Tortie skuliła się. Trzęsły nią dreszcze i emocje po koszmarze, który nadal widziała przed oczyma.
- Wszystko dobrze? - Usłyszała czyjś cichy głos, spokojny i w tej sytuacji bardzo kojący. Nie chciała jednak odpowiadać kocurowi. W dodatku, iż wiedziała, że jej nie zrozumie. Pewnie nie miewał koszmarów, ani nic w tym stylu, poza tym jego nikt nie próbował udusić.
Zjeżyła futro, słysząc westchnięcie Ciernistej Łapy. Odszedł od niej, gdy tylko odwróciła się pokazując, iż nie będzie nic mówić.
Odetchnęła cichutko, próbując uspokoić mocno bijące serce.
- Wszystko dobrze? - Usłyszała czyjś cichy głos, spokojny i w tej sytuacji bardzo kojący. Nie chciała jednak odpowiadać kocurowi. W dodatku, iż wiedziała, że jej nie zrozumie. Pewnie nie miewał koszmarów, ani nic w tym stylu, poza tym jego nikt nie próbował udusić.
Zjeżyła futro, słysząc westchnięcie Ciernistej Łapy. Odszedł od niej, gdy tylko odwróciła się pokazując, iż nie będzie nic mówić.
Odetchnęła cichutko, próbując uspokoić mocno bijące serce.
~*~
Zasnęła ponownie dopiero nad ranem. Nie potrafiła zmrużyć oka, cały czas rozpamiętując sen oraz zgromadzenie. Nienawidziła tego w sobie - bycia więźniem przeszłości.
Gdy przyszła do niej Pierzasta Mordka, nie była w stanie uchylić powiek. Prychała na kotkę, jednak ta była większa i wyciągnęła ją za uszy. Myślała, że nawet mimo zmęczenia, wyrwie tej kupię futra wąsy!
Gdy przyszła do niej Pierzasta Mordka, nie była w stanie uchylić powiek. Prychała na kotkę, jednak ta była większa i wyciągnęła ją za uszy. Myślała, że nawet mimo zmęczenia, wyrwie tej kupię futra wąsy!
Powlokła łapami za pointką. Nie wykrzesała z siebie więcej entuzjazmu, niż tyle, ile potrzebowała by pyskować kotce na przyzwoitym poziomie. Ah, to zawsze poprawiało jej humor.
Mimo wszystko czuła się zagrożona. W otoczeniu swojej mentorki. Była jedną z tych, którzy ją atakowali. Miała obawy, że jeśli spuści gardę, ta zatopi w niej pazury. Oczywiście, Płomień nie pozwoliłaby starszej na łatwą wygraną. Miała w głowie cały plan na walkę, bazując na tym, co już potrafiła. Mniej więcej poznała ruchy mentorki, dzięki czemu była w stanie przewidzieć jej reakcje.
Mimo wszystko czuła się zagrożona. W otoczeniu swojej mentorki. Była jedną z tych, którzy ją atakowali. Miała obawy, że jeśli spuści gardę, ta zatopi w niej pazury. Oczywiście, Płomień nie pozwoliłaby starszej na łatwą wygraną. Miała w głowie cały plan na walkę, bazując na tym, co już potrafiła. Mniej więcej poznała ruchy mentorki, dzięki czemu była w stanie przewidzieć jej reakcje.
Dziś trenowały tropienie. Gołębie, wiewiórki, jakaś ryba. Zdechła oczywiście. W końcu ten jebany strumień wysechł, a ona jako posiadaczka pięknego, cudnego, kręconego futra czuła się jak nieżywa. Gorąco, brak wody, poza tym treningi.
Dziękowała w duchu za drzewa które rosły na ich terenach. Przynajmniej miała cień, by się schować.
Pierzasta Mordka zarządziła powrót. Płonąca Łapa uznała, że nie ma ochoty wracać. Jeszcze jej ta gnojka da jakieś zadanie.
- Nie wracam. Idź sobie sama - burknęła.
Odwróciła się, odchodząc nim mentorka złapała ją za ogon.
Truchtała przez las, ciesząc chłodem cienia. Nagle do jej nozdrzy dotarł zapach. Znała go. Ciernista Łapa.
Zmieniła kierunek, tropiąc starszego. Gdy ujrzała czarne futro, nie myślała wiele. Musiała upewnić się, że kocur nie wygada nic, co widział minionej nocy. Nie chciała, by rozgadał innym, i by ją uważali za słabą.
Zakradła się, skacząc na kocura. Przygwoździła go do ziemi tylko dzięki elementowi zaskoczenia. Normalnie, była mniejsza od niego, oraz posiadała mniej doświadczenia. W każdym razie była dumna z siebie, oraz oczywiście szczęśliwa z faktu, że góruje.
Szybko jednak przybrała poważny wyraz twarzy, mierząc go płonącym spojrzeniem.
Ciekawe czy się bał?
- Słuchaj no - zaczęła, patrząc na niego. - To, co widziałeś w nocy ma pozostać tajemnicą, rozumiesz? Twój mały mózg zrozumiał przekaz?
Nim jednak kocur cokolwiek powiedział, ta uprzedziła go, wbijając pazury w futro starszego.
- Jeśli ktokolwiek się o tym dowie - zbliżyła się, odsłaniając kły, oraz bijąc ogonem. - Jesteś martwy.
W swojej wizji wyglądała naprawdę przerażająco, a buzująca adrenalina tylko w tym pomagała. Biła ogonem na boki, cały czas dając mu znać, iż jest gotowa zaatakować, by pokazać wartość swojego słowa.
Bo co jak co, ale obietnic dotrzymywała. Zwłaszcza takich, dotyczących niej samej.
Zakradła się, skacząc na kocura. Przygwoździła go do ziemi tylko dzięki elementowi zaskoczenia. Normalnie, była mniejsza od niego, oraz posiadała mniej doświadczenia. W każdym razie była dumna z siebie, oraz oczywiście szczęśliwa z faktu, że góruje.
Szybko jednak przybrała poważny wyraz twarzy, mierząc go płonącym spojrzeniem.
Ciekawe czy się bał?
- Słuchaj no - zaczęła, patrząc na niego. - To, co widziałeś w nocy ma pozostać tajemnicą, rozumiesz? Twój mały mózg zrozumiał przekaz?
Nim jednak kocur cokolwiek powiedział, ta uprzedziła go, wbijając pazury w futro starszego.
- Jeśli ktokolwiek się o tym dowie - zbliżyła się, odsłaniając kły, oraz bijąc ogonem. - Jesteś martwy.
W swojej wizji wyglądała naprawdę przerażająco, a buzująca adrenalina tylko w tym pomagała. Biła ogonem na boki, cały czas dając mu znać, iż jest gotowa zaatakować, by pokazać wartość swojego słowa.
Bo co jak co, ale obietnic dotrzymywała. Zwłaszcza takich, dotyczących niej samej.
<Ciernista Łapo? ^^>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz