie i rozglądał się dziko dookoła, jakby zza krzaku miał wyskoczyć wściekły lis.
-Lisy. One są wszędzie! Znowu! Znowu! -zawodził, szlochając.
Pysk niebieskawej kotki ściągnęła kamienna maska. Nie okazywała żadnych emocji, tylko trzasnęła kilkakrotnie chudym, długim ogonem. Przeszywającym spojrzeniem swoich krystalicznie niebieskich oczu nakazała uczniowi spokój i milczenie.
-Powiem to Miodowej Gwieździe. Pomożemy Wam. -odezwała się głosem uspokajającym.
''O ile zgodzi się pomóc''-syknęła w myśli niebieskawa wojowniczka. Podczas biegu do obozu, zastanawiała się, czy liderka stanie do walki i zaryzykuje życie, czy wyśle oddział wojowników. Bała się, iż odmówi, a wtedy Zwęglona Łapa się załamie. Przebiegli przez tunel obozu, ostro hamując i wzniecając pył kurzu. Koty Klanu Wilka z ciekawością wyjrzały ze swoich legowisk, czując mocny zapach Klanu Nocy. Wyginały grzbiety i syczały z odrazą na Milczącą Sadzawkę i jej nowego kompana, ucznia wrogiego klanu. Podczas, gdy Zwęglona Łapa kulił się pod obelgami, niebieskawa wojowniczka szła z dumnie podniesionym łbem. Rzucała co chwila ostre spojrzenia swoim pobratymcom, gdy przeginali i delikatnie podgryzali ucznia. Szli tak, aż dotarli do ciemnego legowiska liderki Klanu Wilka. Ta leżała bezwładnie na jednym boku, nie racząc nawet spojrzeć na przybyszów. Gdy do jej nosa dotarł mocny zapach wrogiego klanu, tylko leniwie otworzyła swe ślepia i omiotła ich mocnym spojrzeniem. Zawołała z pogardą:
-Ostatnio miałyśmy nieprzyjemne zajście, a teraz co? Przyprowadzasz mi ucznia Klanu Nocy?! Mam nadzieję, iż jako więźnia...
Zmrużyła swoje oczy, powolnie wstając, i jęcząc, gdy jedna z kości wydała z siebie głuchy trzask. W jej wzroku pałała nienawiść i do wojowniczki, i do wrogiego, młodego kocura. Wysyczała tylko:
-Zejdź mi z oczu.
Nie dała jej nawet szansy na wyjaśnienie. Zwęglona Łapa zwiesił łeb, i załkał cicho.
-A i jeszcze jedno. Przyprowadź mi Sosnowy Ogon, prawdziwą wojowniczkę, ona sobie z nim poradzi. -odparła na odchodne liderka, ponownie się kładąc.
Milcząca Sadzawka zmrużyła oczy, ale nic więcej nie powiedziała. Gdy minęły zastępczynię, ta delikatnie złapała za ucho niebieskawej wojowniczki i szepnęła ostro:
-Nigdy nie opuszczę nikogo w potrzebnie. Za mną.
Koty posłusznie ruszyły za Złotą Skórką, rzucając spojrzenia pełne ulgi. Dotarli do zacienionego miejsca obozu, gdy piękna złota kotka szepnęła:
-Mówcie, co się dzieje.
Wyjaśnienie zajęło im chwilę, Zwęglona Łapa był coraz bardziej zdenerwowany, wręcz dyszał z niepokoju.
-Miodowa Gwiazda jest... -zastępczyni wstrzymała oddech.- Zwołuje wojowników. Musimy pomóc Klanowi Nocy.
Milcząca Sadzawka zamruczała w podzięce do Klanu Gwiazdy. Można powiedzieć, że po raz pierwszy złamała Kodeks Wojownika, ale wiedziała, iż słusznie. Popatrzyła z ukosa na Zwęgloną Łapę.
(Zwęglona Łapo?)
BLOGOWE WIEŚCI
BLOGOWE WIEŚCI
W Klanie Burzy
Po śmierci Różanej Przełęczy, Sójczy Szczyt wybrała się do Księżycowej Sadzawki wraz z Rumiankowym Zaćmieniem. Towarzyszyć im miała również Margaretkowy Zmierzch, która dołączyła do nich po czasie. Jakie więc było zaskoczenie, gdy ta wróciła niezwykle szybko cała zdyszana, próbując skleić jakieś sensowne zdanie. Z całości można było wywnioskować, że kotka widziała, jak Niknące Widmo zabił Sójczy Szczyt oraz Rumiankowe Zaćmienie. W obozie została przygotowana więc zasadzka na dymnego kocura, który nie spodziewał się dziur w swoim planie. Na Widmie miała zostać wykonana egzekucja, jednak kocur korzystając z sytuacji zdołał zabić stojącą nieopodal Iskrzącą Burzę, chwilę potem samemu ginąc z łap Lwiej Paszczy, Szepczącej Pustki oraz Gradowego Sztormu, z czego pierwszą z wymienionych również nieszczęśliwie dosięgły pazury Widma. Klan Burzy uszczuplił się tego dnia o szóstkę kotów.W Klanie Klifu
Plotki w Klanie Klifu mimo upływu czasu wciąż się rozprzestrzeniają. Srokoszowa Gwiazda stracił zaufanie części swoich wojowników, którzy oskarżają go o zbrodnie przeciwko Klanowi Gwiazdy i bycie powodem rzekomego gniewu przodków. Złość i strach podsycane są przez Judaszowcowy Pocałunek, głoszącego słowo Gwiezdnych, i Czereśniową Gałązkę, która jako pierwsza uznała przywódcę za powód wszystkich spotykających Klan Klifu katastrof. Srokoszowa Gwiazda - być może ze strachu przed dojściem Judaszowca do władzy - zakazał wybierania nowych radnych, skupiając całą władzę w swoich łapach. Dodatkowo w okolicy Złotych Kłosów pojawili się budujący coś Dwunożni, którzy swoimi hałasami odstraszają zwierzynę.W Klanie Nocy
Świat żywych w końcu opuszcza obarczony klątwą Błotnistej Plamy Czapli Taniec. Po księżycach spędzonych w agonii, której nawet najsilniejsze zioła nie były mu w stanie oszczędzić, ginie z łap własnego męża - Wodnikowego Wzgórza, który został przez niego zaatakowany podczas jednego z napadów agresji. Wojownik staje się przygnębiony, jednak nadal wypełnia swoje obowiązki jako członek Klanu Nocy, a także ojciec dla ich maleńkiego synka - Siwka. Kocurek został im podarowany przez rodzącą na granicy samotniczkę, która w zamian za udzieloną jej pomoc, oddała swego pierworodnego w łapy obcych. W opiece nad nim pomaga Mżawka, młodziutka karmicielka, która nie tak dawno wstąpiła w szeregi Klanu Nocy, wraz z dwójką potomków - Ikrą oraz Kijanką. Po tym wydarzeniu, na Srebrną Skórkę odchodzi także starsza Mrówczy Kopiec i medyczka, Strzyżykowy Promyk, której miejsce w lecznicy zajmuje Różana Woń. W międzyczasie, na prośbę Wieczornej Gwiazdy, nowej liderki Klanu Wilka, Srocza Gwiazda udziela im pomocy, wyznaczając nieduży skrawek terenu na ich nowy obóz, w którym mieszkać mogą do czasu, aż z ich lasu nie znikną kłusownicy. Wyprowadzka następuje jednak dopiero po kilku księżycach, podczas których wielu wojowników zdążyło pokręcić nosem na swoich niewdzięcznych sąsiadów.W Klanie Wilka
Po terenach zaczynają w dużych ilościach wałęsać się ludzie, którzy wraz ze swoją sforą, coraz pewniej poruszają się po wilczackich lasach. Dochodzi do ataku psów. Ich pierwszą ofiarą padł Wroni Trans, jednak już wkrótce, do grona zgładzonych przez intruzów wojowników, dołącza także sam Błękitna Gwiazda, który został śmiertelnie postrzelony podczas patrolu, w którym towarzyszyła mu Płonąca Dusza i Gronostajowy Taniec. Po przekazaniu wieści klanowi, w obozie panuje chaos. Wojownikom nie pozostaje dużo możliwości. Zgodnie z tradycją, Wieczorna Mara przyjmuje pozycję liderki i zmienia imię na Wieczorną Gwiazdę. Podczas kolejnych prób ustalenia, jak duży problem stanowią panoszący się kłusownicy, giną jeszcze dwa koty - Koszmarny Omen i Zapomniany Pocałunek. Zapada werdykt ostateczny. Po tym, jak grupa wysłanników powróciła z Klanu Nocy, przekazując wieść, iż Srocza Gwiazda zgodziła się udzielić wilczakom pomocy, cały klan przenosi się do małego lasku niedaleko Kolorowej Łąki, który stanowić ma ich nowy obóz. Następne księżyce spędzają na przydzielonym im skrawku terenu, stale wysyłając patrole, mające sprawdzać sytuację na zajętych przez dwunożnych terenach. W międzyczasie umiera najstarsza członkini Klanu Wilka, a jednocześnie była liderka - Stokrotkowa Polana, która zgodnie ze swą prośbą odprowadzona została w okolice grobu jej córki, Szakalej Gwiazdy. W końcu, jeden z patroli wraca z radosną nowiną - wraz z nastaniem Pory Nagich Drzew, dwunożni wynieśli się, pozostawiający po sobie jedynie zniszczone, zwietrzałe obozowisko. Wieczorna Gwiazda zarządza powrót.W Owocowym Lesie
Społeczność z bólem pożegnała Przebiśniega, który odszedł we śnie. Sytuacja nie wydawała się nadzwyczajna, dopóki rodzina zmarłego nie poszła go pochować. W trakcie kopania nagrobka zostali jednak odciągnięci hałasem z zewnątrz, a kiedy wrócili na miejsce… ciała ukochanego starszego już nie było! Po wszechobecnej panice i nieudanych poszukiwaniach kocura, Daglezjowa Igła zdecydowała się zabrać głos. Liderka ogłosiła, że wyznaczyła dwa patrole, jakie mają za zadanie odnaleźć siedlisko potwora, który dopuścił się kradzieży ciała nieboszczyka. Dowódcy patroli zostali odgórnie wyznaczeni, a reszta kotów zachęcana nagrodami do zgłoszenia się na ochotników członkostwa.Patrole poszukiwacze cały czas trwają, a ich uczestnicy znajdują coraz to dziwniejsze ślady na swoim terenie…
W Betonowym Świecie
nastąpiła niespodziewana zmiana starego porządku. Białozór dopiął swego, porywając Jafara i tym samym doprowadzając swój plan odwetu do skutku. Wieści o uwięzionym arystokracie szybko rozeszły się po mieście i wzbudziły ogromne zainteresowanie, powodując, że każdego dnia u stóp Kołowrotu zbierają się tłumy, pragnąc zmierzyć się na arenie z miejską legendą lub odpłacić za dawno wyrządzone szkody. Białozór zdołał przekonać samego Entelodona do zawarcia z nim sojuszu, tym samym stając się jego nowym wasalem. Ci, którzy niegdyś stali na czele, teraz są ścigani – za głowy Bastet i Jago wyznaczono wysokie nagrody. Byli członkowie gangu Jafara rozpierzchli się po całym mieście, bezradni bez swojego przywódcy. Dawna potęga podzieliła się na grupy opowiadające się po różnych stronach konfliktu. Teraz nie można ufać nawet dawnym przyjaciołom.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz