Jak ona śmiała go wybrudzić?! Wciąż czuł jak ta ziemia spływa mu po głowie! To było nie do pomyślenia! Będzie musiał teraz poprosić mamę, aby go umyła! On w końcu nie dosięgnie tak wysoko! Co z tego, że sam zaczął. Stokrotce należała się nauczka. Przesadziła ze swoją odmową. Jak mogła w ogóle się tak buntować! Miała go przeprosić! Tylko tyle żądał. Ale najwidoczniej jego siostra była zbyt tępa, aby zrozumieć jak powinna się zachowywać prawdziwa dama. Teraz jednak matka zauważyła, jak ta mu oddała, więc uśmiechnął się pełen satysfakcji. Chciał ujrzeć jak ruda kocica beszta swoją córkę za to co zrobiła, a on wychodzi z tego wszystkiego bezkarny. No bo... On był grzeczny! To Stokrotka rozrabiała! Na dodatek, gdy rzucał w nią tą ziemią, zauważył że się cieszyła! No nienormalna! Może lubiła brud? A fe! Na pewno dzisiaj w nocy się od niej odsunie, aby nie załapać od niej jakiegoś syfu. Kto wie czy się myła. Będzie musiał o tym wszystkim powiedzieć mamie!
— Stokrotko! — Lwia Paszcza zbliżyła się do swoich dzieci, których o zgrozo futra zdobiły grudki ziemi. — Co ty najlepszego wyrabiasz?! Spójrz tylko na siebie... Jak ty wyglądasz. Jak nie moje kocię, tylko jakiegoś plebsu. — Skrzywiła pysk, w jej oczach dało się dostrzec odrazę względem córki. — Wszystko w porządku, Płomyczku? — zwróciła się tym razem do syna, zmartwiona, że ziemia mogłaby mu wpaść do oczu — Dlaczego to zrobiłaś?
— Nie jest w porządku mamo! — zapiszczał tak jakby został potwornie skrzywdzony przez siostrę i usiadł tuż przy matce, aby pomogła mu w zmyciu z siebie tego odrażającego brudu. — Ona mnie pobrudziła i się z tego śmiała! Ona to lubi! To brudas!
— To nie moja wina, to Płomyczek zaczął — powiedziała na swoją obronę, jednak w jej głosie dało się usłyszeć, że nie była przekonana co do własnych słów. Widział, że się denerwowała i napawał się tym widokiem, szczerząc się coraz bardziej i bardziej. Teraz siostra podkopywała się tą swoją wystraszoną postawą. Ha!
— Wcale nie! — odrzekł oburzony. — To ona zaczęła!
— Cisza! Nie interesuje mnie kto zaczął, a kto skończył i to byłaś ty Stokrotko. Czy tak się zachowują małe damy? — Strzepnęła ogonem. — Jeśli jest faktycznie jak ty mówisz, to dlaczego nie zdecydowałaś się przyjść z tym do mnie? Dlaczego się teraz kulisz i unikasz mojego spojrzenia? Wyprostuj się. — Nakazała dostrzegając, że kocię się lekko przygarbiło. — Jeśli dostrzeżecie u siebie zachowanie niezgodne z tym czego was uczę, macie mnie od razu o tym poinformować, czy to jasne? Nie zapominajcie o tym kim jesteście. Płynie w was krew Piaskowej Gwiazdy i nie życzę sobie, aby takie sytuacje miały kiedykolwiek jeszcze miejsce. Chyba, że chcecie, aby cała nasza rodzina okryła się hańbą i była uważana za bandę brudasów, co nas będzie stawiać na równi z plebsem. Czy do tego chcesz doprowadzić Stokrotko?
<Stokrotko?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz