Gdyby potrafiła zauważyć, jak często chodzi po obozie ze zwieszonym łbem i ogonem bezwładnie plątającym się między tylnymi łapami, spędzałaby z nim więcej czasu, próbując podtrzymać brata na duchu.
Ale tak nie było. Jej życie ograniczyło się do sporadycznego wychodzenia na treningi (Lwia Grzywa martwił się jej stanem i wolał jej nie przemęczać, upierając się ciągle, że powinna obejrzeć ją medyczka) i zjedzenia tego, co podrzuciła jej mamusia. Albo nie, jeśli tego nie zrobiła. Nie było już mowy o wędrowaniu po obozie, obserwowaniu klanowiczów i bezszelestnym pojawianiu się tam, gdzie działo się coś ciekawego.
Jej żołądek skręcił się boleśnie, wydając głuchy pomruk. Przewróciła się na drugi bok i mocniej zwinęła, próbując go uciszyć, ale na nic się to zdało. Ból był na tyle dotkliwy, że nie potrafiła po prostu go zignorować. Jeszcze chwilę leżała na miękkim mchu, aż w końcu przewróciła się na brzuch i, czekając aż miną zawroty głowy, wstała. Od razu skierowała się do stosu ze zwierzyną, nie chcąc przebywać poza legowiskiem ani uderzenia serca dłużej, niż to konieczne. Podeszła bliżej i wiedziona głodem sięgnęła po najbliższą piszczkę.
Stos martwych trupów.
Wypuściła nornicę z pyszczka, powstrzymując wymioty. Do jej oczu momentalnie napłynęły łzy.
Krew. Oczy, w których gaśnie życie. Ostatni oddech ulatujący w przestrzeń.
Potrząsnęła łebkiem i przysiadła, próbując wyrzucić z głowy okropne obrazy.
Martwa myszka patrząca na nią pustym wzrokiem.
Nie mogła złapać oddechu, gdy niemal się przewracając wracała do legowiska.
Gdy tylko przekroczyła jego próg, zauważyła cynamonową sylwetkę siedzącą pod ścianą. Bez zastanowienia podbiegła do niej, czując łomoczące w piersi serce.
- Czego?
Warknięcie Pieska sprawiło, że aż się skuliła. Uczeń podniósł wzrok i… zamarł.
- Pójdźko? - miauknął, zaskoczony. - Przepraszam, nie wiedziałem, że to ty!
Koteczka nie słuchała. Szlochała, schowana w bezpiecznym mroku legowiska, leżąc tyłem do brata. Nie miała siły, nie miała siły na nic, a słowa Pieska przelały czarę goryczy.
<Piesku? Jal coś, Pójdźka nie powie o co chodzi>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz