- To... Idziemy na ten trening? - Mokry spojrzał na nią z uśmiechem i kiwnął głową na potwierdzenie.
Przeważnie polowali w ciszy. Mokra Blizna czasem starał się obrać jakiś konkretny temat, ale Cienista go zbywała krótkimi odpowiedziami. Była zamyślona i nie była w stanie podzielić uwagi jeszcze na ten drugi temat zapodawany przez pręgowanego. Nie mogła się skupić przez natłok w głowie, przez co upolowała tylko jedną jeszcze dość dorodną nornicę, podczas gdy jej przyjaciel miał tyle zdobyczy, że nie był w stanie wziąć ich na jeden raz, więc Cień postanowiła mu pomóc. Gdy dotarli do obozu, wrzucili całą zwierzynę na stos, po czym kocur lekko zaniepokojony spojrzał na ciemną. Ta uśmiechnęła się do niego i ruszyła w swoją stronę, rzucając mu "dobranoc". Cień miała nadzieję, że pręgowany nie odbierze źle jej zachowania. Nie chciała, by kocur poczuł się źle, przez to, jak się zachowała, ale prawda była taka, że nie miała siły na żaden kontakt, oprócz wzrokowy. Udała się do legowiska wojowników i niemal od razu zasnęła.
~*~
Była Pora Nagich Drzew. Było zimno i wiał wiatr. Wszędzie można było dostrzec biały puch. Niezapominajki nadal nie było, a cienista w tym wszystkim czuła się zagubiona. Nie wiedziała, gdzie ma się podziać, a nie chciała też z nikim rozmawiać. Można powiedzieć, że była pogrążona w niejakiej żałobie, chociaż jej przyjaciółka żyła, ale jednak więcej jej nie było, jak była. Z tymi myślami wstała i z pozoru wyczyściła futerko, po czym delikatnie, by nikogo nie obudzić, wyszła na zewnątrz. Skierowała się do wyjścia z obozu, nawet nie spoglądając na marnie wyglądający stos zwierząt. Zdała sobie sprawę z tego, że wygląda jak chodzące nieszczęście, ale ona przecież wytrzyma bez jedzenia, trzeba wykarmić królowe wraz z ich szczylami no i starszyznę również, a co powiedzą uczniowie, gdy im zabraknie? Nie, nie mogła do tego dopuścić. Cień jednak biła się z myślami, bo przecież znakomicie dużo i tak nie polowała, a siedziała naprzeciw granicy, więc o jakim poświęceniu tu mowa? O zagładzaniu siebie? - może - odpowiedziała sobie w myślach. Nagle przed nią niczym dąb, wyrósł Mokry. Co on tu robił o tak wczesnej porze? Cienista Łza zrobiła nieco większe oczy. Nie spodziewała się, że spotka kogokolwiek tak wcześnie rano, a jednak. Miała nadzieję, że przyjaciel nie zauważył jej zdziwienia malowanego na pyszczku.
- Hej Mokry, co tutaj robisz tak wcześnie rano? - postanowiła grać na zwłokę, bo może ten ma coś do zrobienia i będzie się śpieszył? Chciała, naprawdę chciała mu wszystko wyjaśnić. Jej zachowanie i w ogóle wszystko! Ale... Jeszcze nie teraz, potem jak to minie to owszem, ale teraz to przecież nie był duży problem, a nie chciała, by ten w jakikolwiek sposób się zadręczał jej "trudnym życiem". Uśmiechnęła się niezręcznie, mając nadzieję, że to poskutkuje.
<przyjacielu? Wybacz, że tak długo i że no... Trochę gniot T.T>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz