- Brzoskwiniowa Łapo, na pewno? - Upewnił się czarny, ale najwyraźniej to łyknął, gdyż rozluźnił się. Najwyraźniej stwierdził z góry, że to niemożliwe, aby kremowa go okłamywała, gdyż nigdy nie przejawiała takich zachowań. - Już się tak nie stresuj. Doskonale wiem, że słyszałeś jak rozmawiałem ze Złotą Melodią o tym, że kilka królików zbudowało nory nieopodal obozu. Nie pogryzą was!
Terminatorka pokiwała niepewnie głową mimo tego, że z początku chciała odpowiedzieć a co jeśli?. Jednakże nie potrafiła nic powiedzieć, dopóki zastępca nie odwrócił się i pobiegł przed siebie znikając wśród trawy. Kamień spadł jej z serca i odetchnęła z ulgą, jednocześnie zerkając na córkę Cienistego Pazura. Z jej pyszczka wymsknął się mamrot, o wiele spokojniejszy niż można było się spodziewać:
- Ale ty wiesz, że mimo wszystko nie powinnaś kłamać?
Mała jednak nie odpowiedziała, wlepiając swoje zielone ślepka w osobę Brzoskwiniowej Łapy. Zmrużyła oczy jakby nad czymś intensywnie się zastanawiała, ale cętkowana nie mogła zrozumieć o czym, dlatego ponownie się odezwała:
- Coś się sta-stało?
- Nie, nic - Powiedziała szybko kotka i spojrzała w przód. Cętkowana ruszyła przed siebie, a malutka za nią. Starsza nadal jednak zastanawiała się nad czym tak rozmyślała kotka. Przez chwilę pomyślała, że może jej też jak tacie przeszkadza jej męski głos i postura, ale szybko to odrzuciła. Była kotką i koniec, nikt nie mógł jej niczego narzucić. Aby przerwać tą głęboką ciszę, przerywaną jedynie szelestem łap zamruczała:
- Wiesz, ostatnio byłam u Bladego Świtu, mojej babki i chwaliła twojego tatę.
Pręgowana pokiwała powoli głową, a puchata przełknęła ślinę. Po chwili jednak znowu na jej pyszczek wstąpił mały, a zarazem delikatny jak maliny uśmiech. Ciągnęła dalej:
- Często chodzę do starszych. Można się od nich dużo nauczyć. Wiedziałaś, że Srebrna Gwiazda była pierwszą liderką od czasu powstania naszych klanów, która aż do śmierci naturalnej nie straciła żadnego życia? To fascynujące jak musiała władać sprawiedliwie klanem, że sam Klan Gwiazdy wynagrodził jej to spokojnym żywotem.
<Ciernik?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz