- Jesteś gotowa. - stwierdziła zachrypłym głosem. Odchrząknęła, po czym kontynuowała. - Nie spodziewałam się, że to kiedykolwiek powiem, ale... Jestem z ciebie dumna. Jesteś moją pierwszą uczennicą, dlatego tak nerwowo się przy tobie zachowywałam. W każdym bądź razie, czy sądzisz, iż mogłabyś już zostać wojownikiem?
Ostatnie dwa słowa wypowiedziane przez Sosnowy Ogon uderzyły jak dzwon w Liliową Łapę. Cała zaczęła się trząść, jakby zaraz miała wybuchnąć płaczem i śmiechem. Na prawdę nie wiedziała, jak się zachować i co odpowiedzieć. Pod wpływem euforii stwierdziła, że na pewno sobie poradzi, dlatego kiwnęła głową z aprobatą.
- Ch-chyba tak... - odparła cichutko.
Rzuciła przelotne spojrzenie Milczącej Sadzawce. Jej oczy były przepełnione radością. Sosnowy Ogon delikatnie się uśmiechnęła, po czym odeszła w stronę legowiska Miodowej Gwiazdy. Gdy pomarańczowooka była już pewna, że mistrzyni nie widzi jej, podbiegła do niebieskiej kotki, wtulając się w jej sierść. Może inni uczniowie nie przeżywaliby mianowania tak bardzo, lecz Liliowa Łapa była inna. Była wyjątkowa. Dopiero teraz to sobie uświadomiła. Ktoś ją docenił. W końcu! To przekonało uczennicę, iż nie jest bezużyteczną kupą futra, a kimś wartościowym. Ten moment był dla niej jak zbawienie, nigdy się tak nie czuła. Kotka odsunęła się trochę od wojowniczki. Z jej oczu popłynęły łzy.
- Jestem taka szczęśliwa!... - wydusiła z siebie po chwili, gdyż pod wpływem emocji trudno było jej cokolwiek powiedzieć.
<Milcząca Sadzawko? Możesz opisać wieczór, który razem spędzają, daję ci wolną rękę. A nad ranem obudzi ich okrzyk Miodowej Gwiazdy, żeby mianować Lilię. Ja opiszę ceremonię :3>
- Jestem taka szczęśliwa!... - wydusiła z siebie po chwili, gdyż pod wpływem emocji trudno było jej cokolwiek powiedzieć.
<Milcząca Sadzawko? Możesz opisać wieczór, który razem spędzają, daję ci wolną rękę. A nad ranem obudzi ich okrzyk Miodowej Gwiazdy, żeby mianować Lilię. Ja opiszę ceremonię :3>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz