Czekoladowy kocur czekał wraz ze swoją mentorką na Kruczą Łapę oraz zastępczynię klanu, by wyruszyć razem na trening. Liliowa kotka właśnie zmierzała w ich kierunku, szukając wzrokiem dymnego kocura, który także szedł w ich stronę. W tym składzie po chwili wyszli z obozu, kierując się na niewielką polankę pośród drzew kawałek drogi od obozowiska.
Po Makowym Nowiu było widać, że nie jest w zbyt dobrym humorze, dlatego to Mroczna Wizja wzięła się za objaśnianie dzisiejszego treningu, kiedy dotarli na miejsce.
– Wraz z Makowym Nowiem zdecydowałyśmy, że dziś trening odbędziecie razem, walcząc przeciwko sobie – rozpoczęła, siadając o długość lisa od uczniów. – Nie ma to być walka na śmierć i życie, jednak macie się przyłożyć. Pojedynek zakończy się dopiero, gdy któreś z was się podda.
Pustułkowa Łapa przeniósł wzrok na brata, który patrzył na niego z determinacją. Też nie chciał zawieść żadnej z matek. Młodszy czuł, że to będzie wyrównana walka, pomimo tego, że nie wiedział, na jakim poziomie jest jego brat, jednak to nie miało znaczenia, jeśli się postara. Kocur bardzo chciał pokazać Mrocznej Wizji, że jego słowa wypowiedziane za kociaka nie były głupią obietnicą, a czymś, czemu podporządkuje całe swoje życie, poświęcając siebie całego. Pomimo ogromnej chęci wygranej, gdzieś głęboko w środku Pustułkowa Łapa poczuł wątpliwości i niechęć do walki z bratem. W końcu księżyce temu zapewnił, że będzie najlepszym wojownikiem i będzie walczył o rodzinę, więc jak teraz miał zmierzyć się z Kruczą Łapą? Z każdym uderzeniem serca słyszał jedynie szum krwi w uszach, nie zauważając nawet kiedy Mroczna Wizja dała znak do rozpoczęcia starcia. Kocur nie był przygotowany, co wykorzystał Krucza Łapa, rzucając się na brata i powalając go. Leżąc plecami na ziemi, kątem oka spojrzał na matki. Miał wrażenie, że w oczach czarnej kotki widzi zawód jego postacią, a Makowy Nów była dumna z własnego ucznia, ale młodszego syna już niekoniecznie.
Było to niczym zderzenie z drzewem, uświadamiające Pustułkową Łapę, że nigdy nie będzie najlepszy i pozostanie najsłabszy z całego rodzeństwa.
"Pustułko, walcz o swoje." – Usłyszał nagle w głowie słowa Mrocznej Wizji, chwilę nim złożył swoją obietnicę.
"Pewnego dnia zostaniesz potężnym wojownikiem, a może nawet i kimś więcej…" – Te słowa sprawiły, że w czekoladowym na nowo zapłonął ogień walki i determinacji, by zostać najlepszym.
Z głośnym miauknięciem odrzucił od siebie brata, wykorzystując obie tylne łapy oraz niechroniony brzuch napastnika. Pustułka od razu podniósł się na łapy, by z położonymi uszami po sobie i zjeżonym futrem wzdłuż kręgosłupa przecinać ogonem powietrze za sobą, w oczekiwaniu na ruch Kruczej Łapy.
<Makowy Nowiu?>
[557 słów]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz