*przed zgromadzeniem, na którym Smark obsmarkał łapy Szakal, Pora Nowych Liści po wielkim głodzie, już po tym, jak Rumiankowy Wschód przeszedł na emeryturę, a nową mentorką została Koniczynowa Łąka*
Krew szumiała jej w uszach, gdy pędziła przez wrzosowiska. Przed oczami miała puszysty, biały ogonek, na którym skupiona była cała jej uwaga.
Niedawno nastała Pora Nowych Liści, więc trenowanie polowania nie było tak utrudnione – zwierzyny przybyło, więc było na co. Nie było to jednak wcale proste zadanie – Żmija czuła, że długo już tak nie pociągnie. Używała wszystkich swych pokładów energii by dogonić królika, ale ciągle brakowało jej jeszcze małego odcinka, by móc go dorwać w swe łapy.
Czuła, że nie ma już siły dłużej, więc w ostatniej próbie wybiła się mocniej z tylnych łap.
Sądziła, że jej się nie uda. Że zając znowu ucieknie, jak jego poprzednicy.
Ale jej łapy dosięgnęły zadu stworzenia, a pazury zaczepiły o jego futerko.
Przez rozpęd wparowała prosto na królika, przetaczając się wraz z nim po młodych roślinach. Ostatecznie jednak wylądowała na górze i przybiła go do ziemi. Łapy jednakże jej się trzęsły, i to nie mało. Była strasznie zmęczona, a jej nierównomierny oddech był dobrze słyszalny. Płuca paliły ją żywym ogniem. Kocica charknęła, cały ten bieg strasznie wysuszył jej gardło, sprawił, iż czuła, że było ono oziębione. Splunęła na bok śliną napływającą jej do pyska, po czym w końcu pochyliła się i wbiła w królika. Nie mogła dłużej czekać, nie miała dość sił, by przytrzymywać go dłużej. Gdy tylko zwierzyna przestała się ruszać, dawna samotniczka położyła się obok, nie mając siły na nic więcej.
Po chwili na jej futro padł cień Koniczynowej Łąki.
— Dobra robota, Żmijowa Łapo. Udało ci się! — miauknęła uradowana ruda — odpocznij sobie, a potem wrócimy do obozu. Zasłużyłaś na porządny posiłek.
— Dzi-dzię-dziękuję… — wysapała czarno-ruda po chwili ciszy. Maniery przede wszystkim, przynajmniej przy burzakach. Położyła łeb na ziemi, a tymczasem Koniczynowa Łąka ułożyła się gdzieś obok, by zacząć się wygrzewać w ciepłych promieniach słońca, które nastały wraz z przybyciem Pory Nowych Liści.
[300 słów, + polowanie na króliki]
[Przyznano 11%]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz