Niezwykle dziwne było to, że ów kociak nie jest obok nas, ani nie jest wylizany. Czy to skutek uboczny posiadania dwóch sióstr? Na pewno! Trzeba się trzymać od jednej z nich najdalej, jak mogę. Czyli na odległość lisa. Uh! To niesprawiedliwe! Dlaczego taki uroczy kociak, jak ja, musi siedzieć tutaj, podczas, gdy tam, poza tą głupią norą, jest tyle ciekawych rzeczy! A... Gdyby tak wyjść? Ee... Nie. A może...?
Powoli odszedłem od sióstr i wolnym, chwiejnym krokiem pomaszerowałem do wyjścia. Raz, dwa, raz, dwa! Trochę to męczące... Ale czego się nie zrobi dla zwycięstwa! Jeszcze tylko kilka kroków... Jest!
Wystawiłem cynamonowy łepek przez dziurę pomiędzy korzeniami. Ach! Jak tu pięknie! To białe coś jest takie interesujące...! Jeszcze bardziej wyciągnąłem szyję i... Ach, coś mi tu nie gra!
- Hola mały! Fracaj do śrotka! - przed wejściem pojawiła się szara, cętkowana kotka, która trzymała w pyszczku białego kociaka. - Ale migiem!
Wsunęła się do nory i odłożyła przybysza do gniazda, które stało obok naszego. Potem popędziła po mnie. Lekko chwyciła mnie za kark i odłożyła na miejsce, obok mamy, którą lekko szturchnęła.
- No, Mint, wstawaj! Mam dla ciebie wiadomość!
- Co? Jaką? - powiedziała zaspana mama.
- Po pierwsze: nasi młodzi członkowie zaraz Ci pouciekają, a pierwszym z nich będzie ten tu pan-koleżka, po drugie: na zastępstwo twojego... wiesz, którego kociaka przyszedł kolejny. - Powiedziała trącając nosem białą kupę futra.
Zatrząsłem się. Na zastępstwo? Któreś z nas zostanie wyrzucone? Ja będę pierwszy! Na pewno! Gwiezdny Klanie dopomóż!
<Deerkit?>
Zauważyłam kilka błędów, między innymi literówek i błędów ortograficznych (np. zamiast "wyrzucone" wpisałaś "wyżucone"). Jednakże, ładnie piszesz.
~Mintleaf
Liściu, nie zrobiłaś dobrego tytułu. Powinno być Od Badkerkit'a CD Deerkit, a nie do. Jak nie wiesz co napisać w tytule, poprzeglądaj inne opowiadania.
~Wolfstar
Powoli odszedłem od sióstr i wolnym, chwiejnym krokiem pomaszerowałem do wyjścia. Raz, dwa, raz, dwa! Trochę to męczące... Ale czego się nie zrobi dla zwycięstwa! Jeszcze tylko kilka kroków... Jest!
Wystawiłem cynamonowy łepek przez dziurę pomiędzy korzeniami. Ach! Jak tu pięknie! To białe coś jest takie interesujące...! Jeszcze bardziej wyciągnąłem szyję i... Ach, coś mi tu nie gra!
- Hola mały! Fracaj do śrotka! - przed wejściem pojawiła się szara, cętkowana kotka, która trzymała w pyszczku białego kociaka. - Ale migiem!
Wsunęła się do nory i odłożyła przybysza do gniazda, które stało obok naszego. Potem popędziła po mnie. Lekko chwyciła mnie za kark i odłożyła na miejsce, obok mamy, którą lekko szturchnęła.
- No, Mint, wstawaj! Mam dla ciebie wiadomość!
- Co? Jaką? - powiedziała zaspana mama.
- Po pierwsze: nasi młodzi członkowie zaraz Ci pouciekają, a pierwszym z nich będzie ten tu pan-koleżka, po drugie: na zastępstwo twojego... wiesz, którego kociaka przyszedł kolejny. - Powiedziała trącając nosem białą kupę futra.
Zatrząsłem się. Na zastępstwo? Któreś z nas zostanie wyrzucone? Ja będę pierwszy! Na pewno! Gwiezdny Klanie dopomóż!
<Deerkit?>
Zauważyłam kilka błędów, między innymi literówek i błędów ortograficznych (np. zamiast "wyrzucone" wpisałaś "wyżucone"). Jednakże, ładnie piszesz.
~Mintleaf
Liściu, nie zrobiłaś dobrego tytułu. Powinno być Od Badkerkit'a CD Deerkit, a nie do. Jak nie wiesz co napisać w tytule, poprzeglądaj inne opowiadania.
~Wolfstar
Nie sądzę, by tak mały kociak ogarniał już Gwiezdny Klan i te sprawy... Właściwie, aby rozumieć, o co chodzi musiałby poznać "śmierć". A nawet nie domyślił się, że jego brat/siostra jest już wśród Tamtych kotów...
OdpowiedzUsuńLol, ale matka mu opowiadała o Gwiezdnych. Bo wiesz... Jeśli chce się utrwalić wiarę w coś, to najlepiej, żeby już od młodego to wpajać do głowy.
UsuńAle czy kociak w takim wieku nie zbyt szybko to ogarnął *Morning + jej wieczne wonty do czegoś*
UsuńRównie dobrze mógł to podebrać dorosłym, bo zawsze na niego narzekają "Gwiezdny Klanie dopomóż z tym małym wypierdkiem!".
Usuń