Spojrzała na Smutny Śpiew z nieokreślonym uczuciem. To zdziwienie, to współczucie. Nie wiadomo. Uśmiechnęła się i popchnęła kocura lekko głową, od czego ten wydał przestraszony pisk. Przypominał spłoszonego wróbelka, który, jednakże, nadal stoi w miejscu. Kotka liznęła go między uszami i odwróciła wzrok w stronę norki z jedzeniem dla członków jej klanu.
– Byłeś na p-polowaniu? – spytała cichym głosem. Bała się, że jeżeli powie coś głośno, to obudzi wszystkich wojowników.
– ...Możliwe. – mruknął nieco zdezorientowany szarak i spuścił głowę. Jelenia Gwiazda spojrzała na niego i lekko położyła po sobie uszy. W obecności kocura czuła dosyć niezręcznie, lecz dobrze. Smutny Śpiew był naprawdę smutny, a Jelenia Gwiazda była rzadko w złym humorze, więc nie mogła zrozumieć jego nastroju.
– M-mogę... Mogę ci j-jakoś pomóc? – szepnęła, lekko drgając końcówką ogona. Opuściła głowę do poziomu drugiego i spojrzała prosto w szare, smutne oczy kocura. Uśmiechnęła się wyczekująco.
Kocur patrzył w jej miętowe ślepia i westchnął. Odpowiedź nie nastąpiła od razu.
Cichy szum porannego wiaterka igrał się z sierściami Jeleniej Gwiazdy i Smutnego Śpiewu. Na polanie byli tylko oni. Tylko dwie, nieśpiące dusze, które niebawem trafią do Gwiezdnego Klanu, a tym samym przeżyją tyle chwil. Może, nawet, i wspólnych chwil.
– Ja już tak nie mogę. – powiedział ciężko Smutny Śpiew i odwrócił wzrok. Uśmiech na mordce kotki natychmiast wyblakł. – Wszystko mi przypomina Zapomnianą Łapę. Nawet ty. Nawet ta mysz. Wszystko. – wskazał kiwnięciem głowy w stronę leżącej, martwej nornicy.
– K-kim była Zapomniana Łapa?
Smutny Śpiew zamknął oczy. Jelenia Gwiazda miała nadzieję, że kocur otworzy się jej, opowie o sobie. Spojrzał na liderkę, jego mordka wydawała się jeszcze smutniejsza niż zwykle.
– Zapomniana Łapa to była... Kotka z innego klanu. Była piękna. Wtedy byłem Smutną Łapą. Ja kochałem ją, a ona kochała mnie, i wtedy... – wojownik ucichł na kilka sekund, i zakontynuował:– I wtedy moja siostra nas zobaczyła, Toksyczna Łapa. Zabi... Zabiłem swoją siostrę dla partnerki... I... Członkowie klanu, z którego byłem, zabili Zapomnianą Łapę... – jego głos stawał się coraz drżący i pełen goryczy. – Nawiedza mnie w snach do dziś...
Po skórce liderki przeszedł dreszcz. Wyobraziła sobie tą scenę, jak Smutny zadaje ostatni cios i zabija Toksyczną Łapę. Zaczęła lizać kocura po uszach, mając nadzieję, że się uspokoi, po czym spojrzała na Smutka i się uśmiechnęła.
* * *
Dzień przeszedł tak, jak zwykle. Teraz nastąpił wieczór, Jelenia Gwiazda poszukiwała Smutka wzrokiem, siedząc przed wejściem do jej legowiska. Szarak nie pojawiał się jeszcze z porannej rozmowy. Poszedł do swego legowiska, chyba, nadal śpi.
<Smutku? Napisz już o ju-knoł-łot-abałt plz ;-;>
– K-kim była Zapomniana Łapa?
Smutny Śpiew zamknął oczy. Jelenia Gwiazda miała nadzieję, że kocur otworzy się jej, opowie o sobie. Spojrzał na liderkę, jego mordka wydawała się jeszcze smutniejsza niż zwykle.
– Zapomniana Łapa to była... Kotka z innego klanu. Była piękna. Wtedy byłem Smutną Łapą. Ja kochałem ją, a ona kochała mnie, i wtedy... – wojownik ucichł na kilka sekund, i zakontynuował:– I wtedy moja siostra nas zobaczyła, Toksyczna Łapa. Zabi... Zabiłem swoją siostrę dla partnerki... I... Członkowie klanu, z którego byłem, zabili Zapomnianą Łapę... – jego głos stawał się coraz drżący i pełen goryczy. – Nawiedza mnie w snach do dziś...
Po skórce liderki przeszedł dreszcz. Wyobraziła sobie tą scenę, jak Smutny zadaje ostatni cios i zabija Toksyczną Łapę. Zaczęła lizać kocura po uszach, mając nadzieję, że się uspokoi, po czym spojrzała na Smutka i się uśmiechnęła.
* * *
Dzień przeszedł tak, jak zwykle. Teraz nastąpił wieczór, Jelenia Gwiazda poszukiwała Smutka wzrokiem, siedząc przed wejściem do jej legowiska. Szarak nie pojawiał się jeszcze z porannej rozmowy. Poszedł do swego legowiska, chyba, nadal śpi.
<Smutku? Napisz już o ju-knoł-łot-abałt plz ;-;>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz