Właśnie wyszedł z legowiska wojowników, ziewając. Ostatnio miewał bardzo niemiłe sny. Pewnie była to zasługa Ognistej Łapy, który przyczynił się do śmierci Aroniowej Gwiazdy. Ten szczur powinien w końcu za to zapłacić, a nie czuć się bezkarnie. Przecież przez te jego wybryki, lider mógłby umrzeć na zawsze! Jak dobrze, że Klan Gwiazdy dawał te dziewięć żyć. Gdyby nie one biało-czarnego nie byłoby już z nimi.
Naglę poczuł jak coś mocno uderzyło go w głowę.
- Mysie łajno! - wrzasnął, czując jak rośnie w nim gniew. Jeżeli to był Ognista Łapa, to koniec. Wyrwie mu z tyłka ogon i nakarmi przez gardło! Zadarł głowę do góry, a widząc małego kociaka, a nie tego czarnego wyrostka, uspokoił swój gniew. Widząc strach w oczach syna Rzecznej Bryzy zrozumiał, że nie było to celowe zagranie.
- Nie bój się. Nic się nie stało. - powiedział do kocurka.
Ten najwyraźniej nie był pewien czy mówił prawdę.
- Przepraszam - pisnął.
- Wybaczam. Czemu bawisz się sam? I to szyszką? Powinieneś bardziej uważać. - upomniał go.
Mimo tego, że głowa nadal go bolała, złapał szyszkę w pysk, po czym zachęcił kocurka, aby do niego zszedł. Po kilku chwilach, młodzik powoli zsunął się z zaspy i stanął przed zastępcą.
- Wiesz jak lepiej można zrobić pożytek z szyszki? - zapytał go.
Poincik pokręcił głową.
Jesionowy Wicher zagarnął trochę śniegu, tworząc tym sposobem kule. Dodał jeszcze kilka, a szyszkę przytwierdził do najwyższej z nich.
- O proszę. O to koci bałwan. - zaprezentował.
- Koci bałwan? - powtórzył za nim, przyglądając się budowli.
Czekoladowy kiwnął głową.
- Tak. Ze śniegiem można robić wiele różnych i fajnych rzeczy. Tylko pamiętaj. Nie rzucaj go w nikogo, kto sobie tego nie życzy. To nie jest miłe. Jak chcesz mogę ci pokazać jakieś fajne zabawy na śniegu. W twoim wieku za bardzo nie lubiłem go, bo było mi strasznie zimno, ale co niecoś potrafię. - powiedział, wspominając dawne czasy.
Że też był taki stary! Jeszcze pamiętał siebie za czasów uczniowskich, a teraz? Teraz był zastępcą i ojcem! Nadal pamiętał zabawę z rodzeństwem w klan, w którym był liderem. Nigdy nie spodziewał się, że dziecięce zabawy kiedyś mogą się spełnić.
<Jabłuszko?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz