Ceremonia nadania imion była niesamowita, kolejny wojownicy w klanie. Stałam wpatrzona w oblicze liderki. Czułam ukucie zazdrości, czemu ja nie mogę już być mianowana na tą ważniejszą? Po raz pierwszy od kilku księżyców spędzonych tu pożałowałam wybrania drogi medyka. Prychnęłam słysząc jak liderka wymówiła nowe imię dla jednej z byłych uczennic. Kiedy ja uzyskam nowe imię? Skuliłam się jeszcze bardziej a mój ogon się lekko napuszył. Królicza Skóra zauważyła moje dziwne zachowanie. Zwróciła się w moją stronę i lekko trąciła mój pysk nosem.
- Co się dzieje?- szepnęła najciszej jak umiała by nie zagłuszać liderki. Nie miałam zamiaru jej odpowiadać, warknęłam i odwróciłam łeb od niej. Dlaczego ktoś taki jak ona, bez żadnych ran czy braków została medykiem? Dlaczego ja to zrobiłam? Czułam się okropnie źle. W końcu liderka zakończyła ceremonie. Wszystkie koty wykrzykiwały imiona nowych wojowników. Wszyscy oprócz mnie. Z miejsca wstałam jako pierwsza, chciałam iść do tej nory medyka która stała się moim domem, jednak w połowie drogi zatrzymałam się widząc znikający ogon liderki za przejściem do jej legowiska. Stałam chwilę wpatrując się w tamtą stronę, aż w końcu podjęłam decyzję. Szybko wdrapałam się do wejścia i wzięłam głęboki oddech. Weszłam powoli, kuląc się, bałam się, że liderka mnie odeśle. Zauważyłam ją leżącą na mchu z pyskiem schowanym w łapach.
- Srebrna Gwiazdo, czy mogę porozmawiać?- spytałam cicho. Uszy liderki drgnęły po czym srebrna kotka wstała i przeciągnęła się.
- Słucham cię, Kwiecista Łapo- odpowiedziała spokojnie i kazała mi usiąść. Wykonałam jej prośbę i zaczęłam:
- Czy...możliwe jest aby zmienić swoje stanowisko?
Na pysku Srebrnej Gwiazdy malowało się zdziwienie. Liderka chrząknęła i ponownie zadała pytanie:
- Ale cóż to za pytanie?
- Bo ja nie czuje się dobrze jako medyk- odpowiedziałam pospiesznie. Srebrna Gwiazda kiwnęła głową i spojrzała na przejście.
- Czemu nie? Sama chciałaś nią zostać- odpowiedziała liderka. Warknęłam cicho i skuliłam się, ona dobrze wie, że nie koniecznie widziałam z czym to się je.
- Srebrna Gwiazdo, dobrze wiesz, że nikt mi o medykach wiele nie opowiadał. Ja...ja nie chcę zbierać kwiatków całe dnie i modlić się aby jakiś wojownik z łaski przyniósł mi mysz czy ziębę! Chce być ważna dla klanu!- wyjaśniłam uniesionym głosem. Srebrna kotka spojrzała na swoje łapy, zastanawiała się co odpowiedzieć. Widziałam jej zakłopotanie. W końcu zwróciła wzrok w moim kierunku i wstała. Obeszła mnie dookoła i uśmiechnęła się.
- Myślisz, że medycy nie są ważni dla klanu? Gdyby nie oni, wiele kotów by już nie żyło! Medycy leczą, kontaktują się z Gwiezdnymi, są niezwykle ważni!- przekonywała mnie. Mimowolnie wysunęłam pazury i podniosłam się gwałtownie gotowa do wyjścia, liderka nie chciała mi pomóc.
- Ciekawe kiedy ja zostanę medykiem. Jak Królicza Skóra zdechnie, czyli za jakieś sto księżyców! Na razie jestem tak potrzebna dla klanu jak skrzydła rybą- warknęłam w jej stronę i wystawiłam łapę za legowisko. Nagle poczułam jak liderka trąca mój ogon łapą. Odwróciłam się w jej stronę gotowa jej wysłuchać.
<<Srebrna Gwiazdo? :v>>
- Co się dzieje?- szepnęła najciszej jak umiała by nie zagłuszać liderki. Nie miałam zamiaru jej odpowiadać, warknęłam i odwróciłam łeb od niej. Dlaczego ktoś taki jak ona, bez żadnych ran czy braków została medykiem? Dlaczego ja to zrobiłam? Czułam się okropnie źle. W końcu liderka zakończyła ceremonie. Wszystkie koty wykrzykiwały imiona nowych wojowników. Wszyscy oprócz mnie. Z miejsca wstałam jako pierwsza, chciałam iść do tej nory medyka która stała się moim domem, jednak w połowie drogi zatrzymałam się widząc znikający ogon liderki za przejściem do jej legowiska. Stałam chwilę wpatrując się w tamtą stronę, aż w końcu podjęłam decyzję. Szybko wdrapałam się do wejścia i wzięłam głęboki oddech. Weszłam powoli, kuląc się, bałam się, że liderka mnie odeśle. Zauważyłam ją leżącą na mchu z pyskiem schowanym w łapach.
- Srebrna Gwiazdo, czy mogę porozmawiać?- spytałam cicho. Uszy liderki drgnęły po czym srebrna kotka wstała i przeciągnęła się.
- Słucham cię, Kwiecista Łapo- odpowiedziała spokojnie i kazała mi usiąść. Wykonałam jej prośbę i zaczęłam:
- Czy...możliwe jest aby zmienić swoje stanowisko?
Na pysku Srebrnej Gwiazdy malowało się zdziwienie. Liderka chrząknęła i ponownie zadała pytanie:
- Ale cóż to za pytanie?
- Bo ja nie czuje się dobrze jako medyk- odpowiedziałam pospiesznie. Srebrna Gwiazda kiwnęła głową i spojrzała na przejście.
- Czemu nie? Sama chciałaś nią zostać- odpowiedziała liderka. Warknęłam cicho i skuliłam się, ona dobrze wie, że nie koniecznie widziałam z czym to się je.
- Srebrna Gwiazdo, dobrze wiesz, że nikt mi o medykach wiele nie opowiadał. Ja...ja nie chcę zbierać kwiatków całe dnie i modlić się aby jakiś wojownik z łaski przyniósł mi mysz czy ziębę! Chce być ważna dla klanu!- wyjaśniłam uniesionym głosem. Srebrna kotka spojrzała na swoje łapy, zastanawiała się co odpowiedzieć. Widziałam jej zakłopotanie. W końcu zwróciła wzrok w moim kierunku i wstała. Obeszła mnie dookoła i uśmiechnęła się.
- Myślisz, że medycy nie są ważni dla klanu? Gdyby nie oni, wiele kotów by już nie żyło! Medycy leczą, kontaktują się z Gwiezdnymi, są niezwykle ważni!- przekonywała mnie. Mimowolnie wysunęłam pazury i podniosłam się gwałtownie gotowa do wyjścia, liderka nie chciała mi pomóc.
- Ciekawe kiedy ja zostanę medykiem. Jak Królicza Skóra zdechnie, czyli za jakieś sto księżyców! Na razie jestem tak potrzebna dla klanu jak skrzydła rybą- warknęłam w jej stronę i wystawiłam łapę za legowisko. Nagle poczułam jak liderka trąca mój ogon łapą. Odwróciłam się w jej stronę gotowa jej wysłuchać.
<<Srebrna Gwiazdo? :v>>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz