Wstałem dzisiaj nieco niewyspany. Mglisty Cień leżał obok mnie, a on strasznie głośno mruczy przez sen! Nie można mieć mu tego za złe... Robi się co raz starszy, ten mój ojciec. Tak, wiem, że to Zakrzywione Oko, medyk Klanu Klifu dał mi życie. Ale Mglisty Cień był moim ojcem od zawsze! Kiedy się urodziłem traktował mnie jak własnego syna. A ja zawsze widziałem w nim ojca...
Wychodząc z legowiska na poranny patrol z Szarą Łapą potknąłem się o Lisi Ogon. Kotka obudziła się z pomrukiem niezadowolenia.
- Wybacz... - mruknąłem wstając.
- Nie szkodzi młody - rzuciła ruda. - Masz dzisiaj trening?
- Tak. Szara Łapa pewnie jeszcze śpi. To taki mały śpioch! - mruknąłem.
- Ja i Brzozowa Łapa mamy dzisiaj wolne - mruknęła przeciągając się. - Wszystkie kości mnie bolą... Nie powinny, w tak młodym wieku...
- Byłaś już u Widmowego Wilka? - spytałem obojętnie.
- Taaa... Mówił, że to nic strasznego, ale mam odpoczywać. Brzozowa Łapa powinna trenować, ale mała przerwa jej nie zaszkodzi...
- Jeżeli chcesz mogę ją zabrać ze sobą. Potrenują walkę! - mruknąłem z uśmiechem.
- Byłabym ci bardzo wdzięczna - mruknęła kotka. Polizałem ją po nosie i wyszedłem do obozu. Od razu zauważyłem swojego ucznia przy wyjściu.
- Witaj Jaszczurczy Ogonie! - zawołał entuzjastycznie. Uśmiechnąłem się mimowolnie.
- Co tak wcześnie? Przecież jeszcze mamy trochę czasu! - zaśmiałem się. - Biegnij teraz po Brzozową Łapę. Idzie z nami.
- Brzozowa Łapa? Czemu? - mruknął nieco niepewnie.
- Lisi Ogon jest chora - powiedziałem. - Być może Brzozowa Łapa będzie musiała przerwać trening. Chciałbym, żebyście potrenowali walkę.
- Walkę? Rety! Już po nią biegnę! - śmiał się młodziak gnając do legowiska uczniów. Po chwili wybiegł z niego ze swoją siostrą. Przywitała mnie grzecznie.
- Chodźmy, zanim dojdziemy do Dębowego Zagajnika minie trochę czasu.
- Co to Dębowy Zagajnik? - spytała kotka.
- Trenujemy tam z Jaszczurczym Ogonem! - powiedział radośnie Szara Łapa. - To blisko Klanu Burzy, ale wystarczająco daleko od ich pazurów.
- Czy to bezpieczne trenować tak blisko wrogiego terenu?
- Nie jest wcale tak blisko - mruknąłem. - Do granicy jest dobry kawał drogi. W zagajniku można polować na myszy i wiewiórki, a na dodatek to idealne miejsce na trening walki.
<Szara Łapo? A może Brzozowa Łapo?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz