Przetrenowali już myszy od deski do deski. Ile razy próbowała dorwać te małe stworzenia! Nie potrafiła już zliczyć. Dowiedziała się jednak o nich wiele ciekawych rzeczy. Każdy ruch uciekającej zdobyczy, był schematem. Większość, lecz nie wszystkie, wykonywały podobne ruchy, czasem posuwając się do tych samych strategii. Nie miała pojęcia czy mentorka to zauważyła, ale ona tak. Dlatego też, kolejne próby owocowały w udane łowy. Gdy dostrzegała jaką strategie wybrała ofiara, zaskakiwała ją, będąc dwa kroki do przodu. Ten zaskoczony pyszczek, który kończył martwy, to był chyba najlepszy dowód na to, że robiła postępy.
- I znów! - pochwaliła się kotce, rzucając jej mysz pod łapy. - To była strategia, zygzaki i wsunięcie się pod szczelinę - zaczęła tłumaczyć mentorce jak do tego doszła. - Zauważyłam pęknięcie w drzewie i domyśliłam się, że tam będzie chciała się schować. I miałam rację! - Uśmiechnęła się szeroko.
- Widzisz? O tym właśnie ci mówiłam. Twoja wada może być i zaletą. Nikt kto skupia się na jednym, nie dostrzeże sygnałów wysyłanych przez środowisko. Dobrze wykorzystałaś teren do udanych łowów. - miauknęła kocica. - Skoro polowanie ci nie sprawia już takich problemów, podnieśmy poprzeczkę.
Jej uszy na to nadstawiły się z uwagą. Coś trudniejszego? Nie zamierzała odmawiać. Szczerze to myszy powoli zaczynały ją nudzić, więc powiew czegoś nowszego, świeższego i nieznanego, co mogła rozpracować, bardzo ją kusił.
Skierowali kroki na rozległą polane. Rozejrzała się po niej z uwagą. Była obca, bo wciąż posuwali się powoli do przodu, ku nowym terenom. Co mogło tutaj być? Jakie stworzenia, które mogły zapewnić ich klanowi przetrwanie? Rzuciła pytający wzrok na Irgowy Nektar, a ta rozkazała, by stanęła naprzeciw niej.
Walka. Coś skomplikowanego, na co nie była jeszcze gotowa. Kotka jednak powoli wytłumaczyła jej zasady, a raczej ich brak. Trzeba było oczywiście myśleć, by nie zostać powalonym, jednocześnie nie płacząc nad losem kota, który stał naprzeciw niej. Tak jak teoria brzmiała dość prosto, już wiedziała, że będzie to dla niej wyzwanie. Lubiła je jednak. Ten dreszcz ekscytacji pomieszany z nieznanym.
- Jestem gotowa - powiadomiła złotą, po czym obie splotły się w uścisku.
[przyznano 5%]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz