-Oto właśnie jest Krwawnik – mruknęła Burka i wzięła roślinę do pyszczka. – Jak myślicie do czego służy? – matka Cętki siedziała przed szeregiem swoich kociąt i tłumaczyła im podstawy kociej medycyny.
-Ja wiem! – wykrzyknęła Cętka i podskoczyła w miejscu, wyrywając się do odpowiedzi. – On leczy… kaszel! Tak, na pewno! On działa tak jak… Wroczyk? – kotka nie była do końca pewna swojej odpowiedzi, jednakże czuła się dumna, że pamięta nazwę „słodkiej” rośliny. Matka pochyliła głowę i coś cicho powiedziała do siebie, tak że kocięta nie mogły usłyszeć.
- Tak, tak! Mamo to prawda! – miauknęli Fala i Żwirek. Najstarszy kociak zaczął biegać wokół matki i podskakiwać radośnie, zaraz dołączyła do niego Cętka. Jedyna Fala nie wstała z miejsca i wpatrywała się z otwartym pyszczkiem i wielkimi oczami na rodzicielkę.
- Spokój, spokój! Krwawnik nie działa na kaszel – miauknęła oburzona nauczycielka. Kotki przestały skakać i teraz też wpatrywały się otwartymi oczami na matkę, tak jak poprzednio Fala. Wycofały się na miejsca i wreszcie słuchały uważnie. – Krwawnik działa na rany… - zawiedziona kotka westchnęła i potoczyła wzrokiem wokoło siebie. – Zapamiętajcie: Krwawnik, równa się rana – powiedziała niechętnie. – Dobrze, a teraz jakie widzicie znaki, które odróżniają go od innych roślin? – zapytała i popatrzyła z wyczekiwaniem na Cętkę od której oczekiwała natychmiastowej reakcji. Pomyliła się jednak, gdyż pierwsza zerwała się Fala.
- Myślę, że jeśli chodzi o znaki szczególne powinniśmy wyróżnić takie rzeczy jak: kolor liścia, jego pokrój, smak rośliny i jej zapach – miauknęła bez zająknięcia Fala i spojrzała bystro na matkę.
- No, tak, ale… - pragnęła powiedzieć Burka, ale kocię natychmiast jej przerwało.
- Ten Krwawnik jest ewidentnie zielony, liście są ząbkowate, a smak i zapach… nie kosztowałam ani nie wąchałam dlatego nie mogę dokończyć pełnej charakterystyki tej rośliny – kotka spojrzała zuchwale na siostrę i popatrzyła z powagą na matkę. Rodzicielka wpatrywała się w nią z wytrzeszczonymi oczami, a Żwirek i Cętka odwracali głowy z kolei na mamę, aż na Falę. Ciszę, która zapanowała przerwał Atrament, który akurat wszedł do ogrodu, poprzez dziurę w płocie.
***
- Widzisz, ja jestem lepsza! Mama nie mogła uwierzyć – szyderczo śmiała się Fala. – Ciebie nawet nie pochwaliła! – kotka śmiała się coraz głośniej i do tego splunęła w kierunku Cętki. – Jesteś tak słaba jak on! – dodała i machnęła ogonem w kierunku Żwirka. Teraz przesadziła, Cętka w każdej kłótni z siostrą potrafiła zachować spokój, ale nie kiedy się obraża jej przyjaciela. Obie były właśnie na Siedlisku Owiec. Burka wypuściła swoje kocięta na zabawę, a sama pozostała w domu. Robiła to już tak często więc nie bała się o bezpieczeństwo dzieci.
- Zamknij się! – zawrzała Cętka i zjeżyła futro.
- A co? Bronisz tego głuptasa? – zaśmiała się Fala. – Zobacz co on robi! – kocurek właśnie ganiał za motylem, którego nie był w stanie doścignąć. Wreszcie ofiara wyleciała poza płot, do lasu i tyle było ją widać. Kot zawiedziony powoli kierował się z powrotem do sióstr.
- Był za szybki! – odparł Żwirek i skrzywił pyszczek w wyrazie dezaprobaty, ale zaraz zobaczył zjeżone futro Cętki. – Coś mnie ominęło? – spytał poważnie kocur, wyraz niezadowolenia od razu zastąpiła troska. – Znowu się kłócicie? – Cętka postanowiła uspokoić się i w tym celu liznęła kilka razy swój kark, aby nastroszone futro wygładziło się. Po chwili odezwała się.
- Żwirku, ona jest taka! … ech – poddała się kotka. Fala za to zrobiła minę niewiniątka i miauknęła:
- To ona zaczęła! Naskoczyła na mnie! Ja nic złego nie zrobiłam! – odparło kocię i spojrzało z wyrzutami sumienia na Cętkę. W oczach burej kotki znowu można było zobaczyć granatowy płomień, ale postanowiła się nie odzywać. Miała plan jak przygnębić Falę i zyskać dumę swojej matki…
BLOGOWE WIEŚCI
BLOGOWE WIEŚCI
W Klanie Burzy
Klan Burzy znów stracił lidera przez nieszczęśliwy wypadek, zabierając ze sobą dodatkową dwójkę kotów podczas ataku lisów. Przywództwo objął Króliczy Nos, któremu Piaszczysta Zamieć oddał swoje ówczesne stanowisko, na zastępcę klanu wybrana natomiast została Przepiórczy Puch. Wiele kotów przyjęło informację w trudny sposób, szczególnie Płomienny Ryk, który tamtego feralnego dnia stracił kotkę, którą uważał za matkęW Klanie Klifu
Plotki w Klanie Klifu mimo upływu czasu wciąż się rozprzestrzeniają. Srokoszowa Gwiazda stracił zaufanie części swoich wojowników, którzy oskarżają go o zbrodnie przeciwko Klanowi Gwiazdy i bycie powodem rzekomego gniewu przodków. Złość i strach podsycane są przez Judaszowcowy Pocałunek, głoszącego słowo Gwiezdnych, i Czereśniową Gałązkę, która jako pierwsza uznała przywódcę za powód wszystkich spotykających Klan Klifu katastrof. Srokoszowa Gwiazda - być może ze strachu przed dojściem Judaszowca do władzy - zakazał wybierania nowych radnych, skupiając całą władzę w swoich łapach. Dodatkowo w okolicy Złotych Kłosów pojawili się budujący coś Dwunożni, którzy swoimi hałasami odstraszają zwierzynę.W Klanie Nocy
po wygranej bitwie z wrogą grupą włóczęgów, wszyscy wojownicy świętują. Klan Nocy zyskał nowy, atrakcyjny kawałek terenu, a także wziął na jeńców dwie kotki - Wężynę, która niedługo później urodziła piątkę kociąt, Zorzę, a także Świteziankową Łapę - domniemaną ofiarę samotników.W czasie, gdy Wężyna i jej piątka szkrabów pustoszy żłobek, a Zorza czeka na swój wyrok uwięziona na jednej z małych wysepek, Spieniona Gwiazda zarządza rozpoczęcie eksplorowania nowo podbitych terenów, z zamiarem odkrycia ich wszystkich, nawet tych najgroźniejszych, tajemnic.
W Klanie Wilka
Klan Wilka przechodzi przez burzliwy okres. Po niespodziewanej śmierci Sosnowej Gwiazdy i Jadowitej Żmii, na przywódcę wybrany został Nikły Brzask, wyznaczony łapą samych przodków. Wprowadził zasadę na mocy której mistrzowie otrzymali zdanie w podejmowaniu ważnych klanowych decyzji, a także ukarał dwie kotki za przyniesienie wstydu na zgromadzeniu. Prędko okazało się, że wilczaki napotkał jeszcze jeden problem – w legowisku starszych wybuchła epidemia łzawego kaszlu, pociągająca do grobu wszystkich jego lokatorów oraz Zabielone Spojrzenie, wojowniczkę, która w ramach kary się nimi zajmowała. Nową kapłanką w kulcie po awansie Makowego Nowiu została Zalotna Krasopani, lecz to nie koniec zmian. Jeden z patrolów odnalazł zaginioną Głupią Łapę, niedoszłą ofiarę zmarłej liderki i Żmii, co jednak dla większości klanu pozostaje tajemnicą. Do czasu podjęcia ostatecznej decyzji uczennica przebywa w kolczastym krzewie, pilnowana przez ciernie i Sowi Zmierzch.W Owocowym Lesie
Społecznością wstrząsnęła nagła i drastyczna śmierć Morelki. Jak donosi Figa – świadek wypadku, świeżo mianowanemu zwiadowcy odebrały życie ogromne, metalowe szczęki. W związku z tragedią Sówka zaleciła szczególną ostrożność na terenie całego klanu i zgłaszanie każdej ze śmiercionośnych szczęki do niej.Niedługo później patrol składający się z Rokitnika, Skałki, Figi, Miodka oraz Wiciokrzewa natknął się na mrożący krew w żyłach widok. Ciało Kamyczka leżało tuż przy Drodze Grzmotu, jednak to głównie jego stan zwracał na siebie największą uwagę. Zmarły został pozbawiony oczu i przyozdobiony kwiatami – niczym dzieło najbardziej psychopatycznego mordercy. Na miejscu nie znaleziono śladów szarpaniny, dostrzeżono natomiast strużkę wymiocin spływającą po pysku kocura. Co jednak najbardziej przerażające – sprawca zdarzenia w drastyczny sposób upodobnił wygląd truchła do mrówki. Szok i niedowierzanie jedynie pogłębił fakt, że nieboszczyk pachniał… niedawno zmarłą Traszką. Sówka nakazała dokładne przeszukanie miejsca pochówku starszej, aby zbadać sprawę. Wprowadziła także nowe procedury bezpieczeństwa: od teraz wychodzenie poza obóz dozwolone jest tylko we dwoje, a w przypadku uczniów i ról niewalczących – we troje. Zalecana jest również wzmożona ostrożność przy terenach samotniczych. Zachowanie przywódczyni na pierwszy rzut oka nie uległo zmianie, jednak spostrzegawczy mogą zauważyć, że jej znany uśmiech zaczął ostatnio wyglądać bardzo niewyraźnie.
W Betonowym Świecie
nastąpiła niespodziewana zmiana starego porządku. Białozór dopiął swego, porywając Jafara i tym samym doprowadzając swój plan odwetu do skutku. Wieści o uwięzionym arystokracie szybko rozeszły się po mieście i wzbudziły ogromne zainteresowanie, powodując, że każdego dnia u stóp Kołowrotu zbierają się tłumy, pragnąc zmierzyć się na arenie z miejską legendą lub odpłacić za dawno wyrządzone szkody. Białozór zdołał przekonać samego Entelodona do zawarcia z nim sojuszu, tym samym stając się jego nowym wasalem. Ci, którzy niegdyś stali na czele, teraz są ścigani – za głowy Bastet i Jago wyznaczono wysokie nagrody. Byli członkowie gangu Jafara rozpierzchli się po całym mieście, bezradni bez swojego przywódcy. Dawna potęga podzieliła się na grupy opowiadające się po różnych stronach konfliktu. Teraz nie można ufać nawet dawnym przyjaciołom.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz