- Nie, spokojnie - mruknąłem po chwili dość krępującej ciszy. Widziałem, jak ciężko jest rozmawiać Białej Mgle ze mną, wojownikiem. Już nie byłem prostym uczniakiem. - Ale to dość poufne.
Dostrzegłem błysk zachwytu w oku kocicy. Przysunęła się bliżej.
- Nie martw się, nikomu nie powiem - zachichotała.
- Otóż to bardzo tajne... Nikt nie może się o tym dowiedzieć! - przestrzegłem.
- Oczywiście!
- Biała Mgło, jeżeli komuś to powiesz pęknę ze wstydu!
- Jest aż tak źle?
- Nie... Ale przysięgnij, że dotrzymasz tajemnicy!
Kotka skinęła głową.
- Przysięgam.
Nachyliłem jej się z uśmiechem do ucha.
- Otóż jest to... - przerwałem w dominującym napięciu. - Nikt!
Biała Mgła przez chwilę była nieco oszołomiona. Nikt? Zdawały się pytać jej oczy. Dopiero wtedy pojęła żart.
- Ach ty zgrywusie! - zaśmiała się, jednak szybko spoważniała. - Mimo wszystko miałam cichą nadzieję, że masz już jakąś wybrankę.
- Nie martw się - westchnąłem i otarłem się o nią przyjacielsko. - Przede mną jeszcze wiele księżyców, zanim jakaś kotka da Klanowi Burzy moje dzieci.
Biała Mgła uśmiechnęła się ponuro.
- Sądziłam jednak, że masz już ową kotkę na oku - westchnęła. Od razu dostrzegłem w niej cechę charakterystyczną dla wszystkich samic - chciała plotkować. Ileż to razy zmuszony byłem chichotać z siostrą na temat innych członków klanu!
- Ale gdybym miał oceniać... - zacząłem temat. Biała Mgła nastawiła uszu. - Mysi Nos to moja siostra i, na Klan Gwiazdy, nic do niej nie czuję. Królicza Skóra i Kwiecisty Wiatr są medyczkami, a tej drugiej zbytnio nie lubię. Srebrna Gwiazda za stara, Lawenda za młoda...
- A Ciemna Mordka?
Mruknąłem z lekkim niesmakiem słysząc imię nowej wojowniczki. Była mniej więcej w moim wieku, ale nie widziałem w niej nic szczególnego. Może lekko mi się przymilała na początku, ale chyba właśnie tym mnie zniechęciła. Z resztą nie była w najmniejszym stopniu pociągająca - te jej słodkie oczka i niezgrabne ruchy pieszczocha... Czasami żałuję, że moja matka też była jednym z nich.
- Nie. Nie jest tym typem, jakiemu powierzyłbym urodzenie i wykarmienie moich potomków.
- A jaki jest ten twój typ? Jeśli mogę spytać?
- No... Eee... Nie wiem... - mruknąłem niepewnie. - Ale na pewno nie taka kotka, jak Ciemna Mordka!
<Biała Mgło?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz