Słysząc odpowiedź kocurka uśmiecham się. Nauczył się czegoś wreszcie! Cudownie! Uderzam ogonem o ziemię.
– Świetnie! Wszystko pamiętasz młody.- mówię zadowolona. Mam nadzieję, że cokolwiek wyniósł z moich lekcji.- To teraz coś trudniejszego, a może i łatwiejszego. Zależy. Kodeks wojownika, powiedź mi proszę zasadę czwartą.
Zasada czwarta, mam nadzieję, że on pamięta ją. Jak tylko dobrze odpowie to możemy zacząć trenować polowanie, bez niej nie opanujemy walki. Narcyzowy Pył i Miodowy Obłok pewnie też uczą swoich uczniów tego.
– Zwierzyna może być łapana tylko po to, by ją jeść, musimy dziękować klanu Gwiazdy za nią.- odpowiada pewnie kremowy.
– Dobrze, teraz zobacz, że ciągle jesteś w pozycji łowieckiej. I do tego dobrze stoisz, spróbuj się zakraść. Tylko pamiętaj, za pierwszym, drugim nawet trzecim i piątym razem może ci nie wyjść.- Prostuję się i robię kilka kroków w tył od Słonecznikowej Łapy.- Twoją “zwierzyną” będzie eee ta starta śniegu.- Pokazuję ogonem na oddaloną od ucznia kilka ogonów kupę śniegu. Chyba powinien móc bez problemu zakraść się do niej. W porze nagich drzew ciężej się trenuję polowanie.
– Rozumiem.- Odpowiada pręgowany i stawia kroki. Mrużę oczy rozbawiona, to aż śmiesznie wygląda.
– Tyłek do dołu! Brzuch i tyłek niżej! Nawet jak chodzisz musi być.- śmieje się pod nosem i mówię głośno do ucznia. Słonecznik trochę przestraszony opuszcza brzuch do dołu. Może lepiej, by było mu pokazać jak się zakrada.- Wiesz co? Podnieś się, ja pokaże ci jak się zakrada, może tak, by było lepiej.
Podnoszę się i wciągam powietrze. Żadnych zwierząt w pobliżu, szkoda. Opuszczam się nisko na łapy, tyłek nisko, brzuch nisko, ogon nisko, by nie szurać. Nie mogę go nauczyć źle. Robię pewnie kilka kroków nisko nad ziemią.
***
Idę przez teren, jak tutaj mokro! Brudna będę! Jak tak może być?! Warczę pod nosem wściekła. U jeszcze muszę potrenować z uczniem polowanie.
– Będziemy dziś uczyć się polować, uważaj tylko na tę wodę.- mówię zdenerwowana.- Tylko zamiast samej teorii będziemy ćwiczyć praktykę. Koniec tego dobrego.
Patrzę zadowolona na lekko zdziwionego ucznia. Co on myślał? Że będziemy na sucho trenować długo? Nie po to go uczyłam zapachów, by teraz ich nie wykorzystywać.
<Słonecznikowa Łapa? Przepraszam że takie krótkie>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz