Milcząca Sadzawka stała bez ruchu, oddychając spokojnie i pewnie. Przez chwilę pomyślała, iż to faktycznie mocno zaburzyło by reputację Klanu Wilka, lecz przecież ten śmiały, czekoladowy uczeń wszedł na jej terytorium. W duchu kłóciła się sama z sobą, nie wiedząc, jak zareagować, rozważała wiele decyzji. Uczeń wyglądał na zadowolonego, że zmieszał kotkę, więc tylko usiadł i uważnie mierzył ją swymi różnokolorowymi ślepiami. Błyszczała w nich duma i nonszalancja, a sam kocur począł już wstawać, aż niebieskawa kotka otworzyła pysk, a słowa same płynęły z jej gardła:
-Jesteś jeszcze młody i niedoświadczony. Zapewne nie wiedziałeś, iż za wchodzenie na cudze tereny należy się kara, więc ten raz Ci wybaczam. -w oku kotki pojawił się figlarny błysk.
Młody kot z Klanu Nocy patrzył na nią z nienawiścią, a jego ogon zaczął rytmicznie uderzać o suchy grunt. Rozchylił delikatnie pyszczek, wciąż gotów do ataku, lecz zastępczyni Klanu Wilka odwróciła się i odeszła w głąb terenów jej Klanu.
/-/
Kocica z łatwością przeskoczyła niewielki strumyk który przecinał polanę oblaną promykami słońca. Szukała zdobyczy, które dopełni stosik zwierzyny. Krystalicznie niebieskie oczy rozglądały się po całym terenie, który obejmował jej wzrok. Nagle opadła do pozycji łowieckiej, widząc trzepoczące, kolorowe skrzydła jakiegoś ptaka. Po dłuższych oględzinach zauważyła, iż jest to młodziutka i nieuważna sójka, czyli idealna piszczka. Ptak był bardzo roztrzepany, zachowywał się głośno i dziobał krótkim dziobem w ziemi, szukając pożywienia. Pod niebieskawą skórę mięśnie zagrały równo, a na czole kotki wystąpiły pierwsze krople potu. Ogon zaczął się samodzielnie poruszać, pysk automatycznie się otworzył, a uszy odskoczyły do tyłu. Miała ochotę w tym momencie rzucić się na sójkę, która jeszcze nic nie podejrzewała. Oddech niebieskawej stał się nierówny i bardzo szybki, aż odbiła się od pylącego gruntu. Pył wzbił się w powietrze, razem z kotem, a ona sama rzuciła się na ptaka. Była bardzo zdenerwowana i podekscytowana jednocześnie, więc źle wymierzyła atak i ledwo co musnęła łapą gardło sójki. Ptaszek jednak nie zdołał się wzbić do lotu, bo został zmiażdżony przez innego kota, czy też sądząc po mocnym zapachu, kocura. Siła uderzenia odrzuciła kotkę, lecz ta stała chwiejnie na łapach i szybko postanowiła ocenić umiejętności przeciwnika. Uniosła w górę lewą brew, widząc, że kotem, z którym przyszło jej walczyć, to ten sam czekoladowy uczeń z Klanu Nocy.
-Nie wystarczyła Ci tamta nauczka? -głos kotki nawet już nie drżał, był czysty i lodowaty.
Niebieskie oko łypnęło złowrogo, natomiast w brązowym pojawiła się iskierka radości. Widziała, jak cały czekoladowy kocur trzęsie się z ekscytacji, a jego puszysty ogon kręci się w powietrzu. Nie odpowiedział na retoryczne pytanie kotki, tylko natychmiastowo ją zaatakował. Milczącą Sadzawkę zdziwił ten niespodziewany atak, więc była zdziwiona i nie potrafiła go odeprzeć. Jednak zaraz w jej umyśle zawrzał alarm bojowy i zgrabnie się ukręciła, gryząc go w ucho. Niedoświadczony kot pisnął i strzelił ją z całej siły w pysk, robiąc ogromną szramę przebiegającą od pyska, aż do oka. Krew trysnęła ze świeżej rany, aż kotce zakręciło się we łbie. Przez chwilę drżała, próbując utrzymać ciężar ciała na chwiejnych łapach, rozumiejąc, iż teraz nie ma praktycznie żadnych sił we walce. Mimo wszystko, potrafiłaby oddać życie za swój Klan, więc nie czekając dłużej rzuciłaś się na ucznia, dosłownie, do gardła. Drapała go i gryzła, gdyby od tego zależało jej życie, i w sumie tak było. Czekoladowy kot po chwili zaczął piszczeć, próbował się bronić, wykręcając się i gryząc ją w klatkę piersiową, lecz niebieskawa kocica nie potrafiła tego poczuć. Jakby ból ją tak ogłuszył, że przestała czuć coś innego, prócz szału bitwy. W końcu poczuła coś mocniejszego, czyli kopnięcie w brzuch przez ucznia Klanu Nocy, a ten korzystając z chwili nieuwagi, zaczął uciekać.
-Tym razem dam Ci mocniejszą nauczkę! -Milcząca Sadzawka wrzasnęła na całe gardło, goniąc go.
Widziała tylko jednym ślepiem, lecz mimo to agresja dodawała jej sił. Miała już serdecznie dość tego kocura z różnokolorowymi oczami, myślącego, że pozjadał wszystkie rozumy. Łapy same ją niosły, chociaż był od niej długość drzewa dalej. Otworzyła niebieskawy pysk i poczęła dyszeć, a dystans zaczął się zmniejszać, a na końcu zastępczyni Klanu Wilka skoczyła na czekoladowego kocura. Ten spojrzał na nią z furią w ślepiach.
-Postaram się, aby dowiedziała się o tym Twoja liderka, bo twoje zachowanie jest... -kocica ledwo co wydyszała te słowa.
Młody kot spojrzał się na nią z rozbawieniem w oczach, lecz za chwilę obrócił buntowniczo łeb, po czym napluł kotce prosto w pysk. Zastępczyni aż odebrało powietrza, a uczeń, korzystając z okazji, wymknął jej się spod łap. Zatrzymał się, spojrzał na nią z obrzydzeniem i...
//Wrzosowa Łapo?//
BLOGOWE WIEŚCI
BLOGOWE WIEŚCI
W Klanie Burzy
Klan Burzy znów stracił lidera przez nieszczęśliwy wypadek, zabierając ze sobą dodatkową dwójkę kotów podczas ataku lisów. Przywództwo objął Króliczy Nos, któremu Piaszczysta Zamieć oddał swoje ówczesne stanowisko, na zastępcę klanu wybrana natomiast została Przepiórczy Puch. Wiele kotów przyjęło informację w trudny sposób, szczególnie Płomienny Ryk, który tamtego feralnego dnia stracił kotkę, którą uważał za matkęW Klanie Klifu
Plotki w Klanie Klifu mimo upływu czasu wciąż się rozprzestrzeniają. Srokoszowa Gwiazda stracił zaufanie części swoich wojowników, którzy oskarżają go o zbrodnie przeciwko Klanowi Gwiazdy i bycie powodem rzekomego gniewu przodków. Złość i strach podsycane są przez Judaszowcowy Pocałunek, głoszącego słowo Gwiezdnych, i Czereśniową Gałązkę, która jako pierwsza uznała przywódcę za powód wszystkich spotykających Klan Klifu katastrof. Srokoszowa Gwiazda - być może ze strachu przed dojściem Judaszowca do władzy - zakazał wybierania nowych radnych, skupiając całą władzę w swoich łapach. Dodatkowo w okolicy Złotych Kłosów pojawili się budujący coś Dwunożni, którzy swoimi hałasami odstraszają zwierzynę.W Klanie Nocy
po wygranej bitwie z wrogą grupą włóczęgów, wszyscy wojownicy świętują. Klan Nocy zyskał nowy, atrakcyjny kawałek terenu, a także wziął na jeńców dwie kotki - Wężynę, która niedługo później urodziła piątkę kociąt, Zorzę, a także Świteziankową Łapę - domniemaną ofiarę samotników.W czasie, gdy Wężyna i jej piątka szkrabów pustoszy żłobek, a Zorza czeka na swój wyrok uwięziona na jednej z małych wysepek, Spieniona Gwiazda zarządza rozpoczęcie eksplorowania nowo podbitych terenów, z zamiarem odkrycia ich wszystkich, nawet tych najgroźniejszych, tajemnic.
W Klanie Wilka
Klan Wilka przechodzi przez burzliwy okres. Po niespodziewanej śmierci Sosnowej Gwiazdy i Jadowitej Żmii, na przywódcę wybrany został Nikły Brzask, wyznaczony łapą samych przodków. Wprowadził zasadę na mocy której mistrzowie otrzymali zdanie w podejmowaniu ważnych klanowych decyzji, a także ukarał dwie kotki za przyniesienie wstydu na zgromadzeniu. Prędko okazało się, że wilczaki napotkał jeszcze jeden problem – w legowisku starszych wybuchła epidemia łzawego kaszlu, pociągająca do grobu wszystkich jego lokatorów oraz Zabielone Spojrzenie, wojowniczkę, która w ramach kary się nimi zajmowała. Nową kapłanką w kulcie po awansie Makowego Nowiu została Zalotna Krasopani, lecz to nie koniec zmian. Jeden z patrolów odnalazł zaginioną Głupią Łapę, niedoszłą ofiarę zmarłej liderki i Żmii, co jednak dla większości klanu pozostaje tajemnicą. Do czasu podjęcia ostatecznej decyzji uczennica przebywa w kolczastym krzewie, pilnowana przez ciernie i Sowi Zmierzch.W Owocowym Lesie
Społecznością wstrząsnęła nagła i drastyczna śmierć Morelki. Jak donosi Figa – świadek wypadku, świeżo mianowanemu zwiadowcy odebrały życie ogromne, metalowe szczęki. W związku z tragedią Sówka zaleciła szczególną ostrożność na terenie całego klanu i zgłaszanie każdej ze śmiercionośnych szczęki do niej.Niedługo później patrol składający się z Rokitnika, Skałki, Figi, Miodka oraz Wiciokrzewa natknął się na mrożący krew w żyłach widok. Ciało Kamyczka leżało tuż przy Drodze Grzmotu, jednak to głównie jego stan zwracał na siebie największą uwagę. Zmarły został pozbawiony oczu i przyozdobiony kwiatami – niczym dzieło najbardziej psychopatycznego mordercy. Na miejscu nie znaleziono śladów szarpaniny, dostrzeżono natomiast strużkę wymiocin spływającą po pysku kocura. Co jednak najbardziej przerażające – sprawca zdarzenia w drastyczny sposób upodobnił wygląd truchła do mrówki. Szok i niedowierzanie jedynie pogłębił fakt, że nieboszczyk pachniał… niedawno zmarłą Traszką. Sówka nakazała dokładne przeszukanie miejsca pochówku starszej, aby zbadać sprawę. Wprowadziła także nowe procedury bezpieczeństwa: od teraz wychodzenie poza obóz dozwolone jest tylko we dwoje, a w przypadku uczniów i ról niewalczących – we troje. Zalecana jest również wzmożona ostrożność przy terenach samotniczych. Zachowanie przywódczyni na pierwszy rzut oka nie uległo zmianie, jednak spostrzegawczy mogą zauważyć, że jej znany uśmiech zaczął ostatnio wyglądać bardzo niewyraźnie.
W Betonowym Świecie
nastąpiła niespodziewana zmiana starego porządku. Białozór dopiął swego, porywając Jafara i tym samym doprowadzając swój plan odwetu do skutku. Wieści o uwięzionym arystokracie szybko rozeszły się po mieście i wzbudziły ogromne zainteresowanie, powodując, że każdego dnia u stóp Kołowrotu zbierają się tłumy, pragnąc zmierzyć się na arenie z miejską legendą lub odpłacić za dawno wyrządzone szkody. Białozór zdołał przekonać samego Entelodona do zawarcia z nim sojuszu, tym samym stając się jego nowym wasalem. Ci, którzy niegdyś stali na czele, teraz są ścigani – za głowy Bastet i Jago wyznaczono wysokie nagrody. Byli członkowie gangu Jafara rozpierzchli się po całym mieście, bezradni bez swojego przywódcy. Dawna potęga podzieliła się na grupy opowiadające się po różnych stronach konfliktu. Teraz nie można ufać nawet dawnym przyjaciołom.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz