Wiedziałem, że moi wojosnicy nie są tak odważni jak ja, ale żeby byli aż takimi tchórzami?! Ledwo inny kot je drasnął, a oni od razu uciekali do obozu! Uczniowie jeszcze nie wiedzą co to strach czy cierpienie. Powinni być wierni swojemu klanowi! Dobrze wiedzieli co powinni zrobić, jednak te delikatne draśnięcia powstrzymały tych wojowników!
Byłem niezadowolony, nie tak to miało wyglądać. Wróciłem do obozu jako ostatni, a wtedy od razu ruszyłem do medyczki. Wszyscy mieli łapy pełne roboty. Tajemniczy Kwiat podeszła do mnie.
- I jak atak? - zapytała.
- Okropnie, niektórzy uciekali nawet przed dwoma ciosami przeciwnika. - Zwróciłem wzrok na Paskudnego Upadka. Kocur słyszał co powiedział, więc tylko odszedł. - Nie udało nam się niczego zrobić, ale wiem co Srebrna Gwiazda wbiła do łba Błękitnej Burzy. - zacząłem ciszej. - Wmówiła mu, że chcę zabić jego dzieci i, że Sreberko też zabiłem. - dodałem. Kotka nie zdziwiła się tym. Czyżbym naprawdę wydawał się taki okrótny? Uważam, że medyczka powinna to wiedzieć. Później przekażę wszystko Wodnemu Ogonowi. Kiedy medyczka okładała moje rany zacząłem myśleć co zrobić by własna córka Błękitnej Burzy była przeciwko niemu. Kiedy kotka odeszła ode mnie udałem się w kierunku mojego legowiska. Położyłem się i szybko zasnąłem.
Następnego dnia czekałem, aż Złota Łuska wyjdzie z kociakami na zewnątrz. Nie musiałem czekać długo. Sreberko oddalila się na chwilę od reszty, a wtedy podszedłem do niej.
- Wiesz dlaczego walczyliśmy? - zapytałem. Kotka pokiwała przecząco głową. Widziałem, że nie wie czemu ją o to pytam.
- Bo Klan Burzy porwał Twojego tatę. - powiedziałem. - Razem z Twoją siostrą i bratem. Walczyliśmy, żeby ich odzyskać, ale nie udało nam się. - Mała była widocznie zaciekawiona, ale i podenerwowana tą wiadomością.
<Sreberko?>
Byłem niezadowolony, nie tak to miało wyglądać. Wróciłem do obozu jako ostatni, a wtedy od razu ruszyłem do medyczki. Wszyscy mieli łapy pełne roboty. Tajemniczy Kwiat podeszła do mnie.
- I jak atak? - zapytała.
- Okropnie, niektórzy uciekali nawet przed dwoma ciosami przeciwnika. - Zwróciłem wzrok na Paskudnego Upadka. Kocur słyszał co powiedział, więc tylko odszedł. - Nie udało nam się niczego zrobić, ale wiem co Srebrna Gwiazda wbiła do łba Błękitnej Burzy. - zacząłem ciszej. - Wmówiła mu, że chcę zabić jego dzieci i, że Sreberko też zabiłem. - dodałem. Kotka nie zdziwiła się tym. Czyżbym naprawdę wydawał się taki okrótny? Uważam, że medyczka powinna to wiedzieć. Później przekażę wszystko Wodnemu Ogonowi. Kiedy medyczka okładała moje rany zacząłem myśleć co zrobić by własna córka Błękitnej Burzy była przeciwko niemu. Kiedy kotka odeszła ode mnie udałem się w kierunku mojego legowiska. Położyłem się i szybko zasnąłem.
Następnego dnia czekałem, aż Złota Łuska wyjdzie z kociakami na zewnątrz. Nie musiałem czekać długo. Sreberko oddalila się na chwilę od reszty, a wtedy podszedłem do niej.
- Wiesz dlaczego walczyliśmy? - zapytałem. Kotka pokiwała przecząco głową. Widziałem, że nie wie czemu ją o to pytam.
- Bo Klan Burzy porwał Twojego tatę. - powiedziałem. - Razem z Twoją siostrą i bratem. Walczyliśmy, żeby ich odzyskać, ale nie udało nam się. - Mała była widocznie zaciekawiona, ale i podenerwowana tą wiadomością.
<Sreberko?>
Jeju... Ona ma tylko księżyc... I chcesz z nią rozmawiać o czymś tak poważnym...
OdpowiedzUsuńTakie je życie
Usuń