LŚNIĄCE SŁOŃCE
Poprzednie imiona: Blask > Lśniąca Łapa
Wiek: 74 księżyców
Płeć: Kocur
Klan: Klan Klifu
Ranga: Medyk
Poziom medyczny: V
Charakter: Ojoj... Moi drodzy, po tym mały, słodkim i niewinnym Blasku, który to szczycił się niemalże nienagannymi, jak na kociaka, manierami, nie pozostał już nawet drobny pyłek. Już jako Lśniąca Łapa kocur zmienił swój charakter diametralnie, stając się jedną, wielką tykającą bombą, która w każdej chwili może rozorać ci pysk swymi ostrymi pazurami. Jak jest więc teraz? Wszak medykowi walczyć nie wolno. Cóż... zachowanie tego kocura było spowodowane źle obraną ścieżką wżyciu, a także zazdrością względem siostry. Teraz... Lśniącego Słońca na pewno nie można nazwać przyjemniaczkiem, który skacze sobie po łączce w towarzystwie pszczółek i kwiatków, po czym wracając do obozu, pyta każdego kota jak minął mu dzionek i jak tam życie mu się toczy. Nie. Ten egzemplarz prędzej zjedzie cię od góry do dołu na czym świat stoi, że masz czelność zawracać mu gitarę, gdy ten ciężko pracuje. Kocur ma też tendencję do ciętych i siarczystych odzywek i szczerze, gdyby miał on jakieś swoje powiedzonko, gdy ranny kot wchodzi to jego leża, to z pewnością byłoby to coś w stylu "Co podać? Truciznę czy pazury w gardło?". Owszem, nadal zachowuje formalności, chociażby względem zastępcy czy też lidera, jednakże robi to tylko dlatego, że musi. Przecież liderowi nie wypada powiedzieć prosto w pysk, że się go nie lubi, prawda? Względem innych kotów sprawia też wrażenie wrednego czy oziębłego, czasem bywa to mylne, jednakże jeśli tenże kocur cię nie lubi, widać to po nim od razu. Szczególnie nie znosi on kociąt, które doprowadzają go do szewskiej pasji, a także kotów, które drą pyski z byle powodu czy też byle okazji. On sam zaś mówi w taki sposób, jakby właśnie dopiero co wstał z posłania i w dodatku się nie wyspał. Przez to, co przeszedł, ciężko szukać u niego chociażby krzty entuzjazmu, jednakże w tych błękitnych ślepiach nadal widać tańczące ogniki, które pojawiają się, ilekroć patrzy na kota, na którym mu zależy. Lśniące Słońce to typ realisty, nie raz, nie dwa dostał od życia po tyłku, więc za rzucenie mu tekstu pokroju "będzie dobrze" tylko go wkurzy i kończy się na tym, że wylecisz z jego sanktuarium szybciej, niż powiesz "szyszka". O tak, liliowy korzysta z tego, że w jaskini medyka on ma władzę całkowitą, pełną gębą. Jednakże, mimo iż zmienił się we wrednego dziada, który czasem gada do siebie, nie można mu odmówić pokładów czułości oraz troski względem tej garstki kotów, które to polubił całym swoim wrednym serduszkiem. Chociażby do takich kotów należy Księżycowy Pył, z którym to łączą go dosyć skomplikowane relacje, bowiem niegdyś pręgowany planował jak tu ukatrupić tego zielonookiego pokurcza, a teraz szepcze mu słodkie słówka na ucho, kiedy tylko są sami. Oh, nie wolno też zapomnieć o Słonecznym Blasku, Poplamionym Piórku, Różanym Kwiecie, Sokolej Łapie oraz Pszczelim Żądle! Te koty również są dla niego szalenie ważne, i mimo iż ta ostatnia uciekła z klanu, to kocur nadal myśli o niej ciepło i wie, że gdyby ta sytuacja się powtórzyła, to postąpił by tak samo.
Wygląd:
Ogólny opis - Wiadomo, że liliowy dorósł, jest teraz młodym asystentem medyka, jednak czy jego wygląd się zmienił? To zależy. Z pewnością jego pręgi na ciele stały się z lekka jaśniejsze, jakby wypłowiały od słońca. Oczka nadal ma błękitne, jednak wcześniej były one przepełnione nieograniczoną energią, teraz bije od nich zrównoważenie oraz ciepło. Można by rzec, że z łatwością idzie dostrzec w nich wesołe iskierki. Futro wcześniej sterczące na wszystkie strony, przez co kocur wyglądał niczym kula futra na łapach i z ogonem, teraz ładnie przylegające do ciała - jedynie na karku wiecznie najeżone. Tak jak za kociaka jego uszy przywodziły na myśl nietoperza, teraz nie są już tak wielkie, jednak przez większość czasu są ściągnięte do tyłu. Dawny grymas zniknął z jego pyszczka, a zastąpił go ponownie wesoły uśmiech. Ogon albo trzyma wysoko uniesiony, albo utrzymuje go w linii prostej do grzbietu. Mimo iż widać, że nadrobił on braki w wielkości, to jednak oczywiste jest, że nie jest on przesadnie muskularny. Lśniące Słońce sprawia wrażenie kruchego, jakby zaraz miał się przewrócić lub zostać zdmuchniętym przez wiatr, nic dziwnego - jest on bardzo lekki, jednak kocurowi to nie przeszkadza. Dobrze czuje się w swoim ciele i nie obchodzi go zdanie innych.
Kolor sierści - Liliowy pręgowanie klasycznie z białym
Długość sierści - Półdługa
Kolor oczu - Niebieskie
Rodzina:
Ojciec - Felix(*) [nie zna go, nie wie, że został zabity. Nie obchodzi go za bardzo kto, był jego biologicznym] Słoneczny Blask [mimo usilnych starań kocura, by traktować go jak wujka, Lśniący ma go za ojca, mimo iż wie, że tak naprawdę nim o nie jest. Poprosił nawet kocura, żeby został jego tatą, ponieważ po śmierci rodzeństwa potrzebuje go bardziej niż kiedykolwiek]
Matka - Poplamione Piórko [kochana koteczka, która załamała się po śmierci dwójki swoich dzieci. Mimo iż oba kocury starają się ją wspierać, to wojowniczka nadal chodzi smutna chociaż upłynęło trochę czasu]
Rodzeństwo - Cicha Łapa(*) [najbliższa jego sercu koteczka z klanu, kocha swoją siostrzyczkę i zrobiłby dla niej wszystko. Niestety zginęła. Miło iż minęło kilka księżyców od tego zdarzenia, on wciąż rozpacza], Obłoczna Łapa (*) [po prostu brat. Zginął spadając z klifu podczas szturmu. Nie jest mu go szkoda]
Partner - Mimo swojego stanowiska, które wręcz kategorycznie zakazuje mu związków, w jego zdziadziałym serduszku zagościła już na stałe pewna biało-czarna, wredna menda znana lepiej jako Księżycowy Pył
Potomstwo - brak
Mentor: Pyliste Czoło [za ścieżki wojownika, lubi go i uważa, że gdyby było inaczej, to rudy wojownik nauczyłby go wielu przydatnych rzeczy], Różany Kwiat [Mentorka i za razem najlepsza przyjaciółka, szanuje ją niezmiernie i dziękuje, że zgodziła się go uczyć, po jej odejściu do starszyzny, liliowy czuł się zagubiony, jednakże wie, że zawsze może prosić ją o radę]
Uczniowie:
dawni - Sokole Skrzydło
obecny -
Historia: Lśniące Słońce to urodzony przez nieszczęśliwy wypadek, który spotkał jego matkę, Poplamione Piórko, kocur. Już od początku interesował się ziołami, jednak... Jednak ochota zaimponowania ojcu była zbyt silna. Pomijając fakt, że kot, którego nazywa ojcem, tak naprawdę nim nie jest. On o tym dobrze wie, jednak po szczerej rozmowie ze Słonecznym Blaskiem, ten zgodził się, by medyk nareszcie otwarcie mógł mówić do niego "tato". Zdecydował się więc pójść ścieżką wojownika. I to był właśnie jego największy błąd. Owszem, jego mentor, Pyliste Czoło, bardzo dobrze uczył jednak... Kocurowi wszystko wypadało z głowy. Nic nie pamiętał z lekcji, polowanie szło mu tragicznie. Dodatkowo, zaczęła zjadać go zazdrość, spowodowana faktem, iż mentorem jego siostrzyczki został właśnie Słoneczny Blask. Doszło nawet między nimi do przykrego incydentu, który skutecznie osłabił relacje dwójki rodzeństwa. Lśniącemu jakoś udało się to odbudować, z trudem, ale jednak. Pod przymusem siostry zdecydował się poprosić nowego lidera - Potokową Gwiazdę, aby ten przemianował go na medyka. Czarny przywódca, choć początkowo zdziwiony zrobił to. Od tej chwili Lśniacą Łapę uczyła Różany Kwiat, szylkretowa kotka, która z radością i ekscytacją powitała swojego nowego i zarazem pierwszego wychowanka. Wiadomo, na początku było ciężko, jednak z biegiem czasu liliowy szybko łapał, o co chodzi. Jakie zioła, na co pomagają. Krótko mówiąc - błyskawicznie przyswajał wiedzę. Tak więc niedługo potem został oficjalnie medykiem. Niestety, nie cieszył się nowym stanowiskiem zbyt długo. Kilka dni później jego siostra - Cicha Łapa, została znaleziona na plaży martwa, z brakiem dolnej części ciała. To wydarzenie wstrząsnęło kocurem jeszcze bardziej niż sen, który otrzymał podczas swego pierwszego dzielenia snu z Klanem Gwiazdy. Uśmiech zniknął zupełnie z jego pyska. Nie zdążył się pozbierać od tragedii, jaką było utrata siostry, a los już zabrał mu brata - Obłoczną Łapę. Owszem, terminator był dla niego obojętny, wręcz drażnił medyka. Jednak rodzina to rodzina, a kolejna strata jeszcze bardziej go zabolała. Jedyną dobrą rzeczą w tym wszystkim była Pszczela Łapa, córka Potokowej Gwiazdy, która już za kocięcia przyczepiła się do niego niczym wrzód na tyłku. Mimo wszystko ta szylkretowa kita wspierała go w trudnych chwilach, jak tylko mogła. Zaczął wychodzić powoli z dołka, innym satysfakcjonującym faktem było to, iż Słoneczny Blask, jego przybrany ojciec, nareszcie wyznał matce Lśniącego swoje uczucia, a oba koty niedługo zostały parą. A sam Lśniące Słońce? Cóż, stara się wrócić do normalnego trybu życia po tragedii rodzinnej, a idzie mu to coraz lepiej.
Punkty umiejętności:
siła - 11
szybkość - 14
zwinność - 22
skok - 33
Upomnienia: 0/3
Właściciel: paluszkifelka@gmail.com
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz