- Co znowu odstawiłeś? - mruknął, z nutą rozbawienia w głosie.
Wrzosowa Łapa milczał. Zamiast odpowiedzieć, zaczął przygotowywać posłanie do spania. Jak gdyby nigdy nic, położył się, chowając łapy pod siebie.
- Co zrobiłeś na zebraniu? - Fiołkowa Łapa wydawał się zaciekawiony, ale raczej nie chciał tego okazywać.
- To, co uważałem za słuszne. Szkoda tylko, że te lisie bobki myślą inaczej... - miauknął od niechcenia.
Fiołek spojrzał na niego pytająco, choć dobrze wiedział, że w tej sprawie nie dowie się dużo od Wrzosu.
- Pogadamy potem - rzucił, wychodząc. Informacje szybko się rozniosą, więc rozmowa raczej nie będzie potrzebna. Wrzosową Łapę ciekawiło, jak zareagują Czarne Piórko albo Nakrapiany Kwiat... Ale nie martwił się tym długo. Przez natłok myśli poczuł się wyjątkowo zmęczony i zaraz zmorzył go sen.
Terminator przeciągnął się, ziewając przy tym. Zamrugał kolorowymi ślepiami, rozglądając się po legowisku. Pora chyba na kolejny trening ze Srebrnym Pyskiem. Był zdecydowanie zniechęcony po tym, co wczoraj zaszło, choć nie miał teraz wyboru. Dźwignął się na łapy, po czym wygładził zmierzwione futro na piersi. Przez spóźnienie pogorszyłby swoją sytuację, więc postanowił udać się we właściwie miejsce jak najszybciej. Wyprostował kości i wyskoczył na zewnątrz legowiska. Poczuł jak wszystkie oczy zwracają się w jego stronę. Kilkoma długimi susami skierował się ku wejściu do obozu. Nie czekał długo na przybycie Srebrnego Pyska. Szare futro kotki błyszczało w słońcu, a ona sama zdawała sobie sprawę z tego, jak majestatycznie wygląda. Czekoladowy kocur schylił nisko głowę, wciąż patrząc na wojowniczkę. Spodziewał się poważnej rozmowy na temat jego zachowania. Wolałby tego uniknąć, więc w duchu błagał Klan Gwiazdy, by od razu przeszli do treningu.
<Srebrnaa?>
<Srebrnaa?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz