Kiedy dostrzegł Królicze Serce, który ostatnio prosił go o rady sercowe, od razu do niego podszedł. Musiał się dowiedzieć jak tam mu poszło. Czy udało się? A może kocur jeszcze nie wykonał tego kroku?
- Wujku, cześć! - miauknął zadowolony. Zerknął w stronę legowiska wojowników, zanim rzucił się na kocura i go przytulił. - Udało się! Zwinka została moją partnerką, wujku!
Czyli jednak! Uśmiechnął się do niego, klepiąc ogonem po grzbiecie.
- Brawo! Gratuluje wam. Teraz tylko czekać na wasze kociaki - miauknął rozbawiony.
Królicze Serce nieco się speszył na te słowa. Pewnie jeszcze o tym nie myślał. Nie dziwił się. Jego potomstwo wyszło przez przypadek. Jednak wojownik wiedział jak się je robi, więc nie obawiał się, że przyleci do niego z szokiem na pyszczku, że Zwinkowy Ogon jest w ciąży.
- No to opowiadaj jak było? - zapytał, siadając obok.
Kocur kiwnął łebkiem i opowiedział o tej magicznej chwili. Słuchając go, aż przypomniał sobie własne wyznanie miłości. Tak. To się pamięta do końca życia.
Po opowieści niestety wojownik musiał już iść, więc się pożegnali. Obserwował jeszcze jak odchodzi, pewnie do swojej partnerki. Niech ich Klan Gwiazdy błogosławi.
Kiedy Królicze Serce zniknął mu z oczu, udał się do swojej ukochanej, aby spędzić z nią ten czas. Ona również potrzebowała uwagi. Bycie zastępcą było trudne, ale wiedział, że Brzoskwiniowa Bryza to rozumie.
*po wojnie, przed zgromadzeniem*
Świętowali zwycięstwo i opłakiwali zmarłych. To była cena jaką przyszło im ponieść za pokazanie klifiaką, gdzie ich miejsce i że Klan Nocy się przed nimi nie ugnie. Mieli teraz więcej terenu. Na razie wróg nie naruszał granic, jednak mogło to się w każdej chwili zmienić. Dlatego też wysyłał w tamten rejon częstsze patrole. Na dodatek ukochana jego syna, była w ciąży! Ta wieść nadal nie dawała mu spokoju. Będzie dziadkiem! Ciekawe jakie będzie potomstwo Jesiotrowej Łuski. Czy wdadzą się w ojca? A może wyjdą kolejne diabełki, które będą siać chaos i zniszczenie? Miał nadzieję, że nie.
- Królicze Serce! - zawołał kocura, kiedy zobaczył jak wraca z patrolu. - Jakieś wieści? - pytał oczywiście o obchód granic.
<Królicze Serce?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz