*CDN poprzedniego one-shota, skip time do teraz*
Kolejny zimny, męczący i co najważniejsze, samotny dzień rozpoczęty.
Wietrzna Łapa miała już po dziurki w nosie zimowej pogody. Mróz, śnieg, wiatr i grad. Trudno było jej zdobyć jakiekolwiek jedzenie. Wodę pozyskiwała, jedząc śnieg.
Z trudem poruszyła zdrętwiałymi łapami, podnosząc się z ziemi. Stanęła między drzewami.
- Kolejny dzień... uważam za rozpoczęty.
Wietrzna Łapa miała już po dziurki w nosie zimowej pogody. Mróz, śnieg, wiatr i grad. Trudno było jej zdobyć jakiekolwiek jedzenie. Wodę pozyskiwała, jedząc śnieg.
Z trudem poruszyła zdrętwiałymi łapami, podnosząc się z ziemi. Stanęła między drzewami.
- Kolejny dzień... uważam za rozpoczęty.
*Kilka dni później*
W końcu.
W końcu wyczuła zapach innego klanu. Nie interesowało ją, jaki on był. Chciała po prostu uciec od rodziny.
Padała z łap. Osiem wschodów słońca wędrówki, bo na więcej nie było ją stać. Już dawno zdała sobie sprawę, że nie wie, czy ją przyjmą. W Klanie Burzy rządziła Piaskowa Gwiazda. Na zgromadzeniu podsłuchała rozmowę dwóch rudzielców, rybojada i właśnie królikożercy. Podobnież dyskryminują nierudych. Ale skąd miała wiedzieć, że to prawda? Może kłamali? Kto wie.
Ale z drugiej strony, jeśli patrzeć na to jako na prawdę, to miała szansę. Jej futro było po części rude. Mogła dawać przykład. Może nie dobry... Ale jednak.
Dostanie się tam. Za wszelką cenę.
- Jest tam kto? - dosłyszała nerwowy głos... Burzaka. Tak, nie myliła się.
Z między krzewów wyłonił się czysto-biały kocur. Prawie nie dostrzegła go na tle śniegu, wyróżniały go tylko niebieskie oczy.
Na jej widok zjeżył ogon i ustawił się w pozycji obronnej.
- Co robisz na terytorium Klanu Burzy?!
Strzepnęła uchem, podnosząc się z ziemi.
- Gościu, uspokój się, nie zjem cię. Zaprowadź mnie do Piaskowej Gwiazdy.
W końcu wyczuła zapach innego klanu. Nie interesowało ją, jaki on był. Chciała po prostu uciec od rodziny.
Padała z łap. Osiem wschodów słońca wędrówki, bo na więcej nie było ją stać. Już dawno zdała sobie sprawę, że nie wie, czy ją przyjmą. W Klanie Burzy rządziła Piaskowa Gwiazda. Na zgromadzeniu podsłuchała rozmowę dwóch rudzielców, rybojada i właśnie królikożercy. Podobnież dyskryminują nierudych. Ale skąd miała wiedzieć, że to prawda? Może kłamali? Kto wie.
Ale z drugiej strony, jeśli patrzeć na to jako na prawdę, to miała szansę. Jej futro było po części rude. Mogła dawać przykład. Może nie dobry... Ale jednak.
Dostanie się tam. Za wszelką cenę.
- Jest tam kto? - dosłyszała nerwowy głos... Burzaka. Tak, nie myliła się.
Z między krzewów wyłonił się czysto-biały kocur. Prawie nie dostrzegła go na tle śniegu, wyróżniały go tylko niebieskie oczy.
Na jej widok zjeżył ogon i ustawił się w pozycji obronnej.
- Co robisz na terytorium Klanu Burzy?!
Strzepnęła uchem, podnosząc się z ziemi.
- Gościu, uspokój się, nie zjem cię. Zaprowadź mnie do Piaskowej Gwiazdy.
*Już w obozie*
Orlikowy Szept - tak miał na imię - uparł się, żeby najpierw zaprowadzić ją do medyków.
Potem odbyła niekrótką rozmowę z Piaskową Gwiazdą, upierając się z nią na temat swojej niewinności.
I została mianowana.
- Wietrzna Łapo, postanowiłaś dołączyć do Klanu Burzy. Uważam cię za cenny nabytek i mam nadzieję, że dobrze przysłużysz się Naszemu klanowi.
- Będziesz kontynuować szkolenie pod swoim starym imieniem, a twoją naukę przejmie Bycza Szarża.
<Orlik? Tak wiem, to opko jest bezsensowne, ale nie miałam na nie pomysłu, a chciała to w końcu napisać>
Potem odbyła niekrótką rozmowę z Piaskową Gwiazdą, upierając się z nią na temat swojej niewinności.
I została mianowana.
- Wietrzna Łapo, postanowiłaś dołączyć do Klanu Burzy. Uważam cię za cenny nabytek i mam nadzieję, że dobrze przysłużysz się Naszemu klanowi.
- Będziesz kontynuować szkolenie pod swoim starym imieniem, a twoją naukę przejmie Bycza Szarża.
<Orlik? Tak wiem, to opko jest bezsensowne, ale nie miałam na nie pomysłu, a chciała to w końcu napisać>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz