kochający synek pozdrawia tatusia <3
Nie miał pojęcia po jaką cholerę matka kazała mu usiąść na dupie obok siostry. Serio miał to gdzieś, że w klanie pojawił się kolejny samotnik. Było ich tu już na pęczki. Może matka znalazła se kolejnego chłopa i nim właśnie był ten przybłęda? Mech zmierzył przybysza niezadowolonym spojrzeniem. Cóż, to wyjaśniało dlaczego jego stara była taka dziwna, ot wolała mizdżyć się z babą. Obrzydliwe. Kocurek skrzywił niezadowolony mordkę, gdy zastępczyni przedstawiała go... temu czemuś. Coś mu się nie wydawało, że na przestawieniu ich sobie miało się skończyć. To byłoby zbyt piękne.
— Kochani, to... to wasz tata — ogłosiła trójce uczniów. Mech rozdziawił szeroko pysk. To coś to jego stary. Ten sam, który najpierw puknął jego matkę a później spieprzył z podkulonym ogonem. Nie wiedząc jak zareagować, po prostu ryknął ironicznym śmiechem, zwracając na siebie uwagę posranej rodzinki. Podniósł dupę z ziemi podchodząc do tego Żywieczngo Mordy czy jak mu tam było, starannie obwąchując liliowego. Smród natychmiast zmusił go do odsunięcia się na dwa kocięce kroki. Kichnął z obrzydzenia.
— Takiego wała jak to mój stary — warknął, spoglądając na zszokowanymi jego słowami matkę — Wygląda jak jakaś miękka pipa a nie prawdziwy kocur, co mógłby mnie spłodzić — kontynuował, obrażając rodzica w najlepsze.
— Meszku!
— Nie no, myślałem, że masz lepsze standardy, serio aż tak bardzo ci się chciało? Zawsze mogłaś iść do wujka Bluszcza — uniósł jedną brew ku górze, z rozbawieniem oglądając, jak zastępczyni desperacko stara się zachować spokój. Całe jej ciało drżało, zaś mięśnie były napięte.
— OMSZONA ŁAPO! — ryknęła wściekła, wysuwając mimowolnie pazury.
— Meszku-sreszku! To coś NIE JEST MOIM STARYM, rozumiesz? W dupach wam się chyba poprzewracało. Przecież to coś boi się własnego cienia! — wrzasnął, strosząc futro od grzbietu aż pod ogon. Na domiar złego jakby chcąc udowodnić swoją rację wydał z siebie głośne "bu!", na które liliowy z lekka drgnął — Widzisz!? O tym mówiłem! Wam serio już odebrało mózg! — krzyczał, oddychając ciężko. Nie potrafił się uspokoić, łzy powoli cisnęły się w kącikach oczu ucznia. Jego klatka piersiowa poruszała się chaotycznie, raz brał głębszy wdech, raz płytki — Nie było go przez PRAWIE ROK. PRAWIE DWANAŚCIE KSIĘŻYCÓW, a ty teraz go sobie przyprowadzasz i ojej bombelki to wasz tatuś, który miał was w dupie ale teraz wrócił, macie go kochać i akceptować buzi buzi — cofnął się o krok, nie potrafiąc uwierzyć, jak bardzo jego rodzina jest naiwna. Nie. To... to nie był jego ojciec. To był tylko chory koszmar. TO COŚ NIE MOGŁO BYĆ JEGO OJCEM!
— Wiecie co? Spadam stąd, a tobie lepiej radzę nie zbliżać się do mnie, bo gorzko tego pożałujesz — splunął w stronę Żywicy, trafiając mu pod łapy, po czym zwyczajnie uciekł.
* * *
Schował się za legowiskiem starszyzny, które ze względu na zapomnienie zarosło trochę pajęczynami oraz zielskiem. Mało kto przebywał w pobliżu tego miejsca, toteż Mech mógł pozwolić sobie na cichy urywany szloch uciekający z jego pyszczka. Wgryzał się w swoją prawą łapę, starając się brzmieć najciszej jak tylko się da. Chaos w obozie na szczęście mu to ułatwiał. Całe jego życie właśnie się waliło tylko dlatego, że jego stary nagle przypomniał sobie o rodzince. Nie zamierzał udawać, że wszystko jest okej. Praktycznie całe rodzeństwo przyjęło go z otwartymi ramionami, jednakże dlaczego on miał? Nie było go kiedy najbardziej potrzebował rodzica, więc niech się teraz w dupę pocałuje.
— O-h... n-nie wie-ed-działem, ż-że t-tu jes-steś S-srocz-czku.... — ciche, wystraszone miauknięcie spowodowało, że Mech natychmiast starł łzy z pyska i wytarł nos. Czy ta niedojda chcąc się schować musiała wybrać akurat TO miejsce?
— Omszona Łapo, jak już, kretynie — mówiąc to, spiorunował wzrokiem liliowego — Powiedz komuś o tym, co widziałeś a przysięgam, że będziesz rzygać dalej niż widzieć — zagroził.
< Żywico? >
meszku dzięki tobie tatus ma powody do skończenia ze sobą xd
OdpowiedzUsuńTato nie! Inne dzieci cię kochają i potrzebują! :(
Usuń*rzuca kapciem w Meszka*
Właśnie, nie zwracaj uwagi na niego, Żywiec. On jest głupi *kopie Meszka*
UsuńMeszek i love u
Usuń