Daleka przeszłość, za czasów życia z dwunożnymi
— Mamo? — zapytała koteczka.
— Tak, kochanie? — odparła, odwzajemniając uśmiech. Imai jedynie szerzej się uśmiechnęła.
— Co się dzieje z nami po śmierci? — zapytała nagle, a oczy starszej pieszczoszki się rozszerzyły. Wyglądała tak, jakby w jej głowie pojawiło się mnóstwo pytań. Już? Tak szybko taki temat? Dlaczego tak nagle? Co sprawiło, że córka ją o to zapytała? Milion myśli zaczęło przelatywać przez głowę kocicy, starając się dojść do wniosku, co było przyczyną tak nagłej zmiany tematu. Mimosa wzięła głęboki wdech, spoglądając na swoją córkę.
— Cóż… Nie mamy pewności, ale... — zaczęła mówić, jednak Imai prędko zerwała się z miejsca, lecąc do okna.
— Mamo! Mamo, motylek, zobacz! — zapiszczała, przyklejając swój nos do szyby, obserwując latające stworzonko, ciesząc się jego kolorowymi skrzydłami. — Zobacz, jaki ładny! Jest taki kolorowy… Nigdy wcześniej takiego nie widziałam! Ojejku, ojejku… Piękny jest! — dodała podekscytowana. Kocica niepewnie wstała ze swojego legowiska, podchodząc do szyby. Nie wiedziała, czy jej córka zaraz nie powróci do tematu śmierci… Nie chciała tego tłumaczyć.
— Tak… Śliczny jest. Chodź, może pobawimy się… Nie wiem, twoją pluszową myszką, jak motylek odleci? — zaproponowała. Kociak jedynie pokiwał głową, zbyt zafascynowany skrzydełkami motyla, aby słuchać słów matki i powrócić do wcześniejszej rozmowy. Przynajmniej teraz kocica miała więcej czasu, aby zaplanować swoją odpowiedź na następne pytanie córki…
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz